Sytuacja w Bełchatowie nie jest taka zła, jak mogło się wydawać

Paweł Hochstim / Dziennik Łódzki
W GKS Bełchatów został między innymi Dawid Nowak
W GKS Bełchatów został między innymi Dawid Nowak Dariusz Śmigielski / Polskapresse
Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że PGE GKS Bełchatów nie ma szans, by choćby utrzymać poziom sportowy, bo zanosiło się na odejścia największych gwiazd drużyny. Dziś bilans strat i zysków nie jest jednak niepokojący. A nawet może okazać się, że dla klubu, który musi oszczędzać, jest korzystny.

Czy Kamil Kosowski, Miroslav Bożok i Maciej Szmatiuk są słabszymi piłkarzami od Macieja Małkowskiego, Mateusza Cetnarskiego i Marcina Drzymonta? Na to pytanie chyba nikt nie odpowie twierdząco. Bożok i Szmatiuk byli zdecydowanie wyróżniającymi się piłkarzami Arki Gdynia, a z kolei Kosowski dobrze radził sobie w cypryjskim Apollonie Limassol. Jeszcze dziesięć lat temu nie mogło to na nikim robić wrażenia, ale dzisiaj cypryjskie kluby i tamtejsza liga jest na wyższym poziomie niż w Polsce.

Wydaje się, że doskonałym ruchem było zatrudnienie przez nowego prezesa Marcina Szymczyka trenera Pawła Janasa. I nie chodzi tu nawet o trenerską klasę byłego selekcjonera reprezentacji Polski, ale o wysłany w Polskę sygnał: stać nas na Janasa, więc nie jest z nami tak źle. Kto wie, czy właśnie nie to okazało się decydujące, gdy rozmawiano o pozostaniu w Bełchatowie Dawida Nowaka czy też zatrudniano Kosowskiego.

Bełchatowski klub stracił tylko dwóch piłkarzy, a następnych ośmiu pozbył się z listy płac. Po stronie strat należy zapisać Mateusza Cetnarskiego, który odszedł do Śląska Wrocław, i Macieja Małkowskiego, który wybrał ofertę Zagłębia Lubin. W obu przypadkach Szymczyk właściwie nie miał wyjścia, bo Cetnarski nalegał na zgodę na transfer, a za Małkowskiego Zagłębie zapłaciło kwotę zapisaną w kontrakcie. Razem na transferach swoich dwóch graczy GKS zrobił blisko 2,5 miliona złotych. Do listy strat - i to bolesnych, bo bezpłatnych - można byłoby też dopisać Tomasza Wróbla, ale po długich negocjacjach zawodnik zdecydował się na podpisanie nowej umowy.

Jest duża grupa piłkarzy, których bełchatowianie pozbyli się z listy płac. Z klubu odeszli Drzymont, Łukasz Grube, Paweł Komołow, Marcus da Silva, Paweł Adamiec, Karol Gregorek, Kamil Paprocki i Mariusz Zawodziński. Oprócz Drzymonta i ewentualnie Komołowa żaden z nich i tak nie miałby szansy na grę w ekstraklasie, a na ich odejściu klub zaoszczędzi blisko milion złotych rocznie.

Wiadomo, że nowi gracze w Bełchatowie nie mogli liczyć na wielkie pieniądze. Bożok będzie zarabiał mniej od Cetnarskiego, a Szmatiuk mniej od Drzymonta. Kontrakt Kosowskiego może być trochę wyższy od umowy Małkowskiego, bo - jak nieoficjalnie wiadomo - lewy pomocnik nie był w gronie najlepiej zarabiających w GKS.

Szefowie bełchatowskiego klubu jeszcze nie zakończyli wzmacniania drużyny. Podpisano już kontrakt z młodym pomocnikiem Leszkiem Nowosielskim, a na zgrupowaniu testowany jest Martin Zakrzewski z rezerw Borussii Dortmund. Nieoficjalnie jednak mówi się, że jeszcze przed startem rozgrywek ekstraklasy do drużyny ma dołączyć piłkarz o tzw. znanym nazwisku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24