Walduś - Ty masz łeb

Tomasz Górka
Gdyby ogłosić konkurs na najmniej medialnego szkoleniowca w polskiej lidze, to z pewnością w cuglach wygrałby go niejaki Waldemar Fornalik.

No właśnie, niby dobry trener, bo przecież osiąga bardzo przyzwoite wyniki z drużynami, które prowadzi, ale kompletny antytalent jeżeli chodzi o promowanie własnej osoby. W tej kwestii to u niego bieda aż piszczy.

Tak się dziwnie składa, że w Polsce jest raczej wyjątkiem. Ilu w przeszłości mieliśmy już różnych wynalazków? Był "Wójt" - znany jako wielki "Motywator", po jakimś czasie jego nazwisko skróciło się już do jednej litery. Był "Polski Mourinho", który ostatnio utonął za sterami gdyńskiej Arki. Był także "Wdowiec", który od marca 2008 jest w żałobie po swoich niecnych czynach korupcyjnych.

Naprawdę, gwiazdorów ci u nas pod dostatkiem, więc może i tego nudziarza Fornalika przyjmiemy jako wróżbę zwycięstwa? Mamy ku temu powody, bo poczciwy Waldek pokazuje całej lidze, że ze średnimi piłkarzami można osiągnąć niezłe wyniki.

Przypomnijmy, że to właśnie on zostawił Widzew na pierwszym miejscu w I lidze w połowie sezonu 2008/2009. Potem zakotwiczył się w Ruchu Chorzów, który uratował przed spadkiem z ekstraklasy oraz awansował z nim do finału Pucharu Polski, a teraz z chorzowianami jest czwarty po siedemnastu kolejkach. No, no zaskoczył nas ten pan Waldemar!

Warto przypomnieć, że ten szkoleniowiec, ma imponującą jak na nasze warunki, karierę trenerską. Jeszcze nie zdarzyło się by w jakimś klubie ekstraklasy totalnie nawalił! Górnik Zabrze spisywał się pod jego wodzą przyzwoicie, a już na pewno lepiej niż za czasów przereklamowanego Henryka Kasperczaka, a przecież wówczas nie było w śląskim klubie poważnego inwestora. Kibice Odry Wodzisław też na pewno woleliby aby ich drużyna miała tyle punktów co w czasach gdy trenował ją Fornalik.

W Widzewie - wiadomo, kierownictwo było zadowolone z pracy pana Waldemara, ale postanowili powierzyć łódzki klub Pawłowi Janasowi. Teraz nadszedł czas Ruchu, który nasz bohater prowadzi znakomicie, a oprócz tego odbudował Andrzeja Niedzielana, na którym wszyscy stawiali już krzyżyk.

Wszystko wspaniale, ale dlaczego ten trener Fornalik taki niemedialny? Jakby od czasu do czasu jakiś żart rzucił albo uśmiechnął się do kamery? Od razu inaczej postrzegano by go w całej Polsce, a tak notorycznie mylą go z Dariuszem Fornalakiem, który swoją drogą w klasyfikacji trenerskich nudziarzy zająłby drugie miejsce.

Dość już jednak tych złośliwości, bo przecież wszyscy wolimy ludzi skromnych i spokojnych, ale z wynikami niż bajecznych gawędziarzy, którzy przegrywają. Niech sobie ten Waldemar będzie takim jakim się czuje najlepiej, ale przydomek jakiś musi mieć! Był "Polski Mourinho", więc Fornalik będzie od teraz "Polskim Walerym Łobanowskim". Od razu wzrosną jego akcje, a reszta potoczy się sama. Pan trener skupi się już tylko na szkoleniu piłkarzy. To mu najlepiej wychodzi, bo do tego ma łeb ten pan Waldemar. Ma ktoś jeszcze wątpliwości, że niekiepski z niego trener?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24