Minutą ciszy i oklaskami, Lechia upamiętni swoją legendę
W pół roku odciążono kasę z kilku wadzących nazwisk. Nie ma już wiecznie kontuzjowanego Sazankowa, mocno przeciętnego Kożansa, i nieskutecznych napastników; Tadicia, Bensona, Dawidowskiego. Nie ma nawet Andreu, który w pół roku zdążył do siebie zrazić i publiczność i trenera Kaczmarka. Kadrę odkurzono z Tuszyńskiego (najgorzej zainwestowane 100 tys. złotych) i Grzelczaka, którzy strzelali gole jedynie w rezerwach. Z tej wyliczanki wyszło więc osiem bezproduktywnych etatów. Ośmiu piłkarzy pobierających pensję za fuszerkę.
Na obecnej liście płac nietrudno doszukać się kolejnych dojących. Choćby Andruskevicius, choćby Bajic, czy Hairapetian. Temu ostatniemu dałbym jednak szansę. W czerwcu, gdy wygasa jego kontrakt, powróci do treningów i może wróci do formy, jaką prezentował na początku swojej przygody z Lechią. Rozliczenia nie ominą też innych zawodników, szczególnie tych, którym po sezonie kończą się umowy. Jak chcą pozostać w klubie, to muszą pokazać swoja wartość. Sarnowski z Kaczmarkiem nie będą mieć sentymentów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?