Wróbel odejdzie?

Paweł Hochstim /Dziennik Łódzki
- Myślę, że w najbliższych dniach sprawa mojego kontraktu wreszcie się zakończy. Ale to nie oznacza, że na pewno zostanę w Bełchatowie. Jeśli miałbym odejść, to chcę, żeby klub na mnie zarobił - mówi Tomasz Wróbel.

Wróbel od 1 stycznia jest wolnym zawodnikiem.

Rozmowy na temat przedłużenia kontraktu czołowego piłkarza GKS trwają już ponad dwa miesiące. Sytuacja kilkakrotnie się zmieniała - raz obie strony ogłaszały bliskie porozumienie, by za chwilę ogłaszać koniec negocjacji.

Jak informował w środę Dziennik Łódzki, zarząd klubu przekazał Wróblowi ostateczną wersję umowy.

- To prawda, dostałem ją i przekazałem znajomemu prawnikowi, by ją obejrzał - mówi piłkarz. - Myślę, że jeśli nie w tym tygodniu, to najpóźniej na początku przyszłego sprawa mojej umowy ostatecznie się wyjaśni.

Czy zatem Wróbel zostanie w Bełchatowie? - Niekoniecznie - mówi piłkarz. - Wszystko jest możliwe. Mam ofertę z zagranicy i może być tak, że podpiszę umowę z GKS po to, żeby klub jeszcze w tym okienku mnie sprzedał. Nie chciałbym żegnać się z Bełchatowem w złej atmosferze. Jeśli miałbym odejść, to chciałbym, żeby klub zarobił.

Okienko transferowe zamyka się 28 lutego, zatem Ulatowskiego czeka jeszcze sporo nerwowych chwil. A nie ma wątpliwości, że odejście Wróbla byłoby poważnym osłabieniem zespołu.

Na razie piłkarz przygotowuje się do rundy wiosennej razem z piłkarzami z Bełchatowa. We wtorek zespół wrócił ze zgrupowania w Wągrowcu.

- To był owocny obóz i dobrze popracowaliśmy, choć z powodu mrozu czasem aż nas zatykało - dodaje Wróbel. - Na pewno jednak mamy dobry podkład pod dalsze treningi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24