Wojtkowiak czeka na sygnał od TSV Monachium

Hubert Maćkowiak/Głos Wielkopolski
Sportowa przyszłość Grzegorza Wojtkowiaka może zależeć od tego jak zakończy się rywalizacja o władzę w niemieckim TSV 1860 Monachium, który obecnie w tabeli 2. Bundesligi zajmuje 6 miejsce. Jeśli stery "Lwów" przejmie jordański inwestor Hasan Ismaik, lechita może jeszcze w tym oknie transferowym przenieść się do stolicy Bawarii.

Polska piłka nożna jest u Ciebie na 1. miejscu?Polub nas na Facebooku!

- Nie doszliśmy do porozumienia z Grzegorzem Wojtkowiakem - przyznał wczoraj dyrektor sportowy Andrzej Wojtkowiak. Reprezentacyjnemu obrońcy, tak jak kilku innym piłkarzom poznańskiego klubu kończy się w czerwcu kontrakt z Kolejorzem. Teoretycznie już teraz mógłby podpisać kontrakt z nowym klubem.

Choć Wojtkowiak, z którym rozmawialiśmy tuż po meczu kontrolnym z Piastem Gliwice twierdzi, iż nic nie wie o ofercie TSV 1860, niemieckie gazety wychodzące w Monachium takiej jak "Abendzeitung", "Muenchener Merkur" czy "TZ" podały, że lechita stał się jednym z elementów szantażu na najwyższym szczeblu walki o władzę w klubie.

Posiadający 49 procent akcji Hasan Ismaik, który "utopił" już w TSV 21 mln euro, domaga się ustąpienia dotychczasowego prezydenta Dietera Schneidera. W zamian obiecuje dalsze finansowanie klubu i trzy transfery: Georgiosa Tzavellasa (Eintracht Frankfurt), Vladimira Komana (Genua) oraz Grzegorza Wojtkowiaka. Niemieccy dziennikarze twierdzą, że z całą trójką już się porozumiał. Problemem jest tylko Schneider, który nie chce odejść. Proponuje oszczędności, ale jednocześnie uniezależni przyszłość klubu z wielkimi tradycjami od kaprysu jednego człowieka. Najważniejsi ludzie w TSV mają spotkać się jeszcze dzisiaj, by rozmawiać o przyszłości "Lwów". Bez milionów Ismaika klub może popaść w duże finansowe problemy i raczej nie ma szans na włączenie się do walki o awans do Bundesligi.

Czym "Lwy" mogą skusić reprezentanta Polski? Oczywiście zarobkami. Wojtkowiak nawet w 2. Bundeslidze zarabiałby 500 tysięcy euro rocznie. Takich pieniędzy Lech nie jest w stanie mu zaproponować. W Poznaniu zatrzymać go może tylko perspektywa gry na Euro. Droga do kadry z niemieckiego drugoligowca może być trudniejsza niż z Kolejorza, gdzie kapitan ma ugruntowaną pozycję.

Niemcy nie mają wiele czasu na negocjacje z Lechem, bo we wtorek o północy zamknięte zostanie u nich zimowe okienko transferowe. Na szczęście poznański klub prawą stronę obrony ma dosyć dobrze obsadzoną, bowiem w klubie zostaje Marcin Kikut.

Zapisz się na piłkarski NEWSLETTER! - codziennie najważniejsze wydarzenia w Twojej skrzynce

Kto powinien zagrać w pierwszym składzie reprezentacji na Euro 2012? Zabaw się w selekcjonera w serwisie CalaPolskaKibicuje.pl!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24