Wisła Augiasza, wspaniała seria Korony - podsumowanie 7. kolejki LOTTO Ekstraklasy

Michał Perzanowski
Ruch chorzow legia warszawa pilka nozna ekstraklasa 28.8.2016 fot. maciej gapinski / polska press
Ruch chorzow legia warszawa pilka nozna ekstraklasa 28.8.2016 fot. maciej gapinski / polska press Maciej Gapinski
To już 7. kolejka LOTTO Ekstraklasy, a i tak emocji wciąż nam mało. Po raz kolejny dostajemy argumenty, które niewątpliwie przekonują nas, że polska liga ma swój niepowtarzalny urok. Co działo się w minionej serii spotkań? Czas na podsumowanie!

Wisła Augiasza

To, co wydarzyło się w Krakowie jeszcze nie tak dawno było nie do pomyślenia. Wisła u siebie poniosła sromotną porażkę w wymiarze 1:5 ze Śląskiem Wrocław. Data tego meczu zbiegła się z ósmą rocznicą zwycięstwa krakowskiego klubu nad FC Barceloną. To straszne, jak Biała Gwiazda obniżyła loty. Do tego stopnia, że stała się dla wszystkich czerwoną latarnią ligi. Podopieczni trenera Dariusza Wdowczyka zostali upokorzeni przez Kamila Bilińskiego i spółkę, która zdobyła przy R22 pięć bramek. WKS jest zatem pierwszą drużyną od 1993 roku, która przybiła Wiśle „piątkę” na jej stadionie.

Dobra seria Korony

Kielecki zespół jest na swój sposób wyjątkową drużyną. Z jednej strony potrafi zaskoczyć niezwykle efektownym futbolem i wygrywać kilkoma bramkami różnicy, a z drugiej miesiącami grać przysłowiowy „piach”. Tym razem Scyzoryki notują drugie zwycięstwo z rzędu, wygrywając w tej kolejce z płocką Wisłą 2:1. W ostatnich czterech meczach kielczanie zdołali wygrać już trzykrotnie.

Jak mistrzowie sprzed lat

Warszawska Legia pokonała na wyjeździe Ruch Chorzów 2:0 w pierwszym meczu po wyczekiwanym awansie do Ligi Mistrzów. Forma Wojskowych budzi duże wątpliwości, ale tym spotkaniem podopieczni trenera Besnika Hasiego po części udowodnili, że mogą grać w odstępie kilku dni.

Jak radzili sobie poprzedni uczestnicy Ligi Mistrzów w Ekstraklasie? W 1996 roku pierwszym meczem o punkty w polskiej lidze ówczesnego uczestnika w Lidze Mistrzów, Widzewa, również był Ruch. RTS wygrał wówczas 3:0 po golach Dembińskiego i Citki. Rok wcześniej, stołeczny klub pokonał 1:0 Górnika Zabrze. Wniosek jest bardzo prosty: Legii, póki co, nie szkodzi awans do Champions League.

Przerwana seria Arki

Emocji nie zabrakło również w Gdyni. Arka podejmowała u siebie mocne Zagłębie. Przed spotkaniem, gdynianie nie stracili u siebie żadnej bramki od początku sezonu, natomiast Miedziowi mogli się poszczycić najlepszą defensywą w Ekstraklasie. Starcie tych drużyn zakończyło się wynikiem 1:1, więc seria MZKS-u po powrocie do Ekstraklasy została przerwana, mimo że utrzymywała się przez 294 minuty. To imponujący wynik, zwłaszcza, że gdyński stadion nigdy wcześniej nie mógł nosić miana niezdobytej twierdzy. Najbliżej było w sezonie 2013/14, kiedy Arka nie straciła u siebie gola „tylko” przez 219 minut.

Liderujący białostoczanie

Michał Probierz i jego drużyna wykonali w Lublinie niezwykle solidną pracę. Po skromnych porażkach z Wisłą Płock i Lechią Gdańsk, Jagiellonia pokonała Górnika z Łęcznej 2:0. Czwartą bramkę w tym sezonie zdobył Fiodor Cernych. Dzięki temu trafieniu, Litwin znalazł się na drugim miejscu w klasyfikacji strzelców...tuż za swoim kolegą z drużyny - „Kostą” Vassilijewem z pięcioma golami.

Choć to dopiero początek sezonu, jest szansa, że jeden z wyżej wymienionych graczy zostanie na koniec sezonu w czołówce i zbliży się do wyniku Patryka Tuszyńskiego (15) sprzed dwóch lat lub Tomasza Frankowskiego (14) sprzed sześciu. Dobrze pamiętamy, że „Franek” zdobył wówczas koronę króla strzelców, choć obecnie do takiego wyróżnienia trzeba podwoić jego wynik.

Koniec serii Pogoni, zmora Pasów

Mateusz Szczepaniak spłaca swoją kwotę transferową kolejnymi trafieniami, a Dawid Kort staje się ulubieńcem kibiców ze Szczecina. Cracovia przerywa serię dwóch zwycięstw z rzędu Pogoni, natomiast Portowcy są ucieleśnieniem zmory Pasów. To już trzecie spotkanie z rzędu, w którym podopieczni trenera Jacka Zielińskiego nie potrafią zdobyć trzech oczek z ekipą z Pomorza.

Kolejnej kontuzji w swojej karierze nabawił się Kamil Drygas. Pomocnik zszedł z boiska w 21. minucie z problemami mięśniowymi. Najprawdopodobniej opuści on najbliższy mecz w Poznaniu (11 września -przyp. Red), a więc będzie to jego...36. opuszczony mecz przez uraz. W odniesieniu do rozgrywek Ekstraklasy, można powiedzieć, że stracił już łącznie cały sezon. Wyjątkowy pech.

7. kolejka dobiegła końca. Przed nami przerwa w ligowych rozgrywkach na mecze reprezentacji, ale już niebawem LOTTO Ekstraklasa wróci i z pewnością znów nas czymś zaskoczy. My natomiast będziemy mieć w zanadrzu całą masę ciekawostek sprzyjających im okolicznościom! Do zobaczenia wkrótce!

Top 10 największych gwiazd w grupie Legii [GALERIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24