System bezpieczeństwa rodzi się w bólach

Natomiast w Bytomiu wprawdzie wybrano firmę, ale dość późno, bo też trzeba było rozpatrzyć protesty - tak wygląda stan przygotowań do wprowadzenia elektronicznego systemu identyfikacji kibiców na naszych stadionach, wymaganego przez nową ustawę o bezpieczeństwie imprez masowych.

- Jak tak dalej pójdzie, to mecz ze Śląskiem Wrocław odbędzie się przy pustych trybunach! - martwi się Maciej Zeiske, prezes stowarzyszenia kibiców Polonii Bytom.

- 14 stycznia powinniśmy podpisać umowę z wykonawcą, który dostarczy i zainstaluje na stadionie bramy dostosowane do systemu identyfikacji - mówi Andrzej Kijanka, dyrektor OSiR-u w Bytomiu. - Z tymi pracami pewnie zdążymy do ligi (do 27 lutego - red.), gorzej z klubem, który miesiąc przed rundą musi zwrócić się o pozwolenie na organizację imprez masowych, wykazując spełnienie wymogów nowej ustawy.

- Naszą część systemu identyfikacji, czyli m.in. karty kibica, mamy przygotowaną. We wniosku do prezydenta miasta nie pozostaje nam nic innego, jak wyjaśnić, na jakim etapie jest przygotowanie całości - mówi rzecznik Polonii, Marek Pieniążek.

Również Ruch Chorzów wprowadził już wcześniej karty identyfikacyjne. Pełną infrastrukturą systemu ma zająć się właściciel stadionu - MORiS Chorzów. Procedura przetargowa jeszcze trwa ze względu na protest dotyczący niektórych wymagań. Firma Sportada z Gdyni kwestionuje m.in. zapis o wpuszczeniu na obiekt kibica z cudzym biletem lub mającego zakaz stadionowy, aby... nie robić zatoru w bramkach wejściowych. Delikwent miałby zostać przechwycony przez służby ochrony już w obrębie stadionu.

Według protestujących ustawa zabrania wejścia takiej osobie. MORiS właśnie przygotowuje odpowiedź na ten protest. System ma więc minimalne szanse na wprowadzenie już wiosną.

W Wodzisławiu unieważniono przetarg, bo najniższa oferta cenowa (240 tys. 340 zł), była i tak wyższa od kwoty, którą chciano przeznaczyć na inwestycję przy Bogumińskiej - 200 tys. Mało tego! Władze miasta doszły do wniosku, że system identyfikacji w całości powinien wykonać klub.

- Mamy taką opinię naszych prawników i zewnętrznej kancelarii, teraz zapytanie prezydenta jest jeszcze w Regionalnej Izbie Obrachunkowej. W ustawie wyraźnie napisano, że organizator meczu piłkarskiego odpowiada za identyfikację osób biorących udział w imprezie masowej - przekonuje dyrektor MOSiR-u w Wodzisławiu, Bogdan Bojko. - Sprawą systemu identyfikacji zajęliśmy jeszcze przed wejściem nowej ustawy, w której bezpieczeństwo na meczu piłki nożnej potraktowano osobno. Podpatrujemy innych, najlepiej to wygląda w Lubinie. Rozwiązanie z klubem jako inwestorem jest nawet lepsze, bo nie trzeba ogłaszać przetargu. Jeśli nawet zaraz rozpoczęto by prace, to na ligę nie da się zdążyć.

Nowa ustawa obowiązuje od 1 sierpnia 2009 r., ale kluby funkcjonowały w rundzie jesiennej jeszcze na podstawie zezwoleń wydanych przed tą datą. Odra i grający w Wodzisławiu Piast mają swoje systemy identyfikacji. Gliwiczanie przywozili swój sprzęt i instalowali przy wejściach stadionu. Obecnie, teoretycznie byłoby to za mało, bo mają być jeszcze kamery, aparaty fotograficzne, kołowrotki...

- Przystąpimy do wiosny z tym samym systemem identyfikacji, który mieliśmy - zapowiada prezes gliwiczan, Jacek Krzyżanowski. - Nie mam obaw, czy będziemy mogli wpuszczać kibiców na stadion w Wodzi-sławiu. W ustawie wymaga się na stadionach kompatybilnych z innymi systemów identyfikacji osób. Mam informację z PZPN i Ekstraklasy SA, że jeszcze nie wybrano firm, mających wprowadzić taką połączoną sieć. Jest natomiast zgoda komendanta głównego na wyrażanie pozytywnych opinii policji do wniosków klubów, mimo braku pełnej infrastruktury dotyczącej identyfikacji kibiców.