Jak Pan się czuje w fotelu wicelidera?
Wygodnie. Szczególnie biorąc pod uwagę, że niedawno byliśmy z tyłu. Ważne, że małymi kroczkami cały czas zmierzamy w górę. Lepiej się wspinać niż spadać. Gorzej byłoby, gdybyśmy zaczęli z pierwszego miejsca, a teraz lecieli w dół.
Praca trenera Maaskanta przynosi efekty?
Jest poprawa, przecież pniemy się w tabeli. Dobrze, że potrafimy zwyciężyć walką, konsekwencją.
To nie jest tak, że Legia wywołuje dużo większą mobilizację?
Po takim meczu jak ten nasz z Legią następny jest ciężki. W euforię nie wpadam. Ciężej jest zmobilizować się na słabszego przeciwnika. Byliśmy podbudowani zwycięstwem i być może zbyt pewni siebie. Nad tym trzeba pracować. Wiedziałem już przed tym spotkaniem, że nie możemy zwariować po Legii. Dopóki zespół nie dojdzie do perfekcji będą nam się zdarzać takie występy, że gra nie będzie piękna. Dzisiaj nie była piękna. Kto będzie jednak rozpamiętywać jak zdobyliśmy trzy punkty?
Wiosną otworzycie cały stadion. Atmosfera może być jak w Glasgow?
To coś innego. Mamy inną mentalność. Wszystko inaczej wygląda. Myślę jednak, że doping będzie niósł się tak samo.
Dzisiejsza Wisła może grać tak jak tamta sprzed ośmiu lat?
Zobaczymy. Czas pokaże. Najważniejszy jest właśnie czas.
Wtedy Cikos będzie jak Baszczyński, Chavez jak Głowacki...
Nie, bo Baszczyński to Baszczyński.
Rozmawiał Łukasz Madej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
