Jagiellonia przycisnęła już od pierwszej minuty. Kamil Grosicki kilka sekund po rozpoczęciu miał szansę na otwarcie wyniku. Lechię jeszcze przed spotkaniem spotkał pech – na rozgrzewce kontuzji doznał Hubert Wołąkiewicz i trener musiał szybko dokonywać korekt w ustawieniu. Kapitanem został Łukasz Surma, a w miejsce kontuzjowanego obrońcy wszedł Marcin Kaczmarek.
W pierwszych minutach meczu bardzo aktywnym graczem gospodarzy był wspomniony Grosicki. Popularny „Grosik” kręcił obrońcami z Gdańska, ale był nieskuteczny lub niedokładnie dogrywał do partnerów.
Druga część spotkania niewiele różniła się od pierwszych 45 minut. Jagiellonia świadoma przewagi pierwszego meczu nie forsowała tempa, a Lechia nie potrafiła stworzyć sobie klarownej sytuacji. Nadeszła jednak 73. minuta kiedy „Franek-łowca bramek” pozbawił złudzeń gości z Gdańska na odrobienie strat.
W końcówce fantastycznym strzałem z rzutu wolnego popisał się Marko Baijć i bramkarz gospodarzy musiał wyciągać piłkę z siatki, ale to było wszystko na co stać było w tym spotkaniu drużynę z Gdańska.
Jagiellonia, choć w rewanżu nie zaprezentowała nadzwyczajnej formy, mając przewagę z pierwszego spotkania zagrała bardzo rozważnie i mądrze i to właśnie ekipa trenera Probierza spotka się z Pogonią Szczecin, 22 maja w Bydgoszczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?