Widzew Łódź - Ruch Chorzów: Niebiescy na czerwono w meczu przyjaźni. Kończyli go w dziewiątkę ZDJĘCIA

Trener Jan Woś w swoim debiucie na ławce Ruchu zremisował z Radomiakiem, ale ze swojego pierwszego wyjazdu wrócił do Chorzowa bez punktów. Piłkarze Ruchu w zaległym spotkaniu PKO Ekstraklasy przegrali z Widzewem kończąc to spotkanie w dziewiątkę. Chorzowianie zagrali w Łodzi bez Tomasza Wójtowicza. Młodzieżowiec Ruchu w czwartek przeszedł operację barku, który od dłuższego czasu dawał mu się we znaki, i do gry wróci dopiero w rundzie wiosennej.

W rozgrywanym przy wypełnionych po brzegi trybunach meczu przyjaźni pierwsi groźną okazję stworzyli sobie gospodarze. Po strzale Antoniego Klimka świetną interwencją popisał się Krzysztof Kamiński. Odpowiedź Ruchu była błyskawiczna. Po błędzie debiutującego w PKO Ekstraklasie Jana Krzywańskiego Niebiescy mieli rzut rożny, Po centrze Macieja Sadloka Jordi Sanchez tak pechowo odbił piłkę, że trafił we własną poprzeczkę, a skuteczną dobitką popisał się zamykający całą akcję Mateusz Bartolewski.

Łodzianie starali się wyrównać. Jordi Sanchez trafił do siatki, ale Hiszpan był na spalonym. Pod koniec I połowy po rogu groźnie głową strzelał Fran ALvarez, lecz zmierzającą do bramki piłkę sprzed linii bramkowej wybił Bartolewski.

Niebiescy fatalnie rozpoczęli II połowę, bo już po 90 sekundach po wznowieniu gry stracili bramkę. Fabio Nunes zszedł z piłką z prawej strony boiska do środka i tuż zza linii pola karnego oddał precyzyjny strzał w długi róg nie dając szans Kamińskiemu na skuteczną interwencję. To była pierwsza bramka Portugalczyka w PKO Ekstraklasie.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU WIDZÓW ŁÓDŹ - RUCH CHORZÓW

Chorzowianie najpierw stracili gola, a chwilę później zawodnika. Sebastian Szymański chciał naprawić własny błąd i sfaulował wychodzącego sam na sam z bramkarzem Fabio Nunesa za co wyleciał z boiska. Widzew nacierał i po uderzeniu Pawła Zielińskiego lot piłki zmienił Mateusz Zyro omal nie zaskakując bramkarza Ruchu.

Od 65 minuty goście grali w dziewiątkę. Czerwoną kartką tym razem ukarany został Bartolewski próbujący łapać za koszulkę wybiegającego na czystą pozycję Klimka. Łodzianie atakowali, ale Ruch bronił się całą drużyną, a w bramce Niebieskich cudów dokonywał Kamiński.

Widzew w końcu dopiął jednak swego. W 87 minucie po strzale Marka Hanouska lot piłki zmienił stojący przed bramką Jordi Sanchez i to na konto Hiszpana został zapisane to trafienie. Ruch na wygraną w lidze czeka już ponad 3,5 miesiąca.

Widzew Łódź - Ruch Chorzów 2:1 (0:1)

Bramki 0:1 Mateusz Bartolewski (16), 1:1 Fabio Nunes (47), 2:1 Jordi Sanchez (87)

Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

Czerwone kartki Szymański (51, Ruch), Kasolik (65, Ruch)

Widzów 17.338

Widzew Krzywański – Stępiński, Żyro, da Silva, Zieliński (72. Rondić) – Kun, Hanousek, (90 Dawid) – Nunes (90 Terpiłowski), Jordi Sanchez, Klimek (72. Tkacz)

Ruch Kamiński – Kasolik, Szymański, Sadlok, Bartolewski – Skwierczyński (67. Moneta), Swędrowski, Kozak, Podstawski (67. Moneta), Steczyk (55. Szur) – Szczepan (55. Feliks)