Tomasz Hajto chwali swój zespół po słoweńskim obozie

Krzysztof Skrzypek
Jagiellonia Białystok pierwszy raz od kilku sezonów spokojnie, bez wielkiego szumu, ale i problemów, przygotowuje się do nadchodzącego sezonu. Zdaje się, że spokój i niemiecka precyzja wprowadzana przez Tomasza Hajto odpowiada drużynie z Podlasia.

10. zespół poprzedniego sezonu T-Mobile Ekstraklasy w środę powrócił do Polski ze zgrupowania w Słowenii. Po dwóch dniach zajęć na własnych obiektach gracze popularnej "Jagi" dostali wolny weekend, tak, aby w poniedziałek rozpocząć mikrocykl przygotowujący do spotkań mistrzowskich.

Pierwszy taki mecz już 11 sierpnia w ramach rozgrywek o Pucharu Polski. Rywalem będzie zwycięzca z dwójki, Sokół Ostróda – Ruch Radzionków.

- Mieliśmy dobrych sparingpartnerów (na zgrupowaniu - przy. red.), przeciwko którym zaprezentowaliśmy się bardzo fajnie. Dobre spotkanie z Dinami Tibilisi oraz potwierdzenie tej formy przez 65. minut w meczu z Besiktasem Stambuł, który jest renomowaną drużyną w Europie – chwali swoich podopiecznych Tomasz Hajto. – Podobała mi się nasza odpowiedzialność za piłkę, dobra gra poszczególnych formacji także podczas stałych fragmentów gry. Co ważne, graliśmy piłką.

- Chcemy teraz wejść w mikrocykl, tak, aby na Puchar Polski wyjść w najmocniejszym zestawieniu. Na pewno nie będziemy nic kombinować, zagramy najlepsza jedenastką, a rywalizacja na kilku pozycjach wygląda imponująco. Razem z Darkiem Dźwigałą czeka nas kilka trudnych decyzji, może być tak, że o tym, kto zagra będzie decydowała dyspozycja tygodnia - dodaje Hajto.

W letniej przerwie do szatni żółto-czerwonych, wpadła istna trąba powietrzna, która wywiała aż dwunastu zawodników! Wielu z tych graczy nie łapało się nawet do meczowej kadry, a na ich miejsce sprowadzeni zostali doświadczeni Michał Pazdan oraz Tomasz Zahorski. Ponadto kadra została uzupełniona o kilku młodszych graczy.

- Obraliśmy taki, a nie inny kierunek, dlatego też poza Michałem Pazdanem i Filipem Modelskim, obyło się bez większych transferów. Jednak, zgodnie z powiedzeniem „nigdy nie mów nigdy”, coś może się jeszcze wydarzyć. Przydałby się napastnik, który zwiększyłby rywalizację w pierwszej linii i dodał kilka opcji - tłumaczy Hajto.

Dodatkowo, 62-krotny reprezentant Polski pozwolił sobie na szerszy komentarz odnośnie Pazdana, który w opinii trenera już teraz tworzy z Cionkiem bardzo zgrany duet, który wygląda tak, jakby grał ze sobą od kilku sezonów.

- W poprzednim sezonie największe problemy mieliśmy z defensywą, dlatego cieszę się, że Pazdan i Cionek rozumieją się tak, jakby grali ze sobą od dawna. Dodatkową zaletą Pazdana jest to, że umiejętnie wyprowadza piłkę. Z dobrej strony pokazali się także młodzi zawodnicy: Michał Pawlik, Adam Dźwigała, Adam Waszkiewicz. Nieźle na początku wyglądał także Karol Mackiewicz, lecz później nieco opadł z sił. Trzeba jednak przyznać, że obciążenia na tym poziomie są większe i na pewno wszyscy będą potrzebowali trochę czasu, aby nabrać świeżości - mówi trener Jagiellonii.

Przypomnijmy jeszcze, że Jagiellonia Białystok swój pierwszy mecz w lidze rozegra na własnym obiekcie, a rywalem będzie Podbeskidzie Bielsko-Biała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24