Trenerzy po spotkaniu Stal - Górnik. Jan Urban: To był szalony mecz. Adam Majewski: Nie mam pretensji do Tomasiewicza

Krzysztof Kowalski
Krzysztof Kowalski
YouTube TV Stal
PKO Ekstraklasa. Stal Mielec na własnym terenie uległa Górnikowi Zabrze 1:2, choć do szatni schodziła z przewagą jednej bramki. W końcówce zwycięskiego gola strzelił Lukas Podolski, a Grzegorz Tomasiewicz nie wykorzystał rzutu karnego. Oto jak pojedynek skomentowali trenerzy obu drużyn.

Jan Urban, Górnik Zabrze:

- Troszkę szalony był ten mecz. Wydawało mi się, że gramy, gramy kombinacyjnie, stwarzamy sobie sytuację bramkowe, ale niestety to my schodziliśmy do szatni przegrywając 0:1. W przerwie mówiliśmy o tym, że mając tyle sytuacji w pierwszej połowie, w drugiej też na pewno je stworzymy. Tych sytuacji rzeczywiście było dużo, ale tego meczu wcale nie musieliśmy wygrać. Wiadomo, rzut karny w samej końcówce i bardzo dobra obrona naszego bramkarza. Wydaje mi się, że zasłużyliśmy na wygraną. Przede wszystkim jeśli weźmiemy pod uwagę ilość stworzonych sytuacji. Początek rundy wiosennej, zwycięstwo na wyjeździe. Jesteśmy niezwykle usatysfakcjonowani, bo to pierwsze spotkanie po okresie przygotowawczym, które zawsze w jakimś stopniu jest niewiadomą.

Adam Majewski, Stal Mielec

- Nie ma co ukrywać, że nie jesteśmy zadowoleni z wyniku spotkania. Oczywiście inauguracja to jest zawsze jedna wielka niewiadoma. Patrząc obiektywnie, Górnik lepiej rozpoczął to spotkanie, ponieważ stworzył bardzo dobrą sytuację. Na szczęście przed utratą bramki uchronił nas Rafał Strączek. Potem gra się wyrównała. W pierwszej połowie stwarzaliśmy głównie zagrożenie po stałych fragmentach gry i po takim elemencie strzeliliśmy bramkę z rzutu karnego.

- Szkoda, że zaraz na początku drugiej połowy straciliśmy bramkę po pięknym strzale Bartosza Nowaka. Dokonaliśmy pewnych zmian w składzie. Myślę, że zabrakło nam troszeczkę dokładności i ostatniego podania, bo mieliśmy kilka szybkich ataków, które mogliśmy lepiej rozegrać. Natomiast być może kluczowa była sytuacja Mateusza Maka w 75 minucie spotkania. Nie mówię, że była łatwa, ale zawodnik był w sytuacji sam na sam i gdybyśmy strzelili gola na 2:1, to być może byśmy to spotkanie wygrali. Po straconej w bardzo łatwy sposób drugiej bramce wydawało się, że nie mamy szans, ale mieliśmy jeszcze drugi rzut karny w 90. minucie i to najbardziej boli, że nie wykorzystaliśmy tego stałego fragmentu gry. Nie mam pretensji do Grzegorza Tomasiewicza, bo do tej pory wykazywał się stuprocentową skutecznością. To jest pierwsze spotkanie w tym roku. Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski i pojedziemy do Krakowa powalczyć o trzy punkty.

W 92. minucie Daniel Bielica obronił rzut karny wykonywany przez Grzegorza Tomasiewicza.

EKSTRAKLASA w GOL24

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24