Trener Concordii: Dla nas widowisko jest najważniejsze

Michał Libuda
Adam Boros, trener Concordii Elbląg
Adam Boros, trener Concordii Elbląg youtube.com
Specjalnie dla Ekstraklasa.net trener Concordii Elbląg Adam Boros mówi na temat derbów z Olimpią Elbląg i nauki otrzymanej na drugoligowym froncie.

Co Pan czuje patrząc na tabelę drugiej ligi?
Czuje satysfakcję. Praca, właściwie uczciwa praca i cierpliwość przynoszą efekty. Objąłem zespół dwa lata temu i byłem przekonany, że część tych zawodników stać na grę na wyższym poziomie. Tak się składa, że od tamtej pory systematycznie nasza sytuacja finansowa w klubie jest coraz trudniejsza. A paradoksalnie ten zespół prezentuje się co sezon coraz lepiej. Czuję więc duży szacunek do chłopaków za to, że znaleźliśmy wspólny język. Te wszystkie elementy, które zagrały do tego, że jest taka sytuacja, a nie inna. Powiedzmy sobie uczciwie. Różnica pomiędzy trzecią a druga ligą to jest przeskok. Trzeba było się liczyć z tym, że będzie ciężko. Natomiast liczba punktów w tabeli jest zadowalająca i jest to miłe.

Ta różnica pomiędzy trzecią i drugą liga jest tak duża?
Na pewno. Musieliśmy dopasować się, oprócz poziomu sportowego, do nowego systemu gry. My w trzeciej lidze praktycznie we wszystkich meczach, może z wyjątkiem dwóch, trzech meczów byliśmy tym zespołem, który prowadził grę. Tutaj jest z tym trochę inaczej. Musieliśmy dopasować trochę elementów związanych z kontratakiem, cały czas dopracowujemy umiejętność odbioru piłki, pressingu.

Czy nauczyliście się już tej ligi?
Na pewno nauczyliśmy się sporo, jednak nie można stwierdzić, że się tym zadowalamy, że wszystko potrafimy. Bylibyśmy w tym momencie nieskromni, gdybyśmy powiedzieli, że jeszcze nic nie wiemy albo, że wszystko wiemy. Nauczyliśmy się sporo rzeczy, jak np. utrzymywanie się przy piłce, kultura gry. Granie z zespołami w drugiej lidze sprawiło, że musieliśmy dopracować wiele rzeczy.

Jaka jest atmosfera w drużynie przed meczem z Olimpią Elbląg?
Taka jak przed każdym innym. Mało tego, jestem zdania, że my tutaj jako szkoleniowcy, działacze musimy zrobić wszystko, by tak było. Zawodnicy muszą zdawać sobie sprawę, że każdy mecz muszą wybiegać. Bardzo często o tym wspominam chłopakom i nie chcę żeby oni o tym zapomnieli, że nie może zabraknąć woli walki, charakteru, który być może kiedyś będzie kojarzony z Concordią, co byłoby fajne. Natomiast absolutnie nie chcę, aby tutaj korzystając z tego, że mamy w składzie wychowanków Olimpii Elbląg w nadmierny sposób ich pompować.

Mecz derbowy ma wiele podtekstów związanych właśnie z byłymi piłkarzami Olimpii w Pana drużynie.
W tym momencie są oni na tyle doświadczeni, że spodziewali się tego. Są bardziej odporni, bo większość z nich miała już do czynienia z derbami na niższym poziomie rozgrywkowym i są przygotowani na ten mecz.

Czyli ich doświadczenie zaprocentuje w derbach.
Myślę, że zaprocentuje doświadczenie już zdobyte w drugiej lidze. Piłkarze zaznajomili się już z tymi różnymi podtekstami i nagonkami, bo były nieprzyjemne sytuacje. Mam nadzieję i robię wszystko w tym kierunku, żeby chłopaki skoncentrowali się na dobrej grze. My gramy dla kibiców, których przyjdzie sporo na ten mecz. Otrzymałem wiele telefonów od znajomych z pytaniami, tutaj z okolic. Pasłęk, Braniewo, Malbork, wiem, że nie tylko z Elbląga zasiądą kibice na trybunach. Więc chcemy stworzyć dobre widowisko. Mam nadzieję, że zespół Olimpii Elbląg będzie również tylko o tym myślał. Dla nas najważniejsze jest widowisko, a nie inne sprawy.

Czy dokonywaliście już analizy meczów Olimpii Elbląg?
Tak jak Olimpia, tak i my mieliśmy możliwość oglądania meczów rozgrywanych w Elblągu. Myślę, że tego materiału jedni i drudzy mają na tyle, że wiadomości jest sporo. Ważną rzeczą będzie to, czy będziemy potrafili z tego skorzystać, zaskoczyć przeciwnika. Wiemy praktycznie wszystko o Olimpii Elbląg.

Świetnie w tym sezonie radzi sobie Mateusz Bogdanowicz, który strzelił 4 bramki, co jak na obrońcę jest dobrym wynikiem.
Mało tego. Mateusz oprócz zdobytych bramek ma jeszcze asysty i powiem, że nie rozmawiamy bezpośrednio przed meczem, bo jak pochwalę któregoś z zawodników, to oni grają bardzo słabo. Na szczęście rozmawiamy w środku tygodnia. Mateusz to jest najlepszy przykład zawodnika, który zrobił postęp, na którego warto było stawiać. W ogóle cała lewa strona dobrze funkcjonuje, bo Mateusz dobrze się rozumie z Damianem Szuprytowskim czy Adrianem Korzeniewskim, w zależności, kto tam występuje. Jednak ma nadspodziewanie duży progres i twierdzę, że prezentuje w tej chwili poziom pierwszoligowy.

Również dobrze sobie radzi duet Damian Szuprytowski i Jakub Zejglić.
To są zawodnicy którzy w danym momencie swojej przygody z piłką byli przygotowywani w dobrym klubie, czyli Lechii Gdańsk. Liznęli w niewielkim zakresie Ekstraklasy, ale mieli do czynienia z zawodnikami dobrej klasy i z klubem dobrze zorganizowanym, więc trzeba było się tego spodziewać. Oni przyszli do nas w takim krótkim okresie przygotowawczym, gdzie było mało czasu żeby ich poznać, jednak gołym okiem było widać, że są to zawodnicy z potencjałem. Ważną sprawą jest to, że od poprzednich rozgrywek w trzeciej lidze, nasza linia obrony: Bogdanowicz, Sambor, Sadowski, gra ze sobą. Straciliśmy najmniej bramek w trzeciej lidze, co teraz procentuje.

Więc siła drużyny tkwi w solidności i zgraniu.
Oczywiście. Również w takim dobrym rozumieniu się na boisku. Korzystamy z tego, że jesteśmy ze sobą już jakiś czas. Właśnie formacja defensywna korzysta z tego czasu, który wpływa na ich korzyść.

Czy jest Pan zadowolony z Rasaqa Bamgboye?
Jest to młody chłopak który ma dobre warunki fizyczne, ale jest niedotrenowany. Początek to była świeżość, grał w okręgówce. Jednak różnica między okręgówką a drugą liga jest spora. Był taktycznie nieprzygotowany, zagubiony, co pokazał w meczu w Radomiu. Coraz więcej w tej chwili, na skutek zajęć z drużyną, łapie tych zadań taktycznych i myślę, że jak z każdym nowym, młodym człowiekiem potrzeba trochę cierpliwości.

Łukasz Nadolny będzie do dyspozycji w meczu z derbowym?
W ostatnim meczu oszczędzaliśmy Łukasza, który miał spuchnięte kolano. Praktycznie nie brał udziału w zajęciach i nie było sensu narażać jego zdrowia ani przypuszczać, że będzie z niego pożytek. Piłkarz trochę odpoczął, zaczął już normalnie trenować. Ważna będzie dyspozycja przed meczem. Na razie jest za wcześnie, by cokolwiek mówić na temat tego piłkarza.

Rozmawiał Michał Libuda / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24