Super mecz "Super Mario" i Włosi dalej są przekleństwem dla Niemców

Zbyszek Anioł
Niemcy-Włochy
Niemcy-Włochy sylwester wojtas
Ci przeklęci Włosi – będą powtarzać jeszcze długo Niemcy, którzy znowu odpadli z wielkiej imprezy w starciu z Włochami. W Warszawie w drugim półfinale Euro 2012 po dwóch golach Mario Balotellego Italia wygrała 2:1.

Zawodnicy obu drużyny przed meczem zapowiadali, że absolutnie nie boją się półfinałowego rywala. Niemcy rozpoczęli spotkanie ze świadomością, że żadna inna drużyna nie leży im tak bardzo jak Włosi, którzy już kilka razy eliminowali ich z wielkiej imprezy. Najbardziej bolesny cios zadali sześć lat temu, gdy po dogrywce pokonali Niemców na ich terenie w półfinale Mistrzostw Świata. Chcieli przełamać za wszelką cenę tę fatalną serię, ale znowu zostali boleśnie ugodzeni przez Włochów.

Cesare Prandelli, który od pierwszej do ostatniej minuty stał blisko linii bocznej nie kombinował i posłał do boju sprawdzonych już podczas Euro 2012 piłkarzy. Największym znakiem zapytania było na kogo postawi w ataku obok Antonio Cassano. Włoscy kibice przed spotkaniem mówili nam, że nie chcą Mario Balotellego. - On jest zbyt szalony – tłumaczyli. Ale selekcjoner Włochów postawił właśnie na niesfornego snajper Manchesteru City. I podjął właściwą decyzję, bo Balotelli od początku szukał gry i walczył często osamotniony z niemieckimi stoperami. Albowiem Cassano często cofał się po piłkę i rozgrywał. Taka taktyka sprawdziła się w 20 minucie, gdy strzałem głową Manuela Neuera pokonał Balotelli po asyście z lewej strony Cassano.

„Super Mario” przeciwko Niemcom była naprawdę super, bo w 37. minucie zdobył drugą bramkę. Tym razem uciekł rywalom, wyszedł sam na sam z niemieckim bramkarzem i strzałem z szesnastu metrów nie dał mu szans. Po golu Balotelli stanął niczym cyborg, bez koszulki i czekał na biegnących z gratulacjami kolegów. Kapitalną asystę zaliczył w tej akcji Ricardo Montolivo, który jak przyznał przed spotkanie w 90% jest Włochem, a w 10% Niemcem.

W Niemczech także zastanawiano się kto będzie odpowiadać za strzelanie goli. Joachim Loew ostatecznie postawił na Mario Gomeza, który na tegorocznych Mistrzostwach Europy zdobył już trzy gole. Miejscem na ławce rezerwowych musiał zadowolić się w tej sytuacji Miroslav Klose, który grał od pierwszej minuty w ćwierćfinale z Grecją. To nie była trafna decyzja, bo Gomez w pierwszej części grał beznadziejnie i na drugą połowę już nie wyszedł, a zastąpił go właśnie Klose.

Los „Miro” podzielili też Marco Reus i Andre Schurrle. Do podstawowej jedenastki wrócili natomiast Lukas Podolski i Toni Kroos. Obaj jednak grali słabo, w ogóle niewidoczny był Podolski, który mimo tego mógł zdobyć gola, ale w ostatniej chwili uprzedził go Federico Balzaretti. „Poldi” zresztą opuścił już w przerwie. Zastąpił go Reus i ożywił grę Niemców, a po uderzeniu z rzutu wolnego omal nie zaskoczył włoskiego golkipera.

Obok nich mógł zagrać też Bastian Schweinsteiger, który narzekał na uraz przed spotkaniem. - Jestem gotowy do gry – zapewniał w środę i jak się okazało rzeczywiście defensywny pomocnik szybko doszedł do siebie. To świetna była wiadomość dla Niemców, bo Schweinsteiger świetnie radzi sobie podczas Euro 2012. Ale z Włochami jak cała drużyna już tak rewelacyjnie nie grał. Lepiej w środku pola prezentowali się Sami Khedira i Mesut Oezil, którzy dwukrotnie zmusili Buffona do wysiłku po strzałach z dystansu. Wszystkich i tak przyćmił Pirlo – miał najwięcej podań i rzadko się mylił. Znowu potwierdził, że jest prawdziwym liderem.

Niemcy próbowali angażować do pracy Buffona, a ten tym razem nie grał zbyt pewnie, jednak an tyle wystarczająco, by skutecznie zatrzymywać Niemców. To właśnie jego błąd, gdy źle przecinał dośrodkowanie z prawej strony prawie zakończył się samobójczym trafieniem Andrei Barzagliego. Włosi golkiper miał też masę szczęścia już na początku spotkania, gdyż po strzale Matsa Hummelsa uratował go Andrea Pirlo, wybijając piłkę z linii bramkowej.

Włosi narzekali, że ich rywale mieli dwa dni odpoczynku więcej, ale tej różnicy nie było widać. Bo Niemcy nie grali z takim rozmachem jak wcześniej, a Włosi przeciwnie wyglądali świetnie zarówno fizycznie jak i taktycznie. Przed pierwszą przebiegli o trzy kilometry więcej.

Fani z Niemiec, mimo niekorzystnego wyniku po przerwie cały czas głośno wspierali swoich rodaków. Ci ruszyli do przodu, nie mając nic do stracenia, ale długo odbijali się od włoskiego muru. Piłkarze „Italii” bronili się momentami nawet w dziewięciu na własnej połowie, z przodu hasał sobie Balotelli – na tyle mocno, że w 69. minucie złapały go skurcze. Podopieczni Prandellego ofiarnie i skutecznie zatrzymywali niemiecką maszynę, a ta w czwartkowy wieczór nie była tak sprawna jak w ostatnich meczach. Niemcom brakowało błysku, elementu zaskoczenia, a często nawet pomysłu na grę. Włosi z kolei liczyli tylko na kontry i aż trzy z nich mogli, a nawet powinni wykorzystać. Najpierw Claudio Marchisio dwa razy przestrzelił, a potem jego "wyczyn" powtórzył Antonio di Natale. Niemcy już nawet w tych sytuacjach nie wracali specjalnie do obrony, skupiając się wyłącznie na ofensywie. Tyle że w ataku byli bezradni jak nigdy. Do przodu ruszył nawet Neuer, ale też nie pomógł.

Niemcom pomógł za to w doliczonym czasie gry Balzaretti, który zagrał ręką w polu karnym i sędzia wskazał na "jedenastkę", którą wykorzystał Mesut Oezil. Po kontaktowym trafieniu Niemcy myśleli tylko o atakowaniu, a Neuer zamiast w polu karnym stał an 40. metrze od swojej bramki i pełnił rolę stopera. Nic już jednak im nie pomogło i pożegnali się z Euro 2012.

Na trybunach gościli prezydent UEFA Michel Platini oraz prezydent FIFA Sepp Blatter. Wśród fanów natomiast zdecydowaną większość mieli Niemcy, którzy przed meczem zaprezentowali wielką flagę, tzw. „sektorówkę”. Nie zabrakło także „kartoniady”, który składała się z trzech osobnych elementów – flag włoskiej i niemieckiej oraz napisu „Respect”. Nie zabrakło naturalnie polskich fanów, którzy co jakiś czas przypominali o sobie krzycząc głośno:- Polska, biało-czerwoni!

Z Warszawy - Zbyszek Anioł/Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24