Teodorczyk: Zaangażowania nie można nikomu odmówić

Wojciech Maćczak
Łukasz Teodorczyk był jedynym zawodnikiem poznańskiego Lecha, który wystąpił na swoim stadionie w meczu reprezentacji Polski z Irlandią. Wszedł z ławki i zaliczył niezły występ, wnosząc do gry zespołu sporo walki. – Każdy dał z siebie sto dziesięć procent – podsumował po meczu.

Wystąpiłeś w reprezentacji przed swoją własną poznańską publicznością i zaliczyłeś niezły występ. Trzeba przyznać, że wniosłeś na boisko sporo walki i zaangażowania.
Dostałem pół godziny, z czego się bardzo cieszę, bo to mój kolejny występ z orłem na piersi. Wiadomo, starałem się bardzo, ale boisko nie pomagało. Trzeba było dużo grać w powietrzu, zrobił się mecz walki i zaangażowania nie można nikomu odmówić, bo każdy dał dziś z siebie sto dziesięć procent.

Kibice jednak trochę się wynudzili, bo nie oglądali zbyt wielu sytuacji podbramkowych. Chodziło przede wszystkim o to, żeby nie przegrać, zagrać na zero z tyłu?
Na pewno nie chcieliśmy nic stracić, ale również dążyliśmy do tego, żeby coś strzelić, chociaż w końcowej fazie akcji brakowało podania. Na głębszą analizę przyjdzie dopiero czas, może spowodowane to było mniejszą ilością zawodników w ofensywie, może troszeczkę zmęczenie dawało o sobie znać. Tak jak mówię, na pewno każdy zostawił dużo zdrowia. Zasłużenie, czy nie, ale zremisowaliśmy mecz, czyli zrobiliśmy krok do przodu.

Problem z konstruowaniem akcji wynika z braku klasycznego rozgrywającego, czy też jest to kwestia zgrania, pomysłu?
Może zgrania. Wiadomo, że było sporo roszad, kilku z nas pierwszy raz grało ze sobą. Nie jest tak, że wyjdzie się na boisko i od razu wszystko będzie wychodzić. Pomału będziemy się zgrywać i robić kolejne kroki do przodu.

W tej chwili czujesz się napastnikiem numer dwa w reprezentacji?
Nie patrzę na to, kto jest numerem jeden, dwa czy trzy. Ja za każdym razem daję z siebie wszystko, chcę się pokazać, jak najlepiej trenerowi. On będzie decydował o tym, które miejsce w tej hierarchii zajmę. Teraz muszę skupić się na występach w klubie, żeby dać trenerowi sygnał do kolejnych występach.

Na trybunach pojawił się Twój spory fanklub.
Grałem u siebie, do tego było wiele osób z mojego rodzinnego Żuromina. Serdecznie ich pozdrawiam, widziałem flagi i czułem doping.

Trener Nawałka mówił, że ważne będzie, co młodzi piłkarze z polskiej ligi wyciągną z tego zgrupowania, z tych treningów. Co ty wyciągnąłeś?
Pewne zachowania, które miałem do poprawy. Poruszanie się, wychodzenie na pozycję – nad tym pracowaliśmy, na to był nacisk i sądzę, że będę wdrażał to w meczach. Wiadomo, że taktyka w klubie jest nieco inna, ale będę próbował coś nowego wdrażać.

Jesteś zadowolony ze swojego występu?
Zawsze może być lepiej, ale dałem dziś z siebie wszystko.

Sporo zbiegałeś do boku, nie grałeś klasycznie na szpicy. To było jakieś zalecenie trenera?
Różnie. Grałem na środku, schodziłem do boku, szukałem gry. Chciałem odciążyć chłopaków, przytrzymać piłkę, wywalczyć jakiś faul, czy coś takiego.

A jak atmosfera w szatni po tym meczu?
Wiadomo, że zawsze pozostaje niedosyt, bo gramy o zwycięstwo i chcemy strzelać bramki. Tak, żeby kibic był zadowolony, ale również byśmy my mogli być usatysfakcjonowani swoją grą.

Rozmawiał w Poznaniu: Wojciech Maćczak/Ekstraklasa.net.

Lech Poznań

LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24