Zamiast zatrudnić Guardiolę Manchester United stworzy własnego?

Tomasz Dębek (AIP)
Posada Louisa van Gaala w Manchesterze United wisi na włosku. Kto go zastąpi – Jose Mourinho, Pep Guardiola, a może Ryan Giggs?

Gwizdy i szyderstwa z trybun pożegnały schodzącego z boiska po porażce z Southampton Louisa van Gaala. Po raz pierwszy w tym sezonie – nawet podczas listopadowo-grudniowej passy ośmiu meczów bez zwycięstwa większość kibiców stała murem za trenerem. Sobotnia klęska na Old Trafford oznacza jednak 10 punktów straty do liderującego Leicester i prawdopodobnie koniec marzeń o mistrzostwie. A także początek końca Holendra w „Czerwonych Diabłach”.

– Przekaz był jasny. Wyobrażam sobie, jak czuli się kibice. Ja też widziałem bardzo słaby mecz. Jestem rozczarowany tym, że nie sprostałem oczekiwaniom fanów. A te są, lub były, wysokie. Zawiodłem, to frustrujące – przyznał van Gaal.

Brytyjskie media nie czekają na cudowne przełamanie ManU, spekulują za to o jego następcach. Podobno w zeszłym tygodniu działacze spotkali się w Paryżu z Pepem Guardiolą (klub zaprzecza), podobno rozmawiają z Jose Mourinho. Agent Portugalczyka Jorge Mendes skomentował te doniesienia jako „nonsens”. Według „The Times” trener napisał jednak do władz klubu „list miłosny” na sześć stron, w którym wyjaśnił, jak dostosowałby swoje metody (nie tylko) treningowe do zasad obowiązujących na Old Trafford.

Wśród działaczy ma jednak przeciwników uważających, że jego styl nie pasuje do takiego klubu jak United. Właśnie z tego powodu odrzucono jego zaloty wiosną 2013 roku, kiedy schedę po Sir Aleksie Fergusonie przejął David Moyes. Innym mocnym kandydatem był wówczas Ryan Giggs (popierany przez Fergusona i Sir Bobby’ego Charltona). Walijczyk w końcu zastąpił – tymczasowo – Moyesa, a jako asystent van Gaala miał się przygotowywać do roli pierwszego trenera, już na pełen etat. Czy właśnie nadszedł jego czas?

Wszystko wskazuje na to, że tak. Walijczyk w ciągu ostatnich 12 miesięcy odrzucił dwie lukratywne propozycje pracy by zostać na Old Trafford. Wśród piłkarzy i pracowników klubu cieszy się niekwestionowanym szacunkiem. Jest cichy i zdystansowany, ale nie ma problemu z podejmowaniem trudnych decyzji. – Niech nie zmyli was jego wizerunek, to twardziel jakich mało – przekonuje jeden z byłych graczy MU.

Władze klubu obawiają się też tego, że jeśli zatrudnią np. Mourinho, Giggs nie będzie chciał dłużej czekać i opuści Manchester. Po 28 latach jako piłkarz i trener. – Przecież on nie może być numerem dwa w nieskończoność – apelował były dyrektor wykonawczy „Czerwonych Diabłów”, David Gill.

Kibice i piłkarze również nie wyobrażają sobie lepszego kandydata. Po dziesięciu miesiącach wysłuchiwania zawiłych zadań taktycznych wyznaczanych przez Moyesa, Giggs wszedł do szatni przed meczem z Norwich i powiedział po prostu „Jesteście Manchesterem United, a to jest Old Trafford, nigdy o tym nie zapominajcie. Wybiegnijcie na boisko, cieszcie się tą chwilą, wyraźcie się poprzez grę, wygrajcie”. United rozgromili rywali 4:0.

Może zamiast zatrudniać Guardiolę (który i tak podobno jest już po słowie z rywalami zza miedzy) w Manchesterze stworzą swojego? Podobnie jak 37-letni wówczas Hiszpan obejmujący FC Barcelonę w 2008 roku, Giggs nie ma wielkiego doświadczenia, zna za to klub na wylot. A do tego przez lata uczył się od Fergusona.

Współpraca: James Ducker, Matt Dickinson, The Times

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24