Wokół meczu Niemcy – Grecja: Grecy nie wiedzą jak wygląda ich flaga narodowa?

Jacek Czaplewski
Ostatni gdański akcent Euro 2012 wypadł okazale nie tylko pod względem piłkarskim, ale również kibicowskim. Podczas ćwierćfinału Niemcy – Grecja kibice obu drużyn zaprezentowali sektorówki przedstawiające flagi narodowe.

Przewagę liczebną mieli nasi zachodni sąsiedzi. Na trybunach zasiadło bowiem 20 tys. Niemców i około 4 tys. Greków. Resztę stanowili… Polacy, którzy kupując wejściówki jeszcze przed zakończeniem fazy grupowej, liczyli na występ naszej reprezentacji przeciwko Niemcom. Polska zajęła jednak ostatnie miejsce w grupie, więc nie było mowy o powtórce z zeszłorocznego starcia, które odbyło się właśnie na stadionie w Gdańsku. Mimo to fani znad Wisły trzykrotnie zaznaczyli swoją obecność, głośno śpiewając „Polska, biało-czerwoni”.

Najzagorzalsi kibice reprezentacji Niemiec zajęli sektory tuż za bramką, za którą na co dzień dopinguje młyn gdańskiej Lechii. Większość sympatyków miała na sobie jednakowe, białe koszulki. Tuż przed pierwszym gwizdkiem, Niemcy zaprezentowali ogromną foliową sektorówkę, przedstawiającą ich flagę narodową. Po chwili została jednak zdarta, a w jednym z pierwszych rzędów odpalono coś, co przypominało saletrę, tworzącą biały, gęsty dym, który bardzo powolnie unosił się nad gdańską areną.

Po strzelonych golach rozkładano także płótno prezentujące koszulkę narodową. Gdy na 4:1 trafił Marco Reus, Niemcy skandowali do swoich przeciwników: "Griechenland, Griechenland auf Wiedersehen" (Grecja, Grecja do widzenia).

Grecy „odpowiedzieli” własną sektorówką. Ich była jednak znacznie mniejsza i mimo trzech prób – źle rozłożona. Na ich flagę składa się bowiem prostokąt podzielony na dziewięć ułożonych na przemian poziomych pasów: pięć niebieskich i cztery białe. W lewym górnym rogu umieszczony jest kanton z białym krzyżem na niebieskim tle. Kibice Hellady długo nie mogli poradzić sobie z prawidłowym zaprezentowaniem sektorówki, na co publiczność zareagowała potężną salwą śmiechu.

Grecy do końca wspierali swój zespół i mimo, że było ich znacznie mniej, to udało im się kilka razy przebić przez doping Niemców. Najbardziej irytował ich realizator telewizyjnej transmisji, który po golach dla naszych sąsiadów, prezentował radosną Angelę Merkel. Gdy kanclerz Niemiec pokazywano na telebimach, Grecy wpadali w szał, głośno bucząc i gwiżdżąc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24