Żyro dla Ekstraklasa.net (cz. 2): Zdobyć mistrzostwo i jak najwięcej grać

Sebastian Kuśpik
Michał Żyro w meczu ze Śląskiem Wrocław
Michał Żyro w meczu ze Śląskiem Wrocław Sylwester Wojtas
- Chcę pomóc drużynie zdobyć mistrzostwo Polski i oczywiści jak najwięcej grać. Myślę, że takie szanse będą i muszę je wtedy złapać rękami i nogami, żeby ich nie zmarnować - powiedział nam Michał Żyro, młody piłkarz Legii Warszawa. Czytaj drugą część obszernego wywiadu dla Ekstraklasa.net!

Czym różni się Michał Żyro z Legii, od tego z Reprezentacji? Z kim by Polacy nie grali i jakim wynikiem nie zakończyłby się mecz, to zazwyczaj zdobywasz bramkę, a w Legii jakoś tego brakuje.
Wydaje mi się, że chodzi przede wszystkim o to, że po prostu gram. W meczu z Niemcami strzeliłem bramkę w 70. minucie, a mogłem przecież zejść już w przerwie czy po godzinie gry. Mówi się, że strzelam, bo gram z juniorami, a to nie prawda - wielu chłopaków z kadry Niemiec ma już za sobą grę w Bundeslidze. Poza tym trener mi bardzo ufa, przez co czuję się potrzebny kadrze jako jej lider i to bardzo mi pomaga.

Rok temu znalazłeś się na liście najbardziej utalentowanych piłkarzy do lat 21 obok takich piłkarzy jak Wojtek Szczęsny, Robert Lewandowski, Patryk Małecki czy choćby Twoi klubowi koledzy – Maciej Rybus i Ariel Borysiuk. Doborowe towarzystwo. Każdy z nich jest dziś jednak w zupełnie innym miejscu kariery niż Ty. Z czego to wynika? Gdybyś więc grał np. w Zagłębiu Lubin byłoby Ci łatwiej?
Nikt tego nie wie. Weźmy jednak pod uwagę ilu zawodników z mojego rocznika było na tej liście. Małecki, Lewandowski czy Szczęsny są ode mnie starsi. Są to oczywiście młodzi zawodnicy, ale mam jeszcze tę rezerwę czasową, żeby ich dogoni i pokazać swoje umiejętności.

O Zagłębie pytam nieprzypadkowo, bo jakiś czas temu pojawiła się propozycja od Jana Urbana, żeby wypożyczyć Cię do Lubina. Nie chciałeś?
Do mnie oficjalnie żadna informacja nie dotarła. Czytałem oczywiście, ale nic więcej nie mogę powiedzieć, bo nie otrzymałem oficjalnej propozycji. Myślę jednak, że nie chciałem odchodzić z Legii. Chcę pokazać, że wychowanek również może przebić się do pierwszej drużyny, a nie iść drogą wypożyczenia.

„Jak Żyro się dobrze rozwinie, to będzie talent na miarę co najmniej Lewandowskiego. Dla mnie to jest gościu, który ma taki potencjał, że ja bym tylko chciał, aby on poszedł w odpowiednim kierunku. Żeby gdzieś po drodze nie przestał wierzyć w to, że ciężka praca przynosi efekty i żeby nie zwariował” – takimi słowami wyraził swoją opinię o Tobie Michał Żewłakow. Co Ty na to?
Na pewno miło coś takiego słyszeć. Michał ma możliwość oglądać mnie na co dzień i widzieć tę moją pracę na treningach oraz to, jakim jestem człowiekiem, więc może te słowa w jakiś sposób potwierdzają moją wartość. Pozostaje mi tylko ciężko pracować na to, by więcej takich piłkarzy jak Michał wypowiadało się o mnie w taki sposób.

Lubisz ligę włoską?
Nie za bardzo.

A taki klub jak Atalanta Bergamo mówi Ci coś?
(śmiech) Tak, znów plotki. Nie było żadnych konkretnych sygnałów ze strony Włochów i dodam tylko, że nigdy nie zaprzątałem sobie tym głowy, ale oczywiście fajnie czyta się gdy piszą o Tobie pozytywnie.

A propos tego, to „zasłynąłeś” na znanym z ostrego charakteru portalu Weszło po meczu ze Śląskiem. Czytałeś?
Nie, nie czytałem.

„Michał Żyro odnotował jedno godne uwagi kopnięcie, ale było to kopnięcie nie w piłkę, tylko w leżącego Celebana. Jeśli chciał kopnąć piłkę, to wyjątkowo ślamazarnie się do tego zabierał, a jeśli chciał kopnąć rywala, to powinien dostać czerwoną kartkę” – jak się czyta coś takiego, to chyba ręce opadają.
Już sobie przypominam. Ręce opadają, ale głównie ze względu na to, że ktoś coś takiego napisał. Nawet śmialiśmy się z tego z kolegami. Lepsze jest jednak to, że ktoś mógł zarobić na napisaniu czegoś takiego – dla mnie to jest śmiesznie. Nie czytam takich portali i zlewam takie opinie.

Powiedziałeś kiedyś, że Legia to Twój ukochany Klub. A gdyby w wieku 13. lat podszedł do Ciebie trener Escola Varsovia i zaproponował grę w Akademii Barcelony?
Nie wiem co bym powiedział w takiej sytuacji i nie wiem, jakbym się wtedy zachował, bo nie miałem takiej sytuacji, a nie lubię gdybać.

Brakowało w Twoich juniorskich czasach takiej alternatywy dla młodych? Na Mazowszu liczyła się właściwie tylko Legia i graliście, by się do niej dostać.
Patrzmy też w ten sposób, że wszystko rozwinęło się właściwie w przeciągu trzech-czterech lat. Duża w tym zasługa trenerów, którzy co raz chętniej wyjeżdżają za granicę na różne wykłady i konferencje. Trener Mazurek, dyrektor Akademii, jeździ na wszystkie scautingi i chłonie podstawy pracy wszystkich najlepszych szkółek w Europie. W Legii idzie to więc z pewnością w bardzo dobrym kierunku, ale w całej Polsce moim zdaniem mocno się to wszystko ruszyło. Jest tego oczywiście jeszcze zbyt mało, ale postęp jest.

„Zbyt często zdarzają mu się przestoje w grze, kilkuminutowe drzemki, kiedy praktycznie nie ma go na boisku” – tak powiedział o Tobie jakiś czas temu Jacek Magiera. Jak oglądałem mecze Legii z Twoim udziałem, to chyba muszę przyznać trenerowi rację.
Jestem takim właśnie zawodnikiem. To widać i jestem tego świadom. Staram się to poprawić i naprawdę ciężko nad tym pracuję, ale grałem całe życie w ataku i nigdy nie interesowała mnie defensywa. Po stracie futbolówki wracałem się maksymalnie do środka boiska. Graliśmy teraz sparing z Jagiellonią i grało mi się bardzo dobrze. Mam nadzieję, że z czasem poprawię u siebie ten element gry.

To prawda, że rodzice obiecali Ci kubańskie cygaro za pierwszą bramkę w Ekstraklasie?
Nie, nie mi – oni wypalą (śmiech). Już mają przygotowane.

Chyba i tak byś go nie wypalił, bo z akademii wyrzucali podobno każdego, kto w gimnazjum np. popijał browary.
Nie, nie ma takiej zasady, jesteśmy przecież ludźmi i jeśli zawodnik w wieku juniora jest po to w tej bursie, żeby pić i się bawić, to nie jest to miejsce dla niego. Nie może tak być, że przed wyjściem na trening koło łóżka leżą jakieś butelki czy puszki po piwie – o to tutaj chodzi. Wszystko jest dla ludzi, ale trzeba wiedzieć kiedy i w jakich ilościach z tego skorzystać.

Przeczytam Ci jeszcze jeden cytat dotyczący Twojej osoby: „Moim objawieniem na Euro byłby Michał Żyro. Zdaję sobie sprawę, że nikt nie bierze go pod uwagę, ale to bardzo utalentowany pomocnik, w dodatku świetnie grający lewą nogą” – wiesz, kto wypowiedział te słowa?
Jacek Bednarz.

Słów o kadrze chyba nie będziemy traktować poważnie, ale zapytam o inną rzecz – pomocnik czy napastnik?
Jestem zawodnikiem ofensywnym – mogę grać zarówno na prawej stronie, lewej, jak i jako ofensywny pomocnik. Wiem jak się poruszać i mogę zagrać na każdej z tych pozycji. Oczywiście również w ataku. Wszystko zależy od danego meczu. Radovicia też nie można zapytać czy woli gra na boku czy na środku.

Ok, a jak wolny czas spędza Michał Żyro? Kumple? PlayStation? Dziewczyna?
Teraz mam taki właśnie okres, że spędzam więcej czasu z dziewczyną, która ma jednak do mnie sporo pretensji, bo bardzo dużo śpię, gdyż wtedy najszybciej regeneruję siły. Nawet jak wychodzę na miasto ze znajomymi, to staram się jak najmniej chodzić, by te nogi odpoczywały, a jest to bardzo ważne dla piłkarza.

Jesteś jednym z nielicznych piłkarzy, którzy debiutują w Ekstraklasie w naprawdę młodym wieku. Za granicą to bardzo dobry wiek, a jak uważasz, 18-19 lat wystarczy, by grać na tym poziomie czy to jeszcze za wcześnie, jak wielu twierdzi.
Trener Janusz Białek zawsze powtarza nam na kadrze, że my już nie mamy czasu. Musimy już pukać do bram pierwszej drużyny i jak najwięcej grać. Czy gdyby na zachodzie nie dawali szans młodym, to czy w Polsce zaczynałoby się odważniej na nich stawiać? Myślę, że nie. Jesteśmy krajem, który czeka, aż ktoś coś sprawdzi i przetestuje, a dopiero później wprowadza to u siebie.

Jakie masz plany i cele na ten sezon?
Chcę pomóc drużynie zdobyć mistrzostwo Polski i oczywiści jak najwięcej grać. Myślę, że takie szanse będą i muszę je wtedy złapać rękami i nogami, żeby ich nie zmarnować.

I zafundować rodzicom kubańskie cygaro?
(śmiech) Tak, zdecydowanie.

Gdzie zobaczymy Cię zatem za 5 lat? Legia aż po grób?
Nie mogę tak powiedzieć. W każdej chwili mogę przecież wyjechać. Nawet w następnym okienku transferowym mogę trafić zarówno do Realu Madryt, jak i do Kotwicy Kołobrzeg. Nigdy nie wiadomo, co się może stać, bo różne sytuacje zdarzają się w futbolu. Ja nie lubię gdybać – wszystko mamy zapisane tam na górze i zobaczymy, jak się życie potoczy.

Rozmawiał Sebastian Kuśpik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24