Wymiana ciosów w Niecieczy. "Słoniki" podnosiły się trzy razy!

Bartosz Karcz/Gazeta Krakowska
08.04.2017 niecieczatermalica bruk-bet vs wisla krakowsport pilka noznafot. grzegorz golecgazeta krakowska
08.04.2017 niecieczatermalica bruk-bet vs wisla krakowsport pilka noznafot. grzegorz golecgazeta krakowska Grzegorz Golec
Lotto Ekstraklasa. Dużą dawkę emocji dostarczyli piłkarze w ostatnim meczu 17. kolejki Ekstraklasy. W Niecieczy Wisła Kraków zremisowała z Bruk-Bet Termalicą 3:3. Biała Gwiazda trzy razy wychodziła na prowadzenie, ale za każdym razem gospodarze zdołali odpowiedzieć. W drużynie Kiko Ramireza zadebiutował Marcin Wasilewski, który pojawił się na boisku na końcówkę.

Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy odważnie zaatakowali Wisłę. Z tych starań Bruk-Betu niewiele jednak wynikało poza zamieszaniem w polu karnym „Białej Gwiazdy”. Wisła przetrzymała ten pierwszy napór „Słoni” i w 10 min wyprowadziła skuteczny atak. Piłkę na prawym skrzydle rozegrali Rafał Boguski z Jakubem Bartkowski, ten ostatni dograł na siódmy metr do Jesusa Imaza, a Hiszpan pewnym strzałem pokonał Jana Muchę.

Długo tym prowadzeniem wiślacy się jednak nie nacieszyli, bo raptem trzy minuty później Martin Miković próbował dośrodkować, a piłkę ręką zatrzymał Victor Perez. Sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Chwilę później pewnie z rzutu karnego uderzył Łukasz Piątek i mieliśmy w Niecieczy remis 1:1.

Znów jednak niedługo, bo Wisła potrafiła rozgrywać piłkę w popisowy sposób. W 22 min Maciej Sadlok podał na lewej stronie do Jesusa Imaza, a ten odegrał na środek pola karnego do Kamila Wojtkowskiego. Wiślak piłkę przyjął prawą nogą i natychmiast uderzył lewą w róg bramki. Jan Mucha był bez szans.

Wisła prowadziła i starała się grać spokojnie, długo rozgrywając piłkę. „Słonie” szukały miejsca głównie na skrzydłach, skąd posyłane były piłki w pole karne. Efekt tego był jednak niewielki, a przy tym gospodarze odsłaniali się i otwierali przyjezdnym drogę do kontr. Tak jak w 39 min gdy sam na bramkę Muchy pobiegł Carlos Lopez. Jego strzał był jednak słaby i bramkarz Bruk-Betu bez problemu złapał piłkę.

Na przerwę wiślacy schodzili jednak z prowadzeniem w pełni zasłużonym, bo przynajmniej o tę jedną bramkę byli zespołem lepszym.

W pierwszym kwadransie drugiej połowy niewiele się działo. Za to w 60 min Bruk-Bet wyprowadził skuteczny atak. Samuel Stefanik prostopadłym podaniem uruchomił Szymona Pawłowskiego, a ten w sytuacji sam na sam z Michałem Buchalikiem strzelił między nogami bramkarza Wisły.

W tym meczu sytuacja zmieniała się jednak jak w kalejdoskopie, bo raptem sześć minut później z rzutu wolnego kapitalnie przymierzył Carlos Lopez i Wisła znów prowadziła. Bruk-Bet rzucił się jeszcze raz do odrabiania strat i w 87 po rzucie rożnym głową Michała Buchalika pokonał Vlastimir Jovanović.

Koniec emocji? Nic z tych rzeczy. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry w sytuacji sam na sam z Janem Muchą był jeszcze Carlitos, ale Słowak okazał się lepszy.

Piłkarz meczu: Jesus Imaz
Atrakcyjność meczu: 7/10

EKSTRAKLASA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24