Sławomir Wojciechowski: Mecze Lechii mnie zanudzają, dlatego niektóre odpuszczam

jac
Sławomir Wojciechowski na meczu Lechii Gdańsk
Sławomir Wojciechowski na meczu Lechii Gdańsk Tomasz Bolt/Dziennik Bałtycki
Niepokojące jest to, że Lechia musi wystawiać kogoś takiego jak Wojciech Zyska. Ja nie widzę w nim nic szczególnego. Z tego co wiem, jeszcze nie dawno miał duże problemy z grą na szczeblu trzeciej, czwartej ligi - mówi w rozmowie z nami Sławomir Wojciechowski, były piłkarz Lechii Gdańsk, który zaliczył m.in. półtoraroczny epizod w Bayernie Monachium.

Adidas Brazuca - oficjalna piłka MŚ 2014 (ZDJĘCIA, WIDEO)

W połowie października mówił pan, że Lechia złapała zadyszkę kondycyjną. Od tamtego momentu rozegrała osiem spotkań i zdobyła w nich tylko osiem punktów. Jak więc teraz na to wszystko patrzeć?
Za dużo się nie zmieniło, jeśli chodzi o bieganie i grę – nadal nie wygląda to dobrze. Myślę, że najważniejsze jest teraz dotrwanie do końca roku. Trener Michał Probierz ma tyle materiału do analizy, że jego najbliżsi - pół żartem, pół serio - mają prawo się obawiać, czy zasiądzie z nimi do wigilijnego stołu.

Nie irytuje trochę pana, że po każdym meczu, nieważne czy wygranym, czy przegranym, trener powtarza w kółko, że ma młody zespół? To trochę tanie usprawiedliwienie, tym bardziej iż większość z tych nastolatków ma po kilkanaście rozegranych meczów.
Na pewno brakuje kilku klasowych rutyniarzy. Jest to po części prawda, że Lechia jest młodą drużyną, natomiast nie nazywałbym 18 i 19-latków żółtodziobami. W tym wieku trzeba stale udowadniać, że ma się potencjał i umiejętności. Uważam, że warto stawiać wymagania, choćby na płaszczyźnie wolicjonalnej – to znaczy na dziesięć rozegranych meczów dziewięć musi być ambicjonalnych.

Czesław Michniewicz powiedział, że u młodzieżowców nieunikniona jest zadyszka, ponieważ ich organizm nie jest przygotowany na wysiłek na dłuższą metę.
Dlatego jeśli chodzi o kondycję, wypada przymknąć oko i zaniżyć nieco żądania „dobrych meczów” – na przykład w proporcjach 8 do 2.

Który z lechistów ma według pana potencjał? Każdy powtarza, że Paweł Dawidowicz. Ale co z pozostałymi? Czy oni nie są ciągani za uszy w myśl szlachetnej idei „stawiania na młodych”?
Nie podejrzewam, że Probierz wystawia ich tylko dlatego, że są młodzi. Zgadzam się, że Dawidowicz ma talent. Nie ma przypadku w tym, że interesują się nim mocne, zachodnie kluby. Doceniłbym też Przemysława Frankowskiego, który ma klej w nogach. Niepokojące jest natomiast to, że Lechia musi wystawiać kogoś takiego jak Wojciech Zyska. Ja nie widzę w nim nic szczególnego. Z tego co wiem, jeszcze nie dawno miał duże problemy z grą na szczeblu trzeciej, czwartej ligi. Dziś jest podstawowym zawodnikiem ekstraklasowego klubu. Coś tu nie gra.

I jeszcze zakładał opaskę kapitana w dwóch meczach.
To jest skandal. Jest młody, niewiele jeszcze zrobił dla Lechii, a już dostał tak odpowiedzialną rolę. Kiedyś byłoby to nie do pomyślenia. Dziwię się, że starszyzna nie protestowała, choć to ona przed sezonem ustalała hierarchię kapitanów

Czego lub kogo brakuje panu w Lechii? Zwycięstw u siebie, cwaniactwa, czy może Abdou Razacka Traore?
To jest pewna składowa niedociągnięć. Brakuje wygranych na własnym boisku, czasem wyszarpania punktów, no i brakuje dwóch lub trzech dobrych piłkarzy.

Brakiem pieniędzy na wzmocnienia nie można chyba tłumaczyć słabych wyników. Zawisza Bydgoszcz pokazał, że za darmo można ściągnąć pożytecznych zawodników.
Jasne, że tak. Drużynę z charakterem, z jakością, która przyciągnie z 15 tys. widzów, za małe pieniądze da się zrobić. Przeczytałem, że na ostatnim domowym meczu Lechii było tylko 9 tys. kibiców. Mnie się wydaje, że ta liczba jest zawyżona, ponieważ kiedy telewizyjna kamera pokazała trybuny, to na nich – moim zdaniem – było maksymalnie 6 tys. Widocznie klub wlicza w frekwencję także tych, którzy mają karnety, a którzy zostają w domu.

Pan się dziwi, że PGE Arena świeci pustkami?
Nie. Ja co prawda posiadam darmowy wstęp, jednak często nie idę na mecz, bo mi się na nim nudzi, a już najbardziej wtedy, kiedy nie ma kolegów z którymi mogę pogadać. Rozumiem fanatyków, którzy nie odpuszczają żadnych spotkań, dla nich to świętość. Ja jednak czegoś oczekuję od piłkarzy, tak jak oczekuje się dobrego spektaklu w teatrze, czy dobrego filmu w kinie. Mecz musi emocjonować i trzymać poziom.

Ostatnie tegoroczne mecze (z Cracovią, Legią Warszawa i Górnikiem Zabrze) określą na co właściwie stać Lechię?
Gdyby zdroworozsądkowo ocenić, ile punktów Lechia w nich zdobędzie, to powiedziałbym, że co najwyżej trzy. Piłka jest jednak tak dziwna i nieprzewidywalna, że równie dobrze Lechia może trzy razy zwyciężyć, tym bardziej iż lubi grać z lepszymi, a za takie właśnie drużyny uważam Cracovię, Legię oraz Górnik.

Rozmawiał Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net

Lechia Gdańsk

LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24