"Żuraw" trafia, Wisła gra dalej

Marcin Szczepański
Wisła Kraków 5:2 Lechia Gdańsk
Wisła Kraków 5:2 Lechia Gdańsk Ryszard Kotowski (Ekstraklasa.net)
W sobotę w lidze Wisła i Widzew strzeliły po kilka goli. W spotkaniu pucharowym tych zespołów główną rolę odgrywały jednak formacje defensywne. Jedyną, zwycięską bramkę dla Wisły zdobył Maciej Żurawski.

Na stadionie przy Reymonta przed meczem panowała atmosfera piknikowa. Na stadion nie przybyło wielu kibiców, bo jednak Puchar Polski w Krakowie nie cieszy się taką popularnością jak rozgrywki ekstraklasy. Sympatycy białej gwiazdy przybyli na stadion spodziewali się jednak zobaczyć ciekawe widowisko i zwycięstwo swojego zespołu. Ten drugi cel udało im się osiągnąć. Samo spotkanie jednak rozczarowało, a Ci którzy po ostatnich strzeleckich wyczynach w lidze obu ekip spodziewali się gradu bramek mocno się zawiedli.

W wyjściowych składach obu ekip zaszło kilka zmian. Największymi była szpica Wisły - Andres Rios, oraz młody bramkarz Widzewa, Bartosz Kaniecki. Ten pierwszy bohaterem Wiślaków nie został i nawet nie był bliski tego celu. W ataku wypadł blado, a w najlepszej sytuacji z kilku metrów główkował tuż obok bramki. Bliski zostanie bohaterem łodzian był natomiast Kaniecki. Do 87. minuty spisywał się bezbłędnie i wcale nie było widać że do tej pory grywał tylko w Młodej Ekstraklasie i wcześniejszych meczach Pucharu Polski. Wtedy jednak szczęście się od niego odwróciło, a bohaterem gospodarzy został Maciej Żurawski, który zmienił bezbarwnego Riosa i po rykoszecie i błędzie golkipera Widzewa zdobył zwycięską bramkę.

- Bramki zawsze miło zdobywać, dla napastnika są one najważniejsze. Natomiast dzisiaj najważniejszy był awans i ten cel udało się zrealizować - mówił po spotkaniu Żurawski, który był rozchwytywany przez kibiców i kiedy jego koledzy już dawno siedzieli pod prysznicami w szatni, on ciągle pozował do zdjęć i rozdawał autografy.

Do momentu, w którym padła bramka spotkanie było mało porywające. W ataku większość czasu była Wisła, ale bramka gości była jak zaczarowana. Raz po raz piłka albo przechodziła obok bramki albo padała łupem Kanieckiego. Kilka razy piłkarze "Białej Gwiazdy" byli łapani na spalonym, a w pewnym momencie sędzia liniowy tak się do tego przyzwyczaił, że podnosił chorągiewkę tak jakby "z urzędu", sam dobrze nie orientując się czy rzeczywiście to gracz Wisły był ostatni przed bramkarzem. Widzewiacy natomiast zdawali się na kontry, jednak aktywnemu Darvydasowi Sernasowi brakowało szczęścia. Formy strzeleckiej nie pokazał również Marcin Robak.

Poza akcjami bramkowymi gorąco robiło się dwa razy także z powodu boiskowych utarczek. Najpierw w 51. minucie Robak wdał się w przepychankę z Nuordinem Boukharim, który postanowił wymierzać sprawiedliwość za faul na Cleberze. W utarczce wzięły udział obie jedenastki, za wyjątkiem Pawełka, który uznał że nie warto wybierać się za połowę rywali. - Cleber trzymał mnie z tyłu, ręce rozłożyłem i akurat dostał przypadkowo w twarz. Kiedy rywale zaczęli mieć pretensje, koledzy stanęli w obronie i tak to wyglądało - tłumaczył po spotkaniu Robak. W tej sytuacji sędzia ukarał Robaka i Boukariego żółtymi kartkami, ale w 78. minucie nie był już taki łagodny. Dudu ostro starł się z Boukarim w narożniku i otrzymał czerwoną kartkę. Zawodnik Wisły nie opanował jednak emocji i otrzymał drugie "żółtko" i też musiał opuścić boisko. - Sędziowie za ostro nas ostatnio traktują. Chyba wzięli sobie za cel pokazanie nam, kto tu jest najlepszy - oburzał się na pomeczowej konferencji Robert Maaskant, szkoleniowiec Wisły.

Niedługo po osłabieniu obu ekip błysnęła dawna gwiazda Żurawskiego, który uderzył z dystansu, a piłka po rykoszecie o nogę Pinheiro zmyliła Kanieckiego i wpadła do bramki. W pierwszej połowie kibice zobaczyli nad stadionem białego bociana, którego wzięli za dobry omen. Po meczu zastanawiano się, czy przypadkiem nie był to nomen omen - żuraw.

Po zwycięstwie nad Widzewem Wiślacy awansowali do 1/4 finału Pucharu Polski. Widzewiakom pozostaje skupić się teraz na grze w ekstraklasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24