Zalepa dla Ekstraklasa.net: Włodarze klubów całej 1. ligi musieli czuć się zawstydzeni

Bartosz Czekała
Sebastian Zalepa
Sebastian Zalepa Małgorzata Dorosz
- Włodarze klubów całej 1. ligi musieli czuć się zawstydzeni, że chłopaki z Floty Świnoujście, z budżetem niecałych 3 milionów złotych, bez boiska treningowego oraz sponsora potrafili zrobić tytuł mistrza jesieni - mówi Sebastian Zalepa, obrońca Wyspiarzy.

Urodziłeś się w Łodzi. Zaczynałeś grać w juniorach SMS-u, gdzie spędziłeś ładnych parę sezonów. Następnie był Widzew Łódź. Jesteś właśnie fanem tego łódzkiego klubu. Dlaczego akurat Widzew, a nie ŁKS?
Poza Szkołą Mistrzostwa Sportowego w Łodzi, tak naprawdę jestem wychowankiem CHKS Łódź, który w województwie łódzkim jest dosyć dobrze znany, natomiast na terenie Polski to taki klub zaściankowy mało znany szerszej publiczności. Skąd moja sympatia do Widzewa? Pamiętam, że zawsze moje osiedle Chojny było zdominowane przez Widzew. W rodzinie Widzew także zawsze miał pierwszeństwo i tak już zostało. Poza tym pamiętam swój pierwszy mecz: Widzew - Raków Częstochowa 5:1. Wtedy zakochałem się w tym klubie i tych kibicach (śmiech). A jeżeli chodzi o drugi klub to myślę, że nie ma co poruszać tego tematu. Gratuluję kibicom obu klubów, że w końcu powstaną w mieście włókniarzy dwa jakże potrzebne obiekty piłkarskie.

Zatrzymując się jeszcze tylko na chwilę przy temacie łódzkich klubów - poparłeś budowę nowego stadionu na Widzewie. Kierowałeś się tylko sympatią do Widzewa czy jeszcze czymś innym?
Oficjalnie nie popierałem, natomiast serce i rozsądek podpowiadały, że stadion miejski tylko na Widzewie. Nie ma co polemizować, że prezydent Łodzi obiecała obiekt ŁKS. Fakty są takie, że w ostatnich latach ŁKS miał oparcie w strukturach miasta i często wyciągano pomocną rękę w jego kierunku. Natomiast w przeciwną stronę (Widzew) wyglądało to już blado. Gwoździem do trumny dla ŁKS była sytuacja finansowa, organizacyjna i sportowa. Upadek ŁKS powinien być przestrogą dla innych klubów oraz ludzi, którzy zarządzają takimi spółkami. Nie można żyć ciągle na kredyt, a piłkarzy w tym własnych wychowanków m.in. Jacka Kuklisa nie szanować. W takiej sytuacji stadion mógł i prawdopodobnie powstanie tylko przy al. Piłsudskiego 138.

Zostawiając już temat Łodzi na boku. Z Widzewa wylądowałeś w Turze Turek. Była to Twoja inicjatywa, bo doszedłeś do wniosku, że jeszcze za wcześnie na to, by grać w pierwszym składzie Widzewa? Czy była tego jakaś inna przyczyna?
Przede wszystkim Widzew w kwestiach formalnych i terminach zwlekał w kwestii podpisania umowy. Na obozie z Widzewem byłem bez kontraktu. Gdyby nagle coś się stało, to pewnie wróciłbym do SMS-u i musiał się leczyć na koszt własny i SMS-u. Inna sprawa to zmiana trenera i roszady w kwestiach personalnych. Myślę, że gdyby został trener Michniewicz to i ja bym został. U trenera Mroczkowskiego większe szanse na grę mieli Bieniuk, Madera, Ukah i Pinheiro, co wcale mnie nie zdziwiło. Uznałem wspólnie z trenerem Mroczkowskim, że lepiej będzie pójść do 2. ligi i nabrać większego doświadczenia, poprawić umiejętności i za jakiś czas powalczyć o Ekstraklasę. Do trenera Mroczkowskiego nie mam żalu. Współpracowałem z nim wcześniej. To on do mnie wyciągnął rękę, gdy byłem w SMS i ściągnął do ME Widzewa. Dużo mi podpowiadał a co najważniejsze w momencie, kiedy ważyły się moje losy w Widzewie był jako jedyny w klubie szczery. Jako jedyny potrafił powiedzieć, że nie ma sensu, żebym dalej się męczył w ME skoro w pierwszym zespole nie ma dla mnie miejsca. Sam wybór Tur Turka to propozycja Pana Matusiaka. W Turku było (śmiech) różnie, ale z chłopakami, z którymi spotkaliśmy się 1,5 tygodnia przed pierwszym meczem dawaliśmy sobie radę. Trenerzy Wąsikiewicz, Kaczorowski oraz Szarpak starali się, jak mogli. Po mimo wielu braków organizacyjnych klubu my jako zawodnicy oraz trenerzy potrafiliśmy zrobić na jesień dobry wynik. Nie żałuję tego okresu.

Potem nastąpił dość ryzykowny ruch. Z Turka Turek, który grał klasę niżej trafiłeś do pierwszoligowej Floty. Kto kontaktował się z Tobą w kwestii tego transferu? Decyzję przejścia do klubu ze Świnoujścia podjąłeś sam czy ktoś Ci w tym pomógł?
Zatelefonował Pan Dunajko i zaproponował testy. Na testach wypadłem raczej pozytywnie, ponieważ klub zaoferował mi kontrakt. W tym miejscu chciałbym podziękować trenerowi Pawlakowi i Kłuskowi. Gdyby nie ich pozytywna ocena moich umiejętności, nigdy nie wystąpiłbym w barwach Floty. Decyzję o wyjeździe podjąłem sam. W sprawach sportowych staram się wszystko analizować i podejmować na chłodno.

Jak było z aklimatyzacją na wyspie Uznam? Wielu zawodników miało z tym problem.
Początki do łatwych nie należały. Samotność trochę doskwierała. Nowe miasto, klub, otoczenie. Odległość 570 km od domu nie ułatwiała życia, ale dałem sobie słowo, że skoro tu przyjechałem to tylko po to, żeby grać wszystkie mecze od dechy do dechy. Chciałem udowodnić coś sobie i kilku osobom, które we mnie nie wierzyły.

Z kim nawiązałeś szybki i dobry kontakt w zespole? Była taka osoba która potrafiła Ci pomóc w aklimatyzacji w nowym otoczeniu wśród nowych ludzi?
Dobry kontakt złapałem z Arturem Melonem, Patrykiem Frycem, Tomkiem Ostalczykiem, Danielem Chyłą i Pawłem Bieleckim. Natomiast osobą, która zawsze oferowała mi pomoc we wszystkich sprawach związanych z mieszkaniem i innymi kwestiami była Pani rzecznik, a obecnie członek zarządu Pani Małgorzata Dorosz. Wielkie dziękuję.

Przy bacznym oku Krzysztofa Pawlaka i Ryszarda Kłuska, ciężko pracując w okresie przygotowawczym wywalczyłeś na wstępie miejsce w pierwszej jedenastce od początku sezonu. To chyba dobrze wpłynęło na Twoją mentalność?
Przede wszystkim byłem ostatnim transferem Floty tzw. last minute. Z zespołem pracowałem dopiero od 16 lutego, więc czasu nie miałem zbyt wiele. Pamiętam, że w pierwszym meczu z Bogdanką, przegranym 2:5, nie byłem nawet w 18-nastce meczowej. Przyznam, że miałem trochę dołek psychiczny. Jednak już od następnego meczu zaliczyłem wszystkie mecze w pełnym wymiarze czasowym. Na pewno zaufanie ze strony trenera Pawlaka, który dopiero mnie poznawał było budujące.

W tamtym sezonie dopadł Was też w pewnym momencie kryzys. Trochę zawirowań, zwolnienie trenera Pawlaka i późniejsze zatrudnienie w roli pierwszego szkoleniowca Ryszarda Kłuska było chyba dobrym posunięciem?
Kryzys niestety był i pomimo chęci zmian w składzie i waleczności, nie mogliśmy się z niego wydostać. Zwolnienia trenera Pawlaka nie chcę komentować. Na pewno odejście trenera wielu zawodników przeżyło. Jako człowiek miał w sobie to coś... Następnie zespół objął Ryszard Kłusek i Flota na szczęście odpaliła. Wygraliśmy wszystkie 4 pozostałe mecze i utrzymaliśmy się w 1. lidze.

Sebastian Zalepa
Sebastian Zalepa Piotr Kwiatkowski/Ekstraklasa.net

Do nowego sezonu przygotowywał Was właśnie Kłusek, a po pewnym czasie okazało się, że nie ma uprawnień do prowadzenia drużyny na tym szczeblu rozgrywek. Na tydzień przed rozpoczęciem ligi klub zakontraktował Dominika Nowaka jako pierwszego szkoleniowca. Ligę rozpoczęliście wyśmienicie zalewając rywali z meczu na mecz co powodowało to, że byliście od początku rozgrywek na pierwszym miejscu. Pochwały w głównej mierze zbierał Nowak, ale za przygotowanie do rundy odpowiedzialny był jednak Kłusek. Kto tak naprawdę był głównym twórcą tych sukcesów?
Przygotowanie fizyczne to bezapelacyjnie robota trenera Kłuska. Ustawienie taktyczne i pomysł na grę - za to odpowiadał trener Nowak. Ogólnie patrząc z mojego punktu widzenia, gdy obaj trenerzy już nie są we Flocie to myślę, że te dwa przeciwne charaktery trenerskie stworzyły zespół funkcjonujący jako monolit, potrafiący biegać 120 minut na wysokim poziomie, walczący o każdy fragment boiska zarówno w defensywie jak i ofensywie. Wynik tej układanki mieliśmy na koniec rundy jesiennej tego sezonu. Uważam, że w tamtym okresie cały zespól zrobił wynik ponad stan. Włodarze klubów całej 1. ligi musieli czuć się zawstydzeni, że chłopaki z Floty Świnoujście z budżetem niecałych 3 milionów złotych, bez boiska treningowego oraz sponsora potrafili zrobić mistrza jesieni.

Wtedy zaczęło już mówić się głośno o awansie do Ekstraklasy. Odszedł jednak z pokładu Kłusek, niby to z powodów rodzinnych. Wydaje się jednak, że powód był zupełnie inny. Za okres przygotowawczy odpowiedzialny był Nowak przed rundą wiosenną i to jak tę rundę rozpoczęliście opisywać chyba nie trzeba. Rewelacyjny mecz we Wrocławiu ze Śląskiem, a potem seria meczów ligowych bez punktów. Liderowi nie przystoi zwłaszcza przegrywać z ostatnim zespołem w tabeli. Co się stało z tak dobrze grającą drużyną z jesieni, że na wiosnę jesteście cieniem zespołu z tamtego okresu?
Nieraz siedziałem i rozmyślałem nad tym wszystkim. Na pewno początek był koszmarny. Co mecz to porażka nawet, z pewną spadku Polonią Bytom. Odejście trenera Kłuska było dla mnie zaskoczeniem na minus. Jednak trener to człowiek dorosły i skoro zdecydował się na taki krok to znaczy, że wszystko dokładnie sobie przemyślał. Patrząc na tą decyzję dzisiaj wyszło mu to na dobre. Na pewno sporo zyskał pracując w "swoim" Podbeskidziu blisko domu rodzinnego. Jeżeli chodzi o słabą dyspozycję zespołu to czas rozliczeń i podsumowań przyjdzie po ostatnim spotkaniu z Termalicą. Na pewno nie wszystko ułożyło się po naszej myśli.

Cierpliwość kibiców jak i włodarzy w stosunku do trenera Nowaka jak i Was słabła z każdym następnym meczem. Wielu fanów nawet potrafiło Wam zarzucić brak zaangażowania i determinacji. Znalazły się także osoby które podejrzewały Was o odpuszczanie spotkań i stawianie porażek Floty w zakładach bukmacherskich...
Z kibicami i ich cierpliwością względem wyników jest wszędzie podobnie. Boli natomiast, że poza klubem kibica i częścią trybun potrafiły się znaleźć jednostki, które nie zwracając uwagi na korzystny wynik meczu uprzykrzali życie zawodnikom obrzucając ich epitetami przez pełne 90 minut spotkania. W innych mniejszych klubach relacja na linii klub-piłkarze-kibice jest bardziej przyjazna. U nas niestety to szwankuje. Odnośnie podejrzeń korupcyjnych myślę, że jest to spowodowane tym co się działo jeszcze kilka lat temu w polskiej piłce. We Flocie na pewno taki proceder nie istniał i nie istnieje.

Przed meczem z Miedzią Legnica było już głośno o tym, że Nowak jest na wylocie z klubu i poszukiwany jest nowy trener. Mówiło się o Kasperczyku, Kafarskim, Fornalaku czy Pasiece. Mimo tego na mecz z Miedzią poprowadził Was jeszcze Dominik Nowak. Po tym spotkaniu w którym padł wynik 1-1 zarząd rozwiązał za porozumieniem stron kontrakt ze szkoleniowcem, a w jego miejsce przybył na ratunek Kafarski. Wraz z przyjściem tego szkoleniowca Wasza gra odżyła i przyszły lepsze wyniki.
Na pewno sytuacja z trenerem Nowakiem nie należała do normalnych. Zarówno dla niego samego, jak i dla nas. Myślę, że zbyt dużo informacji pojawiało się w mediach i nie miało to korzystnego wpływu dla zespołu. Nie wiem skąd te informacje płynęły, ale nie powinny mieć miejsca. Trener Kafarski nie miał łatwego zadania, ponieważ musiał stawić czoła kryzysowi, jaki natrafił w naszej grze. Na szczęście z każdym meczem ta gra stopniowo poprawiała się. Zaczęliśmy punktować, a co najistotniejsze trener każdemu dawał szansę grać i dołożyć coś od siebie.

Gra uległa poprawie, ale jednak wpadki takie jak ze Stomilem u siebie czy z Kolejarzem Stróże nie powinny się zdarzać. Aby awansować, mecze z ligowymi średniakami trzeba zwyciężać. Przez właśnie takie spotkania może zabraknąć Wam choćby punktu do awansu.
Niestety, ale może okazać się, że tak może to wyglądać. Na pewno spotkania ze Stomilem czy Kolejarzem powinniśmy zwyciężyć i dziś świętowalibyśmy już awans. Życie potoczyło się inaczej i w sobotę będziemy musieli walczyć o swój cel.

W ostatnim meczu w Bydgoszczy wszyscy są zgodni, że zagraliście najlepszy mecz w tej rundzie. Znowu przytrafiły się jednak proste pomyłki w defensywie i wywieźliście tylko jeden punkt. Nie było Waszym błędem to, że po strzeleniu gola za szybko cofnęliście się do defensywy?
Cóż można powiedzieć po takim meczu. Świetne widowisko tylko zabrakło tej jednej bramki. Być może za bardzo zaczęliśmy się bronić. Nie mieliśmy jeszcze ze sztabem szkoleniowym analizy tego meczu. Ze swoich błędów będziemy musieli wyciągnąć wnioski na przyszłość. Na pewno szkoda straconych punktów, ponieważ w tym meczu mieliśmy swoje okazje.

Został już Wam ostatni mecz tego sezonu z Termaliką przed własną publicznością. Szansę na awans jeszcze są choć naprawdę niewielkie. Wy jeszcze mówicie o tym awansie, wierzycie w niego?
Wierzymy na pewno. Nie takie historie piłka pisała. Zawsze w takich chwilach wspominam mecz Milan - Liverpool. My tak samo musimy do tego podejść tylko od 1. minuty. Jeśli strzelimy na początku bramkę i pójdziemy za ciosem, może być różnie. Oczywiście Termalica to bardzo dobrze poukładany zespół z kilkoma ciekawymi zawodnikami. Pełen szacunek do rywala, ale nigdy strach. Gramy o honor i godność. Tym meczem chcemy godnie pożegnać się z sympatykami Floty, którzy pojawią się na trybunach.

Jak będzie wyglądała Twoja przyszłość? Do kiedy masz ważny kontrakt we Flocie? Czy będziesz chciał tu zostać czy to jest zależne od awansu i ofert z innych klubów?
Tego na razie sam nie wiem. Kontrakt mam jeszcze ważny rok. W okresie zimowym pojawiło się kilka zapytań odnośnie mojej osoby. Wtedy nie chciałem odchodzić ze względu na to, że z chłopakami mieliśmy walkę o awans. Nie chciałem opuszczać chłopaków w połowie roboty. Teraz przyjdzie czas podsumowań przez trenerów, działaczy. Sam nie wiem czy zarząd i trenerzy będą chcieli, żebym od przyszłego sezon wciąż występował w Świnoujściu. Pierwsze sygnały względem mojej osoby się pojawiają, jednak jak na razie skupiam się na pracy z zespołem i trenerem Kafarskim. Inną sprawą będzie poukładanie spraw organizacyjnych w klubie. Jak to wszystko będzie miało wyglądać pod koniec czerwca. Klubowi bez sponsora strategicznego również jest ciężko dopiąć wszystkie szczegóły do normalnego funkcjonowania na poziomie 1. ligi lub Ekstraklasy. Sama pomoc miasta z czasem może okazać się nie wystarczająca. Zwracając uwagę na koszty, jakie klub ponosi przy dalekich wyjazdach na mecze oraz ich organizacji.

Zatrzymując się jeszcze przy polskiej lidze zapytam Cię o naszą Ekstraklasę. Jak oceniasz mistrza Polski, Legię Warszawa. Kto według Ciebie był rozczarowaniem tego sezonu?
Myślę, że Legia najbardziej zasłużyła na miano mistrza Polski. Szeroka kadra zespołu, wysoki budżet oraz ogromna ilość kibiców. Za ten sezon zasługują na ogromne gratulacje. Natomiast największym rozczarowaniem był Ruch Chorzów oraz Jagiellonia Białystok.

Dużo nieraz się mówi o śmiesznych żartach kolegów z zespołu w szatni klubowej. Czy Tobie ktoś kiedyś przyciął jakiś kawał? Niekoniecznie we Flocie.
W każdej szatni znajdzie się jakiś żartowniś. U nas zawsze można było liczyć na Daniela Chyłę, Piotrka Kieruzela, Bartka Niedzielę. Jeżeli chodzi o żarty w stosunku do mojej osoby.....to staram się być czujny, choć swojej postaci filmowej już się dorobiłem.

Jak spędzasz wolny czas nad morzem? Poznałeś trochę znajomych w Świnoujściu? Lubisz wychodzić ze znajomymi czy spędzać czas w domu?
Zdecydowanie wolę wyjść na spacer, plażę, wspólny obiad. Uważam, że Świnoujście dysponuje zbyt wieloma ciekawymi miejscami, żeby siedzieć w domu i ich nie zwiedzić. Na grono znajomych również nie narzekam.

Jakie jest Twoje obecnie największe marzenie? Nie musi być tylko z kategorii piłki nożnej.
Swoje marzenie mam, ale nie podzielę się nim na razie. Wolę nie zapeszać.

Na koniec zapytam Cię co chciałbyś przekazać kibicom Floty? Kto według Ciebie w najbliższy weekend będzie cieszył się z awansu do Ekstraklasy?
Sprawa awansu jest otwarta. Każdy ma szanse. Wiele bym dał, żeby to Flota po weekendzie świętowała. A kibiców po prostu zapraszam na ostatni mecz sezonu 2012/2013 w wykonaniu Floty Świnoujście.

Rozmawiał Bartosz Czekała / Ekstraklasa.net

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24