Władysław Kochergin z Rakowa: Gram po to, żeby strzelać bramki i asystować

- Gram w piłkę po to, żeby strzelać bramki i asystować przy ich zdobywaniu dlatego po meczu ze Sportingiem czuję się dobrze. Bardzo cieszę się z tej asysty - powiedział Władysław Kochergin po meczu w Sosnowcu.

Raków zdobył pierwszy punkt w Lidze Europy, ale ukraiński pomocnik nie był do końca zadowolony z wyniku.

- Mogliśmy wygrać to spotkanie, ale w I połowie zagraliśmy nie tak jak chcieliśmy. Przeciwnicy strzelili nam bramkę po pierwszym stałym fragmencie gry, choć powinniśmy wtedy zachować się zupełnie inaczej. W II połowie wyszliśmy z mocnym nastawieniem na to, żeby wygrać ten mecz, a przynajmniej strzelić gola. Udało się zdobyć bramkę, ale po meczu odczuwamy niedosyt - stwierdził Kochergin.

Raków przez 82 minuty grał w tym spotkaniu w liczebnej przewadze, bo napastnik Sportingu już w 8 minucie gry ukarany został czerwoną kartką.

- Nie do końca wykorzystaliśmy tę sytuację, bo strzeliliśmy tylko jednego gola. To jednak nie jest wcale tak prosto grać przeciwko 10 przeciwnikom. Oni nie mieli na boisku tylko napastnika, ale cała obrona była mocno zaangażowana, a po tym jak strzelili bramkę jeszcze przybyło im sił. Trzeba było grać szybciej piłką, a my długo tego nie robiliśmy - dodał pomocnik częstochowian.

Podopieczni trenera Dawida Szwargi na razie zajmują w tabeli swojej grupy ostatnie miejsce, ale zostały im jeszcze w niej trzy spotkania.

- W każdym z nich będziemy grać na maksa, żeby pokażać, że nie trafiliśmy do tych rozgrywek przypadkiem. Możemy jeszcze awansować dalej z trzeciego miejsca i zrobimy wszystko, żeby tak właśnie było - powiedział Kochergin.