Żytko: Oglądanie meczów z boku jest bardzo trudne

Jacek Żukowski/Gazeta Krakowska
Mateusz Żytko wraca do składu Cracovii
Mateusz Żytko wraca do składu Cracovii Wojciech Matusik/Polskapresse
- W piłce funkcjonuje powiedzenie o "nowej miotle", niektórzy piłkarze dostają nadprzyrodzonych mocy po zmianie trenera, więc w niedzielę różnie może być - mówi Mateusz Żytko, obrońca Cracovii.

Ekstraliga hokejowa: Comarch - Aksam 2:3 [WYNIK, ZDJĘCIA]

Śląsk jest ważny w Pana sportowej biografii?
Tak, jestem wychowankiem Śląska, w nim debiutowałem w ekstraklasie. Od czwartej klasy szkoły podstawowej trenowałem w tym klubie. Mieszkałem dość daleko od jego siedziby, ale to był najlepszy klub we Wrocławiu, więc chciałem w nim zacząć trenować. Dostałem się do trampkarzy i zostałem. Mam sentyment do Śląska, miłe wspomnienia, planuję mieszkać we Wrocławiu w przyszłości.

To trener Władysław Łach dał Panu poczuć smak ekstraklasy.
Tak, miałem z nim okazję pracować, włączył mnie do pierwszego zespołu, a w listopadzie 2000 r. dał mi zadebiutować w meczu w Łodzi z Widzewem. Teraz w Cracovii jest trenerem koordynatorem i znowu się spotkaliśmy.

Gracie z rywalem, w którym ostatnio wiele się dzieje, nastąpiła zmiana trenera. To będzie wasz atut, że rywal ma kłopoty?
Tak dokładnie się w to nie wgłębiamy, bo mamy swoje. Nie wygraliśmy dwóch meczów wiosną, mamy problemy kadrowe, skupiamy się na sobie, a nie na przeciwniku. W piłce funkcjonuje powiedzenie o "nowej miotle", niektórzy piłkarze dostają nadprzyrodzonych mocy po zmianie trenera, więc w niedzielę różnie może być. To pokazały też dotychczasowe mecze na wiosnę, z Zawiszą mogliśmy spokojnie wygrać, z Wisłą zremisować, a nie mamy punktów.

Wraca Pan do jedenastki?
To zależy od trenera, będę robił oczywiście wszystko, by się znaleźć w podstawowym składzie. Oglądanie meczów z boku jest bardzo trudne. Kto uprawiał jakiś sport zespołowy i musiał patrzeć na kolegów, gdy im nie idzie, wie, co to znaczy.

Mówiło się przed sezonem, że będzie wam brakować Milosa Kosanovicia. Teraz mogliście się o tym przekonać na własnej skórze.
Z Milosem Kosanoviciem w składzie też przegrywaliśmy mecze. Uważam, że Damian Dąbrowski spisywał się przyzwoicie na pozycji stopera, ale będę powtarzał do znudzenia, że nie tylko obrońcy bronią, ale cały zespół. Jeśli przeciwnik przechodzi przez nasze przednie formacje jak przez masło, to obrona ma problemy. Staramy się grać ofensywnie, jesteśmy szeroko rozstawieni w obronie, jeśli skrzydłowi nie zareagują, to mamy kłopot.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24