Ustawki, rozboje, sutenerstwo i faszyzm. 22 pseudokibiców Jagiellonii oskarżonych o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej

Oskarżone są 22 osoby w wieku od 26 do 44 lat. To mężczyźni związani ze środowiskiem pseudokibiców Jagiellonii Białystok. Zarzuty obejmują jeszcze lata 2009-2013 i dotyczą działania w zorganizowanych grupach mających na celu m.in. organizowanie bójek (tzw. ustawek) z pseudokibicami innych klubów sportowych, publiczne propagowanie ustroju faszystowskiego, czerpanie korzyści z prostytucji oraz rozboje. Do napadów doszło np. na osiedlu Zielone Wzgórza w sklepie spożywczym (po użyciu gazu wobec ekspedientki i gróźb pozbawienia życia, z kasy zniknęły pieniądze, bilety autobusowe i papierosy) oraz podczas kolędy. Ofiarą jest ksiądz, któremu po obezwładnieniu ukradziono teczkę z pieniędzmi, dokumentami parafialnymi, stułą i komżą. Część zarzucanych przestępstw ma tło rasistowskie, jak pobicia i spalenie w Białymstoku samochodu czarnoskórego mężczyzny.

Czytaj też:

W ramach zarzutów o publiczne propagowanie ustroju faszystowskiego (nawoływanie do nienawiści na tle różnic rasowych i narodowościowych) chodzi m.in. o okrzyki "nie przepraszam za Jedwabne" podczas Marszu Jedności z września 2011 r. w stolicy woj. podlaskiego, czy hajlowanie na plaży miejskiej w Dojlidach i na krakowskim dworcu (do zdjęcia). W akcie oskarżenia jest też mowa o produkcji materiałów o charakterze faszystowskim (fotografii i filmu), w których oskarżeni oddają salut hitlerowski, pozują z mieczami i maczetami na tle flag ze swastyką, Krzyża Celtyckiego i Krzyża Południowego (zdaniem biegłego - mających symbolizować dominację białej rasy). Materiały te miały się znaleźć w internecie i służyć zastraszeniu środowisk antyfaszystowskich.

Oskarżeni nie przyznają się formalnie do winy i w większości odmawiają składania wyjaśnień.
- Nie brałem udziału w ustawkach. Jestem daleki od takich akcji - twierdził w śledztwie jeden z nich.

Inny oskarżony wyznał, że kilkanaście lat wcześniej był chuliganem i skinem.

- To subkultura młodzieżowa, a nie zorganizowana grupa przestępcza. Spotykaliśmy się raz na jakiś czas. Kiedyś "na spontanie" robiliśmy zdjęcia z flagą ze swastyką - mówił w sądzie oskarżony 44-latek. Podkreśla, że fotografie nie zawierały treści rasistowskich. - Do faszyzmu można było się przyczepić, ale to był jednorazowy wybryk, bzdura. Mieliśmy po dwadzieścia parę lat, nikt o polityce nie myślał. Dziś tych czasów strasznie się wstydzę, ale oskarżenie o propagowanie faszyzmu jest nieadekwatne, bo nie poszło to (zdjęcia - przyp. red.) w sieć. Zostało znalezione u kogoś w domu, na półce.

Zobacz także:

We wtorek (11.10) przed Sądem Okręgowym w Białymstoku ruszył proces w tej sprawie. Spośród 22 oskarżonych, na rozprawie stawiło się 10. Jeden z mężczyzn został doprowadzony z aresztu, gdzie odsiaduje wyrok w innej sprawie. W więzieniu przebywa jeszcze jedna osoba. Reszta odpowiada z wolnej stopy. Większość była w przeszłości karana. Kolejna rozprawa w piątek.

Proces to efekt wieloletniego śledztwa prokuratorów Podlaskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Białymstoku. Sprawa jest wielowątkowa i dotyczy trzech grup przestępczych. Podejrzanych było ponad 100 osób. Do sądu sukcesywnie kierowane są akty oskarżenia. Pierwszy proces dotyczący 46 osób, ruszył już w maju zeszłego roku. W nim odpowiada m.in. Tomasz P. oskarżony o kierowanie gangiem.