– W drużynie jest dużo nowych zawodników. Są też tacy, którzy w okresie przygotowawczym w ogóle nie trenowali albo się nie leczyli – narzekał Pawłowski po przegranej z „Góralami”. W sobotę tylko z powodu nadmiaru żółtych kartek nie zagrali Arkadiusz Głowacki i Richard Guzmics, a kontuzjowany Wilde-Donald Guerrier oglądał mecz w szpitalu. – Przy tych wszystkich osłabieniach i tak nasza gra nie wyglądała źle – bronił się trener Wisły.
O słabej formie „Białej Gwiazdy” niech świadczy fakt, że najlepiej w jej szeregach zaprezentował się absolutny debiutant. Rafał Wolski nie przetrenował z nową drużyną nawet tygodnia, ale i tak zdołał zaprezentować kilka ciekawych zagrań i zaliczył asystę przy jedynej bramce Zdenka Ondraszka. Inni zawodnicy zawiedli z wielu powodów. – Wyniki badań, jakie przeprowadzamy potwierdzają, że nie jesteśmy w najlepszej dyspozycji, jeśli chodzi o motorykę i gotowość do gry przez 90 minut meczu. Potem to wygląda tak, jak wygląda – próbował analizować Pawłowski.
Po raz kolejny potwierdziło się, że prowadzenie to dla Wisły najniebezpieczniejszy wynik, jaki tylko może być. Po bramce Czecha gospodarze długo dobijali się do bramki Emilijusa Zubasa, lecz nie powiększyli prowadzenia. Nonszalancja pod bramką okrutnie się zemściła, gdy najpierw z rzutu karnego wyrównał Mateusz Możdżeń, a w końcówce wiślaków dobił zmiennik Samuel Stefanik.
– W pierwszej połowie był pomysł, była bramka, sytuacje i niezły pressing. Do momentu rzutu karnego po zagraniu ręką Rafała Pietrzaka nie było do czego się przyczepić – mówił trener.
Wisła nie podniosła się po dwóch ciosach, przegrała mecz i zostanie w strefie spadkowej. Brakuje przeciwników, na których „Biała Gwiazda” mogłaby zbierać punkty niezbędne do utrzymania, nie mówiąc o awansie do pierwszej ósemki.
– Potrzebujemy spokoju, ponieważ w tej chwili nerwowe ruchy niczego nam nie dadzą. Trzeba wszystko poukładać, zwłaszcza, gdy wrócą zawodnicy. Potrzebujemy czasu, ale wiem, że tego czasu nie ma. Zespół potrzebuje sukcesu, trzeba wygrać kolejny mecz. Wtedy przyjdzie pewność siebie – zakończył Pawłowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?