Widzew złamał opór Ruchu. Piąte zwycięstwo w tym sezonie pozwoliło łodzianom awansować w tabeli ekstraklasy

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
grzegorz gałasiński
W zaległym meczu dwunastej kolejki piłkarskiej ekstraklasy Widzew pokonał w Łodzi Ruch Chorzów 2:1 (0:1). Kibice gospodarzy mogli odetchnąć z ulgą.

Poprzednie starcie tych zasłużonych dla polskiego futbolu klubów zostało przełożone ze względu na ulewne opady deszczu.

Odrabianie zaległości okazało się wielce stresujące dla zaprzyjaźnionych rywali (atmosfera na trybunach była wręcz znakomita). Ostatecznie cieszyli się tylko łodzianie, choć wcale tak być nie musiało. Nie ulega wątpliwości, że ogromny wpływ na losy spotkania miały dwie czerwone kartki dla Ruchu w drugiej połowie meczu. Chociaż wielu fanom już wydawało się, że podopieczni trenera Daniela Myśliwca nie będą w stanie tego wykorzystać, to ostatecznie osiągnęli swój cel

Paweł Zieliński zagrał pod wodzą Myśliwca razem z Patrykiem Stępińskim po raz pierwszy w lidze. Z kolei dla Jordiego Sancheza było to pierwsze trafienie w krajowej elicie za czasów tego szkoleniowca. A Fabio Nunes zdobył swojego pierwszego gola w polskiej ekstraklasie.

Wygrana z Ruchem zadecydowała nie tylko o awansie łodzian na dziewiąte miejsce w tabeli, ale także o tym, że widzewiacy są znów w czołówce ligowej. Dlaczego? Otóż tym występem drużyna z al. Piłsudskiego zakończyła konfrontacje z beniaminkami w rundzie jesiennej. Ktoś powie, że to żaden wyczyn, skoro trójka tegorocznych nowicjuszy zamyka tabelę zajmując trzy tzw. spadkowe lokaty. Rzecz jednak w tym, że sztuka zdobycia kompletu dziewięciu punktów z beniaminkami udała się tylko trzem klubom: aktualnemu mistrzowi Polski Rakowowi Częstochowa, obecnie trzeciemu w tabeli Lechowi Poznań oraz właśnie Widzewowi. Ta krótka lista może się wydłużyć o Zagłębie Lubin (o ile zdoła wygrać w piątek w Łodzi z ŁKS) oraz o Górnika Zabrze (musiałby pokonać Puszczę w niedzielnym spotkaniu w Krakowie). A o zwycięstwa gości w tych dwóch meczach przedostatniej kolejki pierwszej rundy rozgrywek nie będzie łatwo

Kolejne starcie o punkty Widzew rozegra w najbliższą niedzielę. O godz. 17.30 rozpocznie wówczas spotkanie z Lechem w Poznaniu.

Wielki pech Juljana Shehu

O ogromnym pechu może mówić pomocnik Juljan Shehu. Okazało się bowiem, że doznał zerwania więzadła krzyżowego. A to oznacza operację, następnie zaś żmudną i długą rehabilitację, która potrwa co najmniej pół roku, a może się przedłużyć nawet do ośmiu miesięcy. Jest wielce prawdopodobne, że Albańczyka nie zobaczymy już w koszulce czterokrotnych mistrzów Polski. Jego umowa jest bowiem ważna do połowy przyszłego roku. W tym sezonie Shehu zagrał w dziewięciu spotkaniach ligowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Widzew złamał opór Ruchu. Piąte zwycięstwo w tym sezonie pozwoliło łodzianom awansować w tabeli ekstraklasy - Express Ilustrowany

Wróć na gol24.pl Gol 24