Wywiad z Piotrem Reissem: Moim idolem był Dennis Bergkamp

Junior Futbol.pl
Piotr Reiss większość swojej kariery spędził w Lechu Poznań
Piotr Reiss większość swojej kariery spędził w Lechu Poznań Roger Gorączniak/Ekstraklasa.net
- Lubię ksywkę "Reksio", ale kreatywność kibiców nie zna granic. Spora część osób mówi do mnie "Rejsik" - Piotr Reiss odpowiada na Wasze pytania. Niektóre z nich bardzo zaskoczyły, inne rozbawiły, byłego piłkarza Lecha. Zapraszamy do lektury!

1. Jeremi: Kto był Pana idolem i inspiracją w dzieciństwie?

Piotr Reiss: Kiedy byłem młodzieńcem, to zawsze lubiłem oglądać w akcji Dennisa Bergkampa, zwłaszcza gdy był zawodnikiem reprezentacji. Holenderski napastnik imponował mi techniką i sposobem poruszania się po boisku. Strzelał piękne bramki, a także przy wielu asystował. Chciałem naśladować jego styl.

2. Marta: Jak zaczęła się Pana kariera? Kiedy Pan wiedział, że zostanie zawodowym piłkarzem?
Moja przygoda z Lechem Poznań rozpoczęła się gdy miałem 9 lat. Wtedy to udałem się na pierwszy trening, jednak ze względu na warunki fizyczne nie zostałem przyjęty do drużyny. Po roku ponownie spróbowałem swoich sił i tym razem się udało. Dostałem się do grup młodzieżowych Lecha Poznań. Moje marzenie o byciu zawodowym piłkarzem spełniło się dopiero, gdy miałem 22 lata.

3. Marta: W jakim zagranicznym klubie chciał Pan zagrać najbardziej?

Zawsze chciałam grać w klubie, któremu kibicuję. Jeśli chodzi o drużyny zagraniczne, to jest to Chelsea Londyn oraz Arsenal. Natomiast jako mały chłopiec marzyłem o tym, by zagrać w barwach Lecha. Marzenie się spełniło.

4. Mateusz: Czy lubi Pan jak mówią na Pana Reksio?

Oczywiście, bardzo lubię, choć to nie jest moja jedyna ksywka. W tym przypadku zawsze mogłem liczyć na kreatywność kibiców. Spora część ludzi mówi na mnie po prostu „Rejsik”.

5. Rafał: Czy wymieniał się Pan koszulkami po meczach? Jeśli tak, to jaką najcenniejszą koszulkę ma Pan w swojej kolekcji?

Tak, zwłaszcza kiedy byłem piłkarzem Bundesligi. Każda z koszulek stanowi dla mnie szczególną wartość i z każdą z nich wiąże się jakaś historia. Trudno wybrać jedną, najcenniejszą. Przyznam, że kolekcja jest dość duża. Kiedyś to ja prosiłem o wymianę koszulki, dziś to mnie o to proszą.

6. Piotr: Jak wspomina Pan dzień, w którym zdecydował Pan o zawieszeniu butów na kołku? Czy rozmawiał Pan o tym wcześniej z rodziną i kolegami, czy też była to tylko Pana decyzja i nikt nie miał na nią wpływu?

Muszę przyznać, że decyzja o zakończeniu kariery nie była łatwa. Ale też nie podjąłem jej pod wpływem chwili. Długo do niej dojrzewałam. Skończył się pewien etap w moim życiu, ale to nie oznacza, że kończę swoją przygodę z piłką. Przede mną nowy rozdział, mam nadzieję – równie piękny i bogaty w sportowe emocje.

Mój ostatni mecz na Bułgarskiej to niezapomniane przeżycie. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy byli ze mną tego dnia – zarówno kibicom na trybunach, jak i tym, którzy wspierali mnie duchowo. To, co przeżywałem wychodząc po raz ostatni w koszulce ukochanego Kolejorza nie da się opisać żadnymi słowami. Dla takiego zakończenia i pożegnania, jakie przygotowali mi kibice warto było grać w piłkę. Ten moment zachowam w pamięci i będę go sobie odtwarzał przez lata.

7. Marek: Grając i w Polsce, i w Niemczech miał Pan okazję porównać system szkolenia w obu krajach. Jak Pan uważa – kiedy dorównamy poziomem Niemcom?

Niestety jesteśmy za nimi daleko w tyle, szczególnie jeśli chodzi o infrastrukturę – mam tu na myśli bazy treningowe. Niemcy jakiś czas temu wdrożyli nowy system szkolenia, obejmujący także najmłodsze grupy wiekowe. Efektem wprowadzonych zmian jest dziś jedna z najsilniejszych i najmłodszych reprezentacji na świecie. Wzorce, z którymi zapoznałem się w ligach zagranicznych staram się wprowadzać w Akademii Piłkarskiej Reissa.

8. Przemek: Jakie są Pana plany na przyszłość? Może ma Pan jakąś pasję poza piłką nożną, tak jak Adam Małysz, który wziął udział w Rajdzie Dakar?

Przyznam, że brakuje mi czasu na inne pasje, gdyż to właśnie piłka nożna zajmuję większą część każdego dnia. Staram się wspierać rozwój mojej Akademii, w której mam nadzieję są przyszli reprezentanci Polski. Poza tym koncentruję się także na pracy w KKS Lech Poznań. Chciałbym, by Kolejorz był nie tylko najsilniejszym klubem w Polsce, ale także najlepszym zespołem (pod względem organizacyjno-sportowym ) w Europie.

9. Daniel: Mam pytanie z perspektywy rodzica, którego pociecha rwie się do treningów, ale zaniedbuje obowiązki szkolne. Jakich argumentów użyłby Pan, żeby przekonać syna, że doskonalenie umiejętności piłkarskich musi iść w parze z kształceniem umysłu i nauką? Kariera nie trwa przecież wiecznie.
Młodzi sportowcy często przechodzą w swoim życiu okres, w którym szkoła i nauka schodzą na dalszy plan, najważniejsza natomiast staje się piłka nożna. To bardzo dobrze, że dziecko odnajduje swoją pasję, regularnie chodzi na treningi, stawia sobie coraz wyżej poprzeczkę i konsekwentnie podąża drogą do osiągnięcia swojego celu. Ważne, by w tym wszystkim miało wparcie najbliższych, m.in. rodziców oraz trenera. To dodaje dziecku siły i jeszcze bardziej mobilizuje do działania. Należy jednak uświadomić naszą pociechę, iż nauka jest nierozerwalnie związana z piłkarską karierą i nie można jest zaniedbywać. Dobry sportowiec musi wykazywać się pracowitością i kreatywnością, ale także koncentracją i inteligencją. Edukacja szkolna i sumienne wykonywanie obowiązków szkolnych pomoże nie tylko w życiu codziennym, ale także przełoży się na sukcesy sportowe. Rozwój umysłu jest równie ważny co rozwój piłkarski. Nawet jeśli dziecko nie chce być w przyszłości naukowcem, musi myśleć przyszłościowo. Jestem pewny, a obserwuję to w mojej Akademii Piłkarskiej, że treningi w szkółce mobilizują dzieci do wytężonej pracy, uczą systematyczności, a co najważniejsze rozwijają sylwetkę i eliminują wady postawy. Zatem sport jak najbardziej może iść w parze z nauką.

10. Marcelina: Skąd ma Pan tyle siły i determinacji, aby poświęcać tyle czasu na szkolenie młodych piłkarzy?
Spełniam swoje kolejne marzenie, którym jest wychowanie przyszłego reprezentanta kraju. Lubię stawiać sobie trudne cele, a wyzwania są dla mnie dobrą mobilizacją i motywacją do działania. Stąd też pewnie tyle determinacji. Często brakuje mi czasu dla rodziny, która daje mi dodatkową siłę. Zawsze powtarzam żonie, że Akademia to moje najmłodsze dziecko.

Znamy zwycięzcę konkursu Zapytaj Reissa!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24