Furtka do baraży cały czas jest otwarta i logistycznie Motor jest już gotowy na finał

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Motor Lublin zremisował w piątek na Arenie ze Zniczem Pruszków 3:3)
(Motor Lublin zremisował w piątek na Arenie ze Zniczem Pruszków 3:3) fot. Wojciech Szubartowski
Piątkowy remis 3:3 ucieszył Znicza Pruszków, bo zagwarantował mu utrzymanie. Rozczarował, ale nie podłamał Motoru, bo drużyna z Lublina wciąż ma duże szanse na grę o awans. Logistycznie w klubie są już gotowi właśnie na taki scenariusz.

– Podłamanie to złe słowo, bo uważam, że jest na czym budować. Jednak zespół jest wkurzony, bo za późno wzięliśmy sprawy w swoje ręce i zbyt łatwo straciliśmy bramki. Nadal wszystko jednak zależy lub wkrótce będzie zależeć od nas – mówił po meczu ze Zniczem trener Motoru, Mateusz Stolarski. – Nie było w szatni krzyków i rzucania tablicami, bo to nie jest mój styl zarządzania. Mój sposób polega na szczerej rozmowie. Przeprowadziliśmy więc spokojną, merytoryczną rozmowa, gdzie każdy mógł się wypowiedzieć – dodawał.

Lublinianie zmierzą się w tym sezonie jeszcze na wyjeździe z Resovią Rzeszów (17 maja) i u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała (26 maja). To jest pewne. Pytaniem jest natomiast czy spotkań będzie więcej. Jeśli uda się zakwalifikować do baraży, a później wygrać półfinał, to łącznie Motor zagrać może jeszcze nawet czterokrotnie. I właśnie pod taki scenariusz sztab szkoleniowy ułożył plan przygotowań na najbliższe tygodnie.

– Pod kątem regeneracji, hoteli i organizacji mamy zaplanowany cykl trzytygodniowy, czyli łącznie z finałem baraży. Oczywiście najważniejszy zawsze jest najbliższy mecz, ale jeśli okaże się, że będzie ich więcej niż dwa, to jesteśmy już na to gotowi i nie będziemy musieli planować na bieżąco – wyjaśnia trener Stolarski.

Sezon 2023/24 nieuchronnie zmierza ku końcowi. Wciąż nie jest jasna przyszłość sporej części zawodników, których kontrakty z Motorem wygasają wraz z dniem 30 czerwca. Identycznie na dzisiaj wygląda przyszłość samego Mateusza Stolarskiego. Jak zapewnia szkoleniowiec, to w żadnym wypadku nie przekłada się na kwestie sportowe.

– Jesteśmy profesjonalistami, a to są wymówki. Przestańmy o tym gadać. Nie chcę słyszeć takich pytań. Piłkarze grają o premie, sztab tak samo. Wszyscy gramy o marzenia. Reprezentujemy wielki klub i chcemy wprowadzić go do ekstraklasy – przekonuje.

Pewne jest z kolei, że wraz z końcem sezonu, po trzech latach pracy, ze Znicza Pruszków odchodzi Mateusz Misiura. Remisem w Lublinie zapewnił klubowi utrzymanie w 1. lidze.

– Sportowo kocham tę drużynę. Pracuję z nią trzy lata. Wiem, w jakim miejscu zaczynaliśmy i wiem, gdzie dzisiaj jesteśmy. Właśnie zapewniliśmy sobie utrzymanie w 1. lidze, co myślę jest bardzo dużym osiągnięciem. Ogromny szacunek dla mojego zespołu – mówi po meczu.

To pod jego wodzą Znicz wywalczył awans do 1. ligi. Teraz przed nim kolejne wyzwanie. W nowym sezonie zanotuje sportowy awans, bo prawdopodobnie zastąpi w ekstraklasowej Warcie Poznań Dawida Szulczka. Trener Misiura nie ukrywa swojej sympatii do Motoru, któremu także życzy awansu. Wierzy, że wkrótce spotka się z nim także na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju.

– Nie jest tajemnicą, że mam dobrą relację z Goncalo Feio. I właśnie dzięki tej relacji regularnie przyjeżdżałem na mecze Motoru jako kibic, który wspierał swojego przyjaciela. Zawsze byłem tu życzliwie przyjmowany. Do Motoru mam naprawdę ogromny szacunek. Pamiętam, jak byliście na ostatnim miejscu w 2. lidze. A teraz życzę wam awansu do ekstraklasy. Mam nadzieję, że prędzej czy później się tam spotkamy. Jeśli będziecie grali w barażach u siebie, to na pewno tutaj przyjadę i będę wam kibicował – zapewnia.

A jak jeszcze aktualny trener Znicza ocenia Motor pod kątem sportowym?

– Chciałbym, żebyście docenili drużynę, którą macie. Mówię tu o jakości indywidualnej, pomyśle na grę i intensywności. Uważam, że piłka nożna idzie właśnie w stronę intensywności, dużej dynamiki, wysokiego pressingu, szybkich ataków. Patrząc na to, jak w tych elementach wyglądacie, to cały się rozwijacie – kończy szkoleniowiec.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ewa Swoboda ze swoją Barbie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Furtka do baraży cały czas jest otwarta i logistycznie Motor jest już gotowy na finał - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24