Wokół meczu otwarcia: Organizacja na plus, ale nie z tego chcieli się cieszyć kibice

Marcin Szczepański, Michał Wieczorek
Mecz otwarcia Euro 2012 z trybun Stadionu Narodowego
Mecz otwarcia Euro 2012 z trybun Stadionu Narodowego Michał Wieczorek/Ekstraklasa.net
Warszawa i Polska budzi się na kacu po wczorajszym meczu otwarcia. Po raz pierwszy od bardzo dawna nie przegraliśmy pierwszego spotkania dużej imprezy. Nie wypadało, wszak jesteśmy gospodarzami. Apetyty były jednak znacznie większe, co dało się odczuć w Warszawie, zarówno przed jak i po spotkaniu.

Pierwszym, co wczoraj rzucało się w oczy po przyjeździe do Warszawy, to fakt, że bardzo długo nie dało się odczuć atmosfery wielkiej imprezy sportowej. Na obrzeżach miasta, na kilka godzin przed meczem ktoś zupełnie niezorientowany, mógł w ogóle nie domyślić się, że za kilka godzin rozpocznie się w stolicy wielkie piłkarskie święto. Jedyną oznaką, świadczącą o tym, co niedługo ma się zacząć, były flagi powiewające z okien samochodów. Liczniejsze, niż w Święto Niepodległości, ale taki mamy wyraźnie w dzisiejszych czasach selektywny patriotyzm.

Warszawa w dniu meczu otwarcia Euro 2012 Polska - Grecja
Warszawa w dniu meczu otwarcia Euro 2012 Polska - Grecja Michał Wieczorek/Ekstraklasa.net

Pod Stadion Narodowy udaliśmy się już na cztery godziny przed pierwszym gwizdkiem. Zawiedliśmy się, bo kibice dopiero zaczynali większymi grupkami docierać pod arenę, skupiając się wokół ogródków piwnych i głównych traktów dojazdowych. Dużym minusem były ceny piwa w ogródkach (10 zł za kufel 0,3 l), bo zawsze przy takich okazjach każdy chce zarobić jak najwięcej. Spragnionym kibicom wyraźnie to nie przeszkadzało i bardzo chętnie raczyli się złocistym trunkiem.

Z zaciekawieniem wypatrywaliśmy kibiców z Hellady, jednak bardzo długo byli w Warszawie niemal niewidoczni. Pierwszą większą grupkę spotkaliśmy dopiero, kiedy udaliśmy się do Strefy Kibica na cztery godziny przed meczem. Zachwalali przygotowanie Warszawy do Euro. – Pierwszy raz jesteśmy w Polsce i jest naprawdę super. Strefa Kibica robi wrażenie, a Stadion jest naprawdę imponujący – powiedział nam Giorgios, który przyjechał do Polski z Aten, które w 2004 organizowały Olimpiadę. – To imprezy o innych charakterze, nie można ich porównywać. Jednak póki co wydaje się, że do Euro przygotowaliście się bardzo dobrze – dodał. Chwilę później jego koledzy zaczęli rozwieszać w strefie kibica flagę z politycznym przesłaniem na temat greckiego kryzysu, jednak bardzo szybko interweniowała ochrona. Poszło jednak bardziej o sam zakaz rozwieszania flag, niż o przesłanie, bo wyraźnie było widać, że krewcy ochroniarze nie zwracali uwagi na flagę.

Warszawa w dniu meczu otwarcia Euro 2012 Polska - Grecja
Warszawa w dniu meczu otwarcia Euro 2012 Polska - Grecja Michał Wieczorek/Ekstraklasa.net

Przy wejściu do Strefy Kibica spotkaliśmy Mariusza Czerkawskiego, który miał umówione wywiady w kilku telewizjach i pokazał się w strefie dla mediów. Jak zwykle sympatyczny były hokeista chwalił organizację strefy i samych mistrzostw, ale z pewnością nie mógł być zadowolony z wczorajszego rezultatu, bo przed meczem obstawiał 1:0 dla Polski.

Warszawa w dniu meczu otwarcia Euro 2012 Polska - Grecja
Warszawa w dniu meczu otwarcia Euro 2012 Polska - Grecja Michał Wieczorek/Ekstraklasa.net

Atmosfera w Strefie Kibica przed meczem nie powalała na kolana, chociaż trzeba przyznać, że kibiców w biało-czerwonych barwach było tam więcej niż pod samym stadionem. Prowadzący imprezę starali się rozruszać towarzystwo, intonując „kto nie skacze, ten za Grecją”, co spotkało się z przeciętną odpowiedzią. Bardziej kibice rozruszali się, gdy po chwili lunął deszcz, a hasło przewodnie zostało zmienione na „kto nie moknie, ten za Grecją”. My tymczasem, udaliśmy się z powrotem na Stadion Narodowy.

Warszawa w dniu meczu otwarcia Euro 2012 Polska - Grecja
Warszawa w dniu meczu otwarcia Euro 2012 Polska - Grecja Michał Wieczorek/Ekstraklasa.net

Tym razem kibiców było już mnóstwo, a duże grupy ciągnęły się głównie Mostem Poniatowskiego, częściowo wyłączonym już z ruchu. Na dwie godziny przed meczem otwarcia przed wejściami na Narodowy tworzyły się pokaźne kolejki, mimo iż kibice byli wpuszczani na stadion szybko i sprawnie. Pod tym względem organizacyjnie trudno jest się do czegoś przyczepić, ponieważ zarówno wejście jak i opuszczenie stadionu przebiegło w miarę sprawnie.

Zanim jednak dostaliśmy się na stadion natknęliśmy się akurat na przyjazd autokaru z kadrą Franciszka Smudy. Na chwilę zablokowano przejście przez ulicę, a kibice mieli możliwość wykonania kilku fotek widocznym za przyciemnianymi szybami piłkarzom, na których twarzach malował się spokój, mimo tego, co za chwilę miało ich czekać.

Mecz otwarcia Euro 2012 z trybun Stadionu Narodowego
Mecz otwarcia Euro 2012 z trybun Stadionu Narodowego
Michał Wieczorek/Ekstraklasa.net

Uznanie w oczach kibiców zdobyła z pewnością ceremonia otwarcia, która zebrała bardzo pozytywne komentarze. Nie była za długa czy za krótka, można powiedzieć w sam raz. Narzekań było za to sporo na tempo obsługi w stadionowych stoiskach z napojami i przekąskami, nie mówiąc już o cenach. Kiedy rozpoczął się mecz to wszystko zeszło jednak na drugi plan.

Stadion wypełnił się szczelnie kibicami, nie zabrakło również grupy kibiców z Grecji. - Ma nas być około 2 tysiące - stwierdził jeden z nich. Patrząc na liczbę błękitnych akcentów na trybunach, sympatyków z Hellady mogło być nawet więcej. To jednak kibice biało-czerwonych byli na pierwszym planie. Obiekt wypełniło ponad 50 tysięcy sympatyków Orłów, co dało się odczuć w momencie odśpiewania hymnu.

Mecz otwarcia Euro 2012 z trybun Stadionu Narodowego
Mecz otwarcia Euro 2012 z trybun Stadionu Narodowego
Michał Wieczorek/Ekstraklasa.net

Po raz kolejny na meczu kadry ta siła nie została jednak w pełni wykorzystana. Na pierwszy rzut oka widać było bowiem, że kibice reprezentacji, to nie kibice klubowi. Brakowało wyraźnie osoby, która poprowadziłaby i rozkręciła doping. Owszem, "Polska - biało-czerwoni" intonowane co chwilę, na przemian z "jesteśmy z Wami", czy wyklaskiwanie i skandowanie "Polska" robiło wrażenie, jednak brak było dopingowi spójności, co niestety zbyt często dało się odczuć i dla kibiców przyzwyczajonych do atmosfery stadionowej stanowiło pewien niesmak.

Dość powiedzieć, że zrywający się momentami do dopingu, zbicie w zwartą grupę Grecy byli wyraźnie słyszalni. Fanom naszej kadry trzeba przyznać, że aż do końca nie zwątpili w zwycięstwo, do ostatnich sekund starając się poderwać zespół do boju. Skończyło się na 1:1 i mimo, iż w tych okolicznościach można było być usatysfakcjonowanym wynikiem, mało kto z opuszczających stadion pałał optymizmem. Tyczyło się to również greckich kibiców, dla których po pierwszej połowie remis był szczytem marzeń, jednak po ostatnim gwizdku również czuli niedosyt. Niewątpliwie jednak to po nich było bardziej widać satysfakcję z wyniku, jeśli można o takiej mówić.

Nam udało się jeszcze przepytać o organizację meczu kilku dziennikarzy z za granicy. Mecz otwarcia ocenili bardzo pozytywnie, ale zastrzegli, że to dopiero początek i choć na razie uniknęliśmy wpadek, to do końca turnieju jeszcze daleko. Miejmy nadzieję, że zarówno organizacyjne jak i sportowo staniemy na wysokości zadania...

Z Warszawy - Marcin Szczepański, Michał Wieczorek / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24