- Żadna z drużyn nie miała dogodnej okazji, może poza tą Piotrka Grzelczaka, która moim zdaniem powinna się zakończyć bramką. Myślę, że Filip Starzyński z Ruchu miał rację, mówiąc, iż to był poziom piątej ligi. Trzeba jednak też zauważyć, że warunki do gry były trudne. To był chyba pierwszy mecz, w którym aż tyle nam nie wychodziło. Musimy więcej od siebie wymagać - powiedział Wojciech Zyska.
Dużym zaskoczeniem dla kibiców Lechii i dla dziennikarzy było to, że po zejściu Jarosława Bieniuka opaskę kapitańską przejął właśnie Zyska. Jak się okazuje, tak wynika z decyzji rady drużyny, która przed sezonem ustaliła hierarchię przyznawania tego miana. - Jestem czwarty w kolejności do opaski kapitańskiej. Pierwszy jest Bieniuk, drugi Krzysiek Bąk, trzeci Pietrowski. Żaden z nich nie grał w drugiej połowie, więc to mnie przypadła rola kapitana - zakończył Zyska.
Lechia z Ruchem na remis. Było nudno i zimno. Słabe widowisko w Gdańsku
LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?