Zieliński dla Ekstraklasa.net: W Ruchu jest pełna mobilizacja i czas końcowego odliczania

Zbyszek Anioł
Jacek Zieliński podczas prezentacji przed rundą wiosenną
Jacek Zieliński podczas prezentacji przed rundą wiosenną Arkadiusz Ławrywianiec/Polskapresse
Trener Ruchu Chorzów przed wznowieniem rozgrywek jest przekonany, że jego piłkarze są dobrze przygotowani do rundy wiosennej, mimo słabych wyników w sparingach. - Pierwsze trzy wiosenne mecze u siebie będą dla nas papierkiem lakmusowym - podkreśla w rozmowie z Ekstraklasa.net szkoleniowiec wicemistrzów Polski.

Pierwsza taka prezentacja Ruchu Chorzów! Nowa jakość także na boisku? [ZDJĘCIA]

Okres przygotowawczy jak zawsze w Polsce był długi. Pan nie może się już doczekać wznowienia rozgrywek?
Nie ukrywam, że chcemy grać, ale warunki atmosferyczne niestety nie są korzystne. Czekamy z niecierpliwością, aby wznowić ligę i odrabiać straty, które ponieśliśmy jesienią. Gramy też w Pucharze Polski, więc tutaj są dodatkowe nadzieje. W Ruchu jest pełna mobilizacja i czas końcowego odliczania.

Nie ma pan obaw, że w meczach rozgrywanych w fatalnych warunkach atmosferycznych będą decydowały szczęście i przypadek, a cała praca wykonana na zgrupowaniach zejdzie na drugi plan?
Mówienie o szczęściu czy przypadku nie ma większego sensu, bo warunki są przecież takie same dla obu drużyn. Oczywiście to się czasami zdarza, ale jeśli ktoś w życiu, czy w sporcie liczy tylko na szczęście, bądź przypadek, to daleko nie zajedzie. My jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do rundy wiosennej i zależy nam na zrehabilitowaniu się za jesień. Z niecierpliwością czekamy na to co będzie działo się już od piątku.

To co pan zobaczył w sparingach napawa optymizmem?
Na pewno nie napawają optymizmem wyniki sparingów i my się z tym nie kryjemy. Porażka z Żyliną (2:9 – przyp. red.) nie jest powodem do dumy. Mecze kontrolne służą wielu celom i pokazały nam w jakim jesteśmy miejscu oraz na kogo możemy liczyć. Dały nam też bardzo dużo materiału do przemyśleń.

Przegrana z Żyliną jeszcze was boli, motywuje do zmazania tej plamy?
Ta porażka będzie nas zawsze boleć, mnie w szczególności, bo jeszcze nigdy nie przegrałem tak wysoko jako trener. To już jednak jest za nami, to tylko historia. Jedynie dobrą postawą w rundzie wiosennej możemy zmazać tę plamę i udowodnić wszystkim, że Ruch to dalej klasowa drużyna, potrafiąca grać w piłkę.

Porażka czegoś was nauczyła?
Taka przegrana uczy bardzo wielu rzeczy. Pokory to za dużo powiedziane, ale ten mecz pokazał nam, że do każdego spotkania musimy podejść tak samo mocno skoncentrowani i zmobilizowani w stu procentach. Bez względu na to czy to tylko gra kontrolna, czy mecz o punkty.

Lech na początek to dobry przeciwnik? Od razu gracie z kandydatem do tytułu mistrza Polski.
Nie ma złotego środka, taki jest kalendarz. Pałamy żądzą rewanżu za porażkę w Poznaniu 0:4, a mobilizacja będzie jeszcze większa, że przyjeżdża do nas tak uznana firma.

Początek macie patrząc na rywali niełatwy, bo gracie z: Lechem, Widzewem i ze Śląskiem. Wszystkie spotkania rozegracie jednak w Chorzowie. Gdyby udało się zgarnąć komplet punktów, to przy tak bardzo spłaszczonej tabeli, można szybko awansować w górę tabeli i myśleć potem o wysokich miejscach.
Teoretycznie to rzeczywiście dla nas fajny początek, ale nie możemy zapominać, że gramy z klasowymi przeciwnikami. Lech walczy o tytuł, Śląsk to aktualny mistrz Polski, a Widzew to zawsze firma, dla kibiców mecz przyjaźni. Przed nami ciężkie pojedynki, ale będą one takim papierkiem lakmusowym dla nas. Jeśli przebrniemy przez to z sukcesem i z dobrym dorobkiem punktowym, to będziemy rozpędzeni i powinno być dobrze.

Dopuszcza pan taką możliwość, aby odstawić ligę na drugi plan, jeśli nie będzie już tutaj zagrożenia spadkiem, ani europejskimi pucharami i postawić wszystkie siły na Puchar Polski. Od awansu do Ligi Europy poprzez te rozgrywki, dzieli Ruch zaledwie pięć spotkań.
Nie ma czegoś takiego jak ustalenie celów strategicznych. Najważniejsza jest teraz dla nas liga, ale Puchar Polski również jest bardzo ważny. W każdym spotkaniu musimy dawać z siebie wszystko, nie ma gradacji celów. Podchodzimy do każdego meczu jak najbardziej poważnie.

Z zimowych transferów jest pan zadowolony?
Nie zrobiliśmy wielu transferów, było dość skromnie. Przyszli: Robert Chwastek, Łukasz Tymiński oraz Marcin Baszczyński. Chcieliśmy ściągnąć klasowego obrońcę i mamy Marcina. Łukasz natomiast powinien zapewnić nam środek. Robert to chłopak z Chorzowa, który jeździł po całej Polsce aż trafił do Ruchu i gra w swoim ukochanym klubie. Uważam, że w drużynie jest duży potencjał, który na chwilę obecną nam wystarczy.

Robert Chwastek jest gotowy na ekstraklasę?
Ma duży potencjał, potrafi grać w piłkę, ale nie powiem jeszcze czy zagra od razu w pierwszym składzie. Jestem przekonany, że zostawi na boisku sporo zdrowia i dla Ruchu odda wszystko.

Szykuje pan jakieś zmiany taktyczne na wiosnę?
Nieważne jakim systemem zagramy. Przede wszystkim chcemy grać konsekwentnie z tyłu i skutecznie z przodu. Natomiast jaka to będzie taktyka jest w tym momencie mniej ważne.

Rozmawiał w Chorzowie - Zbyszek Anioł / Ekstraklasa.net

Twitter

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24