Wisła dobrze rozpoczęła sezon, ale w Puławach nie ma hurraoptymizmu

- Cieszę się, że dobrze weszliśmy w sezon, ale nie popadamy w hurraoptymizm - mówi Grzegorz Nowosadzki, prezes Wisły. - Mamy nową drużynę, która musi się jeszcze zgrać. Zagraliśmy jeden bardzo dobry mecz w Stalowej Woli z silną Stalą (Wisła wygrała 2:0 - red.), ale już nasz ostatni wygrany pojedynek z Pogonią Siedlce 3:2 był bardzo wyrównany. Pogoń od nas nie odstawała - dodaje prezes.

Tak dobrego startu nie spodziewał się nawet sztab szkoleniowy puławian. - Po cichu liczyłem na pięć punktów, a mamy ich siedem. Jest fajnie, ale musimy o tym już zapomnieć i skupić się na kolejnych spotkaniach - mówi Marek Nowak, drugi trener puławskiej Wisły.

Co jest przyczyną tak dobrych wyników Wisły w pierwszych meczach rundy jesiennej? - Procentuje solidna praca z okresu przygotowawczego. Chłopaki dobrze realizują założenia taktyczne i to wszystko jak na razie procentuje - zdradza Nowak.

Skoro jest tak dobrze, to może spróbować walki o coś więcej niż tylko pewne utrzymanie. - Póki co nie mamy pierwszoligowych ambicji - jasno stawia sprawę Nowosadzki. - Chcemy grać dobrze na chwałę klubu i naszego sponsora. I w tym kierunku idziemy. Chcemy prezentować dobrą piłkę, a w końcowym rozrachunku chcemy być ciut wyżej niż w poprzednim sezonie (wtedy Wisła będąc beniaminkiem uplasowała się na ósmym miejscu - red.) - zdradza prezes.

Bardzo bliski gry w Puławach jest 23-letni ukraiński pomocnik Stanisław Honczaruk. - Jesteśmy z nim dogadani. Zgłosiliśmy go w Polskim Związku Piłki Nożnej, ale jeszcze musimy załatwić formalności w Lubelskim ZPN. Liczę, że w sobotę będzie mógł zagrać w Nowym Dworze ze Świtem - kończy Nowosadzki.

- To środkowy pomocnik, mający dobry przegląd pola, a także mający niezłe uderzenie z dystansu - ocenia Nowak byłego piłkarza m.in. FK Lwów. - Poza tym mógłby trochę odciążyć w ataku Konrada Nowaka.