Jagiellonia fatalnie zagrała pierwszą połowę, tracąc w niej trzy bramki. Kluczowym elementem okazało się zdobycie jednak jednego trafienia przed przerwą. - Dobrze, że udało nam się strzelić bramkę przed przerwą. W szatni usłyszeliśmy parę nieprzyjemnych słów. Powiedzieliśmy sobie, że nasza gra nie może tak wyglądać. Trener ustalił nową taktykę, a my wyszliśmy na boisko bardziej skoncentrowani. Patrząc na przebieg meczu, to osiągnęliśmy sukces - powiedział Jakub Tosik.
To nie pierwszy taki występ podopiecznych Piotra Stokowca, kiedy po czterdziestu pięciu minutach przegrywali kilkoma bramkami. - Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu taka sama jak na stadionie Cracovii. Musimy się skupić na tym, żeby od początku zagrać dobrze, a nie dopiero wtedy, gdy stracimy bramkę. Dzisiaj były trzy, na pewno musimy wyciągnąć wnioski - skomentował obrońca Jagiellonii.
Piłkarzy z Białegostoku czekają kluczowe spotkania w tym sezonie - Wiadomo, o co walczymy. Najważniejsze spotkania w tym sezonie przed nami: półfinał Pucharu Polski i dwa ciężkie mecze, w walce o ósemkę. Będziemy się starać wyciągnąć wnioski i zagrać lepiej w Poznaniu i z Piastem. Musimy się otrząsnąć, bo jak zagramy pierwszą połowę w meczu z Lechem, tak jak dzisiaj, to możemy się obudzić z jeszcze wyższym wynikiem, niż w tym w Zabrzu - stwierdził Tosik.
Remis Jagiellonii to także w pewnym sensie zasługa arbitra, który popełnił błąd przy drugim rzucie karnym. - Nie widziałem powtórek, a na boisku byłem daleko od tych sytuacji. Ciężko mi się ustosunkować do tych decyzji arbitra. W Białymstoku mieliśmy w meczu z Górnikiem ewidentnego karnego, więc może teraz nam się to wróciło - ocenił pracę sędziego obrońca gości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?