Walka o czwarte miejsce wciąż realna dla Cracovii

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Takich obrazków pod bramką Karola Niemczyckiego oglądaliśmy wiele w meczu Legia - Cracovia
Takich obrazków pod bramką Karola Niemczyckiego oglądaliśmy wiele w meczu Legia - Cracovia Adam Jankowski
Cracovia zremisowała w Warszawie z Legią 2:2 w meczu piłkarskiej ekstraklasy. „Pasy” były bardzo bliskie wygranej. Dwukrotnie obejmowały prowadzenie, tracąc drugiego gola w 87 minucie.

Rozczarowanie w obozie Cracovii

Krakowianie byli rozczarowani po takim wyniku, bo jednak pełna pula była blisko, ale gdy opadną emocje, z pewnością docenią ten rezultat. Zwłaszcza, że gospodarze mieli rzut karny, który zmarnowali. A „Pasy” w końcu grały na terenie, który wybitnie Cracovii nie służy więc jakakolwiek zdobycz jest na wagę złota. Co ważne, krakowianie zmyli plamę po kompletnie nieudanym meczu z Koroną w Kielcach, w którym ulegli 1:2. Teraz wykazali się determinacją, walką, ambicją. To Legia musiała się martwić o wynik.
Cracovii bardzo brakuje w tym sezonie regularności. Dobre mecze przeplata ze słabymi. A nawet w obrębie jednego spotkania są spore różnice w postawie „Pasów”.

Trener Jacek Zieliński często przeżywa więc huśtawkę nastrojów. Bo też jego zespół jest bardzo nieregularny – potrafi zagrać fatalnie, by po kilku dniach wznieść się na wyżyny. Mecz z Legią Warszawa jak w soczewce skupił wszelkie nastroje szkoleniowca.
- Przeżyliśmy prawdziwy rollercoaster, bo tak można nazwać ten mecz. Z nieba do piekła i powtórnie z nieba do piekła – komentował zaraz po meczu szkoleniowiec Cracovii. - Trudno na gorąco jakieś mądre wnioski wysnuć, które by zadowoliły media. Natomiast budujące jest to, że u nas w szatni po meczu panował bardzo duży niedosyt, złość, rozżalenie, bo bardzo chcieliśmy i byliśmy bardzo blisko wygrania tego meczu. Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, że Legia miała karnego, ale byliśmy blisko. Szkoda tego, że nie dociągnęliśmy, ale duże słowa uznania dla chłopaków, bo jak z takim zaangażowaniem będziemy grali, do tego dołożymy jeszcze większe umiejętności piłkarskie, to powinno być dobrze. Po fatalnym meczu w Kielcach jest promyczek nadziei, mała buteleczka tlenu. Coś drgnęło, idziemy dobrze w górę.

Blisko do Widzewa

Cracovia zajmuje 6. miejsce w tabeli. Trzecia pozycja, dająca gwarancję gry w pucharach, już trochę „odjechała” - „Pasy” tracą siedem punktów do Lecha Poznań. Wciąż realne jest jednak zajęcie czwartej lokaty, która może, i z dużym prawdopodobieństwem też da, przepustkę do Europy. Wystarczy, że Legia bądź Raków zdobędą Puchar Polski i zajmą miejsce w pierwszej czwórce na koniec sezonu. Wtedy zwolnią miejsce dla kolejnego zespołu. Obie drużyny są na pierwszych dwóch miejscach, a w PP w fazie ćwierćfinałowej. Jest więc duża szansa na to, że któryś z tych zespołów sięgnie po trofeum. A wtedy 4. miejsce będzie na wagę złota. Cracovia traci do zajmującego tę lokatę Widzewa Łódź tylko trzy punkty. Poważnym konkurentem jest jeszcze Pogoń Szczecin plasująca się na 5. pozycji, o dwa punkty za łodzianami. W podobnej sytuacji jak Cracovia jest jeszcze kilka zespołów i wszystkie mają chrapkę na wysokie miejsce. Do końca rywalizacji jest jeszcze wiele meczów – czternaście i wiele może się zmienić. „Pasy” muszą szukać punktów wszędzie, bo jak pokazał mecz z Legią, nawet z „jaskini lwa” można wywieźć jakąś zdobycz.

Michał Rakoczy na czele

Na czoło wewnątrzklubowej klasyfikacji strzelców wyszedł Michał Rakoczy, który ma pięć bramek na koncie. Wyjątkowo służą mu w tym sezonie mecze z Legią Warszawa. W pierwszym, wygranym 3:0, zdobył gola na 1:0, w Warszawie też jako pierwszy wpisał się na listę strzelców.

- Fajnie, że udało mi się strzelić bramkę z Legią, jeszcze na Łazienkowskiej, to na pewno cieszy, ale myślę, że lekki niedosyt został po meczu – mówi strzelec pierwszego gola dla „Pasów”. - Myślę, że mamy dobrą obronę i nie możemy tracić bramek w ten sposób. Ze stałych fragmentów gry. Myślę, że wyciągniemy wnioski i w kolejnym meczu już na pewno wygramy.

Młodzieżowiec Cracovii wrócił jeszcze do poprzedniego, złego meczu „Pasów” w Kielcach.
- Chcieliśmy zmazać tę plamę – zapewnia. - Myślę, że i tak mamy jeszcze trochę do poprawy, ale na pewno zmazaliśmy tamtą porażkę.

W piątek o godz. 18 przed krakowianami mecz ze Stalą Mielec.
- Na pewno będziemy chcieli wygrać – mówi piłkarz. - Musimy się dobrze do tego meczu przygotować, bo on na pewno będzie ciężki. Wierzymy w to mocno, że zwyciężymy. A kibicom chciałbym podziękować za to, że nas wspierali, było ich słychać.

      

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Walka o czwarte miejsce wciąż realna dla Cracovii - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24