O tym, że w październiku nadejdzie kluczowy moment eliminacji Euro 2016, wiedzieliśmy we wrześniu, kiedy zespół Adama Nawałki uległ na wyjeździe Niemcom. Wszystko złożyło się w ten sposób, że na ostatniej prostej czekają nas pojedynki z wyspiarskimi drużynami, a z tymi jakoś nigdy nie grało nam się łatwo, prosto i przyjemnie. Potwierdziło się to w pierwszej części eliminacji, kiedy w Warszawie podejmowaliśmy Szkocję, a na wyjeździe mierzyliśmy się z Irlandią. Jak do tej pory są to jedyne spotkania w naszej grupie, które zremisowaliśmy.
Zresztą, trudno mówić o tym, że w tych starciach rywale niezasłużenie wyrywali nam punkty. Gołym okiem było bowiem widać, że nie możemy znaleźć sposobu na twardo grających Wyspiarzy. Momentami jednak słowo twardo należałoby zastąpić wyrażeniem „chamsko”. Najlepiej przekonał się o tym kapitan reprezentacji, Robert Lewandowski, którego brutalnie faulował Szkot Gordon Greer. Wtedy sędzia nie przyznał nam nawet rzutu wolnego, więc wszyscy – włącznie z „Lewym” – liczą, że arbiter będzie czujniejszy. – Mam nadzieję, że w Glasgow sędzia będzie bardziej staranny, a my będziemy mogli się skupić na aspektach czysto piłkarskich – przyznał napastnik Bayernu, nie ukrywając, że jest gotowy na starcia z ostro grającymi rywalami.
Wypowiedzi kapitana reprezentacji nie przypadły do gustu Szkotom. Tamtejsze gazety rozpoczęły medialny atak na zawodnika zaraz po tym, jak na Wyspy dotarły jego słowa. Ze stron tamtejszych dzienników sportowych wylewało się mnóstwo negatywnych komentarzy pod adresem Lewandowskiego. „Bobas”, „dziecko skarżące się mamie”, „polska Primadonna” – to tylko niektóre przykłady, które – mamy nadzieję – dodatkową zmobilizują „Lewego”. W końcu napastnik strzela ostatnio w Bayernie jak na zawołanie, tak jakby bawił się na gierce treningowej.
Atmosferę postanowił podgrzać również selekcjoner Szkotów, Gordon Strachan. – My gramy ostro? Proszę zauważyć, że mamy mniej kartek od Polaków. I zdaje się mniej fauli, o jakieś 30 procent – stwierdził selekcjoner reprezentacji Szkocji. I o ile rzeczywiście ma rację (liczby nie kłamią, a według nich Polacy popełniają więcej fauli i są częściej napominani), to wydaje się, że to właśnie Szkotom może towarzyszyć nadmierna agresja na własnym terenie. Zwłaszcza że ekipa Strachana walczy o być albo nie być, jeżeli chodzi o Euro. Na razie zajmuje czwarte miejsce z 11 punktami na koncie, czyli traci aż cztery oczka do lokaty zapewniającej baraże. Sytuacja Szkotów jest zatem trudna, ale żeby tego było mało, Strachan nie będzie mógł dziś skorzystać z Kevina McDonalda, Ikechiego Anyi oraz Charlesa Mulgrewa.
O ile te wiadomości mogą smucić naszych rywali, nas powinny tylko cieszyć. Jeżeli bowiem ogramy dzisiaj Szkotów, a Irlandczycy zgubią punkty w starciu z Niemcami, zapewnimy sobie bezpośredni awans na przyszłoroczne Euro. Jeżeli któryś z tych warunków nie zostanie spełniony, to do niedzielnego meczu z Irlandią nadal będziemy podchodzić z drżącymi sercami. – Morale drużyny jest wysokie. Chcemy sobie zapewnić awans na mistrzostwa Europy już w Szkocji – zapowiada selekcjoner reprezentacji Adam Nawałka. I miejmy nadzieję, że ma rację.
Przed meczem Szkocja - Polska:
- "Rozwalone łby", zakrwawiona koszulka Glika, niewidomy sędzia. Tak było ze Szkotami przed rokiem (MEMY)
- Kto zdobywał bramki przeciwko Szkocji? Strzelcy goli dla Polski (GALERIA)
- Adam Nawałka: W meczu ze Szkocją przejmiemy inicjatywę [KONFERENCJA]
- El. Euro 2016: "Lewandowski tchórz!" - Szkoci szydzą z "Lewego"
- Szkoci liczą na swojego Lewandowskiego. Nazywa się Jordan Rhodes
Więcej o REPREZENTACJI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
