Zostać numerem jeden w Rodzie!

Kamil Kusier
Z Mateuszem Prusem, bramkarzem Rody JC Kerkrade o debiucie, reprezentacji oraz zamojskim Hetmanie rozmawia Kamil Kusier.

Na wstępie gratuluję debiutu na boiskach Eredivisie. Jakie to uczucie, móc po raz pierwszy wystąpić w zespole Rody?
Dziękuję. Muszę przyznać, że bardzo fajne, jeszcze rok temu gdy opuszczałem Hetmana, nie miałem nawet prawa spodziewać się tego. Poza tym miałem problem z utrzymaniem odpowiedniej mimiki przed meczem. Kamera była blisko mojej twarzy. Nie jestem przyzwyczajony do tego i kilka razy byłem bliski śmiechu.

Jak ocenisz swój występ w debiucie?
Przegraliśmy, ale co do utraty gola zostałem całkowicie rozgrzeszony. Miałem sporo roboty szczególnie na przedpolu i kilka innych sytuacji. Usłyszałem sporo pochwał za ten mecz. Myślę, że było solidnie.

Twoja przygoda z Rodą przypomina sytuację Przemysława Tytonia, który również w meczu z Heraclesem debiutował w zespole z Kerkrade...
Dużo pracy przede mną, aby dojść do poziomu Przemka. W tym momencie jest to najlepszy bramkarz ligi holenderskiej, aczkolwiek mam nadzieję, że pewnego dnia szczęście znów się do mnie uśmiechnie. Mam nadzieję, że wyczerpałem już limit pecha i ciężkich kontuzji, i nie muszę się bać o kontynuację kariery.

Mimo iż w pierwszym zespole siedzisz na ławce rezerwowych, to co weekend grasz mecze o stawkę. Jest to odpowiednik polskiej Młodej Ekstraklasy, czy raczej drugi zespół Rody?
Myślę, że to bardziej druga drużyna Rody, gdyż występują w niej wszyscy ci, którzy grali mniej niż czterdzieści pięć minut w meczu pierwszego zespołu. Toteż składy takich drużyn wyglądają często całkiem imponująco. Gram tam dość regularnie, zaś mecze odbywają się zawsze w poniedziałkowe wieczory.

Trener Harm Van Veldohoven stwierdził, że w przypadku odejścia Przemka Tytonia klub nie będzie musiał szukać nowego pierwszego bramkarza, gdyż ma Mateusza Prusa. Czy taka nobilitacja motywuje do cięższej pracy?
Motywuje to mało powiedziane. Tutaj codziennie trzeba coś udowadniać. Do każdego treningu należy być zawsze w pełni przygotowanym, dlatego nie brałbym tych słów jako zapowiedzi, a co najwyżej jako jeden z wariantów, do którego muszę raz po raz przekonywać członków sztabu trenerskiego.

Po kilku latach przerwy powróciłeś do kadry młodzieżowej Polski...
Wróciłem na kilka chwil. Mimo że zagrałem bezbłędnie, to następnego powołania już nie było. Widocznie są lepsi...

Euro 2012 zbliża się wielkimi krokami. Czy rozmawiacie czasami z Przemkiem o szansach na angaż. Franciszek Smuda, komentując Twój transfer do Rody, powiedział kiedyś, że wcale nie wyklucza gry w kadrze dwóch bramkarzy z Zamościa.
Owszem, rozmawiamy. Wnioski są takie, że nie ma chyba takiej drugiej reprezentacji, gdzie bramkarze byliby taką siłą. Toteż konkurencja jest ogromna. Co do słów trenera Smudy, przede mną jeszcze długa droga, nie gram przecież regularnie w zespole Rody. Choć gra z orzełkiem na piersi jest oczywiście moim marzeniem.

Twój rówieśnik, Wojciech Szczęsny, z którym przed laty wygrywałeś rywalizację o bluzę numer jeden w reprezentacji Polski, w minioną środę zadebiutował w meczu Ligi Mistrzów przeciwko FC Barcelona. Zdaniem wielu specjalistów to właśnie Ty i Wojtek już w niedalekiej przyszłości będziecie ponownie rywalizowali o szansę gry w kadrze...
Opinie specjalistów moim zdaniem są podawane na wyrost. Rywalizowaliśmy z Wojtkiem dosyć intensywnie w kadrze juniorskiej naszego rocznika, ale ja wtedy przegrałem z kontuzją, więc Wojtka już nigdy później nie dogoniłem. Jego kariera wcale nie jest dla mnie zaskoczeniem. Czy chciałbym kiedyś z nim spotkać się na zgrupowaniu reprezentacji Polski? Nigdy nie mówię nigdy.

Jakie cele na rok 2011 ma Mateusz Prus?
Celem numer jeden jest dla mnie zastąpienie Przemka między słupkami Rody JC Kerkrade.

Sytuacja w Zamościu jest Ci znana. Czy Twoim zdaniem istnieje jeszcze szansa na powrót Hetmana do gry?
Dopóki są szanse, a myślę że są, trzeba wierzyć, że w końcu znajdą się odpowiedni ludzie i pociągną klub do góry. Blisko osiemdziesiąt lat historii i tradycji - tego nie wolno zaprzepaścić. Natomiast żaden inny klub nawet nie powinien próbować przejmować dóbr Hetmana, bowiem to właśnie KS Hetman kreował poziom i wizerunek zamojskiej piłki.

AMSPN Hetman Zamość, który przez ostatnie pół roku grał jedynie mecze towarzyskie, w końcu został zaakceptowany przez pozostałe drużyny A klasy i w marcu wznowi rywalizację ligową? Jak oceniasz to zamieszanie?
Do przypadku AMSPN Hetmana wolałbym się odnieść z punktu widzenia piłkarza niż kibica. Uważam, że ze względu na potencjał sportowy, jaki obecnie edrzemie w AMSPN, klub ten powinien występować znacznie wyżej niż w A klasie. Zespół trenera Wieczerzaka powinien jednak kontynuować wzmacniania zespołu, gdyż wbrew pozorom gra w niższych ligach wcale nie jest taka łatwa, o czym AMSPN zapewne przekona się już wiosną, grając na nierównych boiskach oraz nie zawsze z potrafiącymi zaakceptować porażkę rywalami.

Jak brzmi życzenie dla kibiców piłki nożnej w Zamościu od Mateusza Prusa?
Myślę, że jedno najważniejsze. Życzę wszystkim, aby w niedalekiej przyszłości na boisko powrócił KS Hetman Zamość.

Rozmawiał Kamil Kusier

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24