Zyska: Pozytyw? Jeden - nie straciliśmy bramki

jac
Wojciech Zyska
Wojciech Zyska Przemek Świderski/Polskapresse
To był wyrównany mecz, o którym zazwyczaj się pisze jako o „meczu walki” - stwierdził po podziale punktów z Ruchem Chorzów defensywny pomocnik Lechii Gdańsk, Wojciech Zyska, który mimo młodego wieku (19 lat) przejął w drugiej części spotkania rolę kapitana.

- Żadna z drużyn nie miała dogodnej okazji, może poza tą Piotrka Grzelczaka, która moim zdaniem powinna się zakończyć bramką. Myślę, że Filip Starzyński z Ruchu miał rację, mówiąc, iż to był poziom piątej ligi. Trzeba jednak też zauważyć, że warunki do gry były trudne. To był chyba pierwszy mecz, w którym aż tyle nam nie wychodziło. Musimy więcej od siebie wymagać - powiedział Wojciech Zyska.

Dużym zaskoczeniem dla kibiców Lechii i dla dziennikarzy było to, że po zejściu Jarosława Bieniuka opaskę kapitańską przejął właśnie Zyska. Jak się okazuje, tak wynika z decyzji rady drużyny, która przed sezonem ustaliła hierarchię przyznawania tego miana. - Jestem czwarty w kolejności do opaski kapitańskiej. Pierwszy jest Bieniuk, drugi Krzysiek Bąk, trzeci Pietrowski. Żaden z nich nie grał w drugiej połowie, więc to mnie przypadła rola kapitana - zakończył Zyska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24