Do 62. minuty wszystko wskazywało, że mecz w Gliwicach prawdopodobnie zakończy się bezbramkowym remisem, bo oba zespoły zawodziły. Bramka Piasta spowodowała jednak, że gra Zawiszy się posypała. - Powtórka z rozrywki. W drugiej połowie też jakaś wrzutka, która kończy się bramką. Nie zdobywamy goli. Znowu jakieś pół sytuacji i przeciwnik strzela nam bramkę. Nie wiem, czy to jakieś fatum, czy cokolwiek. Nie potrafię tego nazwać – stwierdził Sebastian Ziajka, zawodnik Zawiszy Bydgoszcz.
Nawet przy stanie 0:2, Zawisza miał okazję na zdobycie bramki, ale zabrakło skuteczności, bądź szczęścia. - Nic nie idzie. Słupki, poprzeczki, piłka z linii wybijana. Po prostu pech. Wierze, że się to w końcu odwróci na naszą korzyść – ocenił załamany Ziajka.
Czy Zawisza mógł zdobyć chociaż jeden punkt? - Była szansa, by wywieźć z Gliwic punkty, ale nie wykorzystaliśmy sytuacji czy to w pierwszej czy drugiej połowie i tak naprawdę wynik mógłby być inny – zakończył zawodnik z Bydgoszczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?