- Patrząc na chłodno, z przebiegu meczu ten rezultat może i jest sprawiedliwy. Jednak to my mieliśmy więcej okazji do strzelenia gola, delikatnie postawiłbym na nas. W pierwszej połowie ja miałem swoją okazję, „Janot” miał swoją. Inicjatywa w tym meczu przechodziła co jakiś czas od jednych do drugich, ale więcej okazji mieliśmy my - zaczął swoją wypowiedź napastnik kielczan.
Przemysław Trytko ewidentnie był nie do końca zadowolony po tym meczu, również dlatego, że sam nie wykorzystał żadnej okazji do zdobycia gola. - Jest tak trochę nijak... Nie ma co ukrywać, chcieliśmy wygrać ten mecz. Ale na pewno nie będziemy dramatyzować, zremisowaliśmy go i pozostał taki status quo. Na pewno pozostał jakiś niedosyt - dodał piłkarz Korony.
Na koniec napastnik żółto-czerwonych odniósł się do tego, że od jakiegoś już czasu nie udało mu się umieścić piłki w bramce. - Nie będę nad sobą płakał. Czekam na tę bramkę. Mam taką serię, że tu mi gdzieś wybije końcem palców, z tego, co teraz słyszałem, też było wszystko fajnie… No nic, wierzę w sens ciężkiej pracy i że karta zwyczajnie się odwróci - zakończył Przemysław Trytko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?