Trzy punkty wywalczone w Chorzowie powodują, że wracacie na poważnie do walki o mistrzostwo. Bo w przypadku przegranej wasza sytuacja byłaby bardzo trudna.
Dla nas najważniejsze są trzy punkty, chcieliśmy wreszcie wygrać na wyjeździe i obalić mit, że nie potrafimy przywozić punktów. I to nam się udał
To był ciężki mecz? Bo Ruch u siebie uchodzi za bardzo niewygodnego rywala.
Bardzo ciężko było wywalczyć tutaj trzy punkty. Ruch to jest dobra, polska firma już od dawna. Ma wyrównaną kadrę i zawsze w Chorzowie trudno wywalczyć komplet punktów. Nam się to znowu udało.
Po bramce Pavla Sultesa wróciliście z dalekiej podróży, bo chwilę wcześniej sytuację sam na sam zmarnował Arkadiusz Piech. A jakby zdobył wtedy bramkę, to wynik końcowy mógłby być całkowicie inny.
Na pewno tak. My nie możemy się zachowywać w ten sposób, że trzech naszych zawodników pozwala, by przeciwnik od połowy boiska biegł sam. Słowa uznania należą się Michałowi Gliwie, który stanął na wysokości zadanie i bardzo ładnie wybronił tę sytuację.
Który element zdecydował o waszym minimalnym zwycięstwie? Bo mecz był wyrównany.
To był typowy mecz, w którym decydująca była pierwsza bramka. Drużyna wygrywająca może się cofnąć i próbować grać z kontry. My tak zrobiliśmy. Gol Pavla Sultesa był bardzo istotny w takim spotkaniu. Już przed pierwszym gwizdkiem wiedzieliśmy, że musimy jako pierwsi trafić do siatki.
Wygrana w Chorzowie rozpoczynacie marsz w górę tabeli?
Na pewno tak. Pomijając wszystkie przeszłe historie, dla nas istotne było wywalczenie trzech punktów. A co było wcześniej i co będzie, to już nie ma znaczenia.
Rozmawiał w Chorzowie – Zbyszek Anioł
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?