Spokojnie, to tylko awaria...

Paweł Hochstim
Kibice, którzy oglądali wczorajszy mecz w telewizji, mogli po raz pierwszy odkąd ekstraklasę pokazuje telewizja Canal+ zauważyć... problemy techniczne. Która minuta? Jaki wynik? - takie pytania pewnie padały wczoraj przed telewizorami w trakcie meczu Cracovii z ŁKS-em.

Problemy zaczęły się już przed meczem, bo stacja nie była w stanie zaprezentować tradycyjnych wywiadów z trenerami. Michał Probierz rozpoczął zatem przygodę w ŁKS bez rozmowy w Canal+. Nie było też grafik ze składami, a na ekranach nie prezentowano także czasu gry i aktualnego wyniku. Po przerwie sytuacja się nie poprawiła. Pretensje będzie mógł mieć też sponsor rozgrywek, czyli T-Mobile, ponieważ jego logo nie było prezentowane w trakcie transmisji, a jest to jeden z elementów umowy, na mocy której sponsor przekazuje pieniądze klubom.

Jak wiadomo, za jakość transmisji z meczów ekstraklasy nie odpowiada telewizja, a spółka producencka, wybrana przez właściciela praw, czyli spółkę Ekstraklasa SA. W ostatnich latach sygnał z meczów ligowych produkowała firma "Multi Production" i robiła to znakomicie. Przed obecnym sezonem Ekstraklasa postanowiła jednak, że sygnał wyprodukuje firma "Live Park" i to ona odpowiada za to, że wczoraj widzowie oglądający wczorajsze spotkanie Cracovii z ŁKS mieli niekomfortową sytuację. We władzach nowej spółki zasiada nie kto inny, jak... Andrzej Rusko, prezes Ekstraklasy SA.

Komentatorzy Canal+ nie kryli irytacji zaistniałą sytuacją. - Zapytamy Marcina Kaczmarka o to dośrodkowanie, w przerwie albo po meczu, jeśli do rozmów w ogóle dojdzie - powiedział w trakcie transmisji Marcin Rosłoń z Canal+.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24