Wisła pokonała Puszczę

Bogdan Przybyło/Gazeta Krakowska
Puszcza Niepołomice
Puszcza Niepołomice Ludwik Kostuś / Polskapresse
Błędy piłkarzy Puszczy Niepołomice były przyczyną porażki w Płocku. Ostatecznie Wisła zwyciężyła z zespołem z Małopolski 4:3.

Gospodarze zaczęli agresywnie, atakowali rywali daleko od własnej bramki, uniemożliwiając im przedostatnie się w pobliże Krzysztofa Kamińskiego. Niestety, piłkarze Puszczy zagubili się w takiej grze, popełniając rażące błędy przed własną bramką - najpierw Patryk Ogórek, a potem Radosław Górka - i na przerwę schodzili z dwoma straconymi golami.

Jakby tego było mało, na początku drugiej połowy podobnie pomylił się Marcin Morawski - i wydawało się, że jest po drużynie zMałopolski. Tymczasem goście rzucili się do ataku, uzyskali przewagę i szybko przyniosło im to trafienie. W 56 min po dośrodkowaniu z wolnego Sławomir Zubel po uderzeniu głową zmniejszył straty.

Zmobilizował tym kolegów do bardziej zdecydowanej postawy, a trener Robert Jończyk wprowadził nowych graczy i dokonał kilku roszad w ustawieniu, po których Puszcza panowała na boisku. Broniąca się Wisła popełniała coraz więcej fauli i w 70 min goście mieli kolejny rzut wolny. Jego wykonawcą był Paweł Szwajdych, którego podanie spadło w "szesnastkę". Po rozegraniu piłki przez Krzysztofa Świątka skutecznie uderzył głową Górka i Puszcza miała do odrobienia już tylko jednego gola.

Na pole karne Wisły sunęły kolejne ataki i wydawało się, że jest blisko wyrównania - jak choćby po wolnym Rafała Kmaka z 40 metrów - ale w doliczonym czasie gospodarze wyprowadzili kontrę, a sędziowie popełnili błąd, bo Michał Twardowski był na spalonym. Mimo to uznali jego trafienie. Na tym jednak się nie skończyło, gdyż zawodnicy z Niepołomic dalej atakowali. Tym razem celną główką popisał się Kmak.

- Mam mieszane uczucia - mówił trener Puszczy Robert Jończyk - Jak strzela się tyle goli na wyjeździe, to nie powinno się przegrać. Niestety, zadecydowały proste indywidualne błędy. Nie można wybijać piłki pod nogi rywali. Na drugą połowę wyszliśmy zmobilizowani, ale kolejny błąd kosztował nas trzecią bramkę. Nie mieliśmy wyjścia, rzuciliśmy się do przodu, dało to efekty, ale w końcówce dostaliśmy nóż w plecy, tracąc gola po spalonym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24