Udany debiut Michała Probierza. ŁKS wygrał pierwszy mecz

Przemysław Wojewoda
Łódzki Klub Sportowy, z nowym trenerem na ławce rezerwowych, wygrał pierwszy mecz w tym sezonie T-Mobile Ekstraklasy. Po meczu Cracovia - ŁKS... wszyscy piłkarze padli ze zmęczenia na murawę.

Wszystko przez to, że spotkanie rozgrywane było w niemiłosiernym upale. W drugiej połowie sędzia przerwał nawet zawody na chwilę, aby piłkarze mogli uzupełnić płyny.

Mecz rozgrywany był o godzinie 14:30 kiedy temperatura w Krakowie wynosiła ponad 25 stopni Celsjusza. Taka aura nie pomogła piłkarzom obu drużyn, które stworzyły mało ciekawe i stojące na słabym poziomie widowisko.

Mimo dość wyrównanej gry w pierwszych minutach, to ŁKS jako pierwszy stanął przed klarowną sytuacją do strzelenia gola. W 11. minucie Papikjan zdecydował się na pogranie piłki w pole karne do Szałachowskiego. Skrzydłowy łodzian wygrał pojedynek biegowy z obrońcą i stracił pewność siebie dopiero wtedy kiedy z bramki wyszedł Kaczmarek. Bramkarz "Pasów" zatrzymał jego strzał klatką piersiową.

Akcja, która przeważyła o wyniku tego meczu zaczęła się dokładnie w trzydziestej minucie. Bartczak otrzymał piłkę od Szeligi i zamiast poszukać szybkiego odegrania, zabrał się za drybling i sam się w nim pogubił. Jego błąd wykorzystali łodzianie, którzy ruszyli z kontratakiem. Interweniować musiał Żytko i za faul dostał żółtą kartkę. To właśnie po tym faulu goście zdobyli gola po uderzeniu głową Łukasiewicza.

W ciągu następnych dziesięciu minut krakowianie zdołali wypracować dwie sytuacje, które mogły zakończyć się golami, ale zabrakło skuteczności. Najpierw w polu karnym piłki nie opanował Van der Biezen, później po dryblingu słabo uderzył Ntibazonkiza.

Najbliżej wyrównania był Struna, który na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy z siedmiu metrów strzelił minimalnie obok słupka. Na uwagę w tej sytuacji zasłużyło podanie Ntibazonkizy, który świetnie zauważył wychodzącego Łotysza i zagrał mu piłkę, która przeszła przez całe pole karne.

Dopiero po godzinie gry na boisku pojawił się Andrzej Niedzielan, który chwilę po tym jak wszedł na boisko stanął przed najlepszą sytuacją na wyrównanie. Po zamieszaniu w polu karnym piłka spadła mu wprost pod nogi, a od bramki dzieliły go zaledwie trzy metry. Do siatki rywala "Wtorek" jednak nie trafił, bo ubiegł go w tym obrońca ŁKS-u.

Później również nie brakowało okazji, ale zawodziła skuteczność. Nie strzelał Żytko, nie trafiał Niedzielan, Boljevic, Dudzic i Visnakovs. Równie dobrze bramkę na 2:0 strzelić mógł ŁKS, ale Kaczmarek złapał w ostatniej chwili piłkę na linii bramkowej.

Po ostatnim gwizdku świętowali łodzianie, a zdecydowana większość zawodników padła na murawę, jak po przebiegnięciu całego maratonu. Spotkanie nie było pięknym widowiskiem. Ilość strat, niedokładnych podań aż raziła w oczy. Ani trener, ani zawodnicy „Pasów” nie znają póki co przyczyny porażek i kluczu do odbicia się od dna. Wszyscy zgodnie powtarzają, że przed nimi jeszcze cały sezon do rozegrania.

Cracovia - ŁKS Łódź 0:1 (0:1) - zobacz zapis naszej relacji live

Bramka: Antoni Łukasiewicz 31

Żółte kartki: Mateusz Żytko 30, Koen van der Biezen 52, Krzysztof Nykiel 70, Saidi Ntibazonkiza 81 - Piotr Klepczarek 5, Mladen Kascelan 28, Marek Saganowski 90

Cracovia: Wojciech Kaczmarek, Krzysztof Nykiel, Mateusz Żytko, Sławomir Szeliga (72 Vladimir Boljević), Arkadiusz Radomski, Andraż Struna, Mateusz Bartczak, Tamir Cahalon (60 Andrzej Niedzielan), Aleksejs Visnakovs (68 Bartłomiej Dudzic), Saidi Ntibazonkiza, Koen van der Biezen

ŁKS: Pavle Velimirović, Artur Golański (67 Marcin Smoliński), Michał Łabędzki, Piotr Klepczarek, Marcin Kaczmarek, Sebastian Szałachowski (60 Robert Szczot), Mladen Kascelan, Antoni Łukasiewicz, Agwan Papikjan (67 Cezary Stefańczyk), Marcin Mięciel, Marek Saganowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24