Decyzje sędziego miały kluczowy wpływ na obraz spotkania Zagłębia ze Stalą. Arbiter na szczęście nie popełnił w tych sytuacjach błędu. Rozpoczął jednak źle, od podyktowania rzutu karny dla Stali. Po konsultacji z bocznych wycofał się z tej decyzji i od tej chwili Zagłębie ruszyło na bramkę Stali. Pomógł im jeszcze Jacek Maciorowski, który już w 35 minucie wyleciał z boiska, po dwóch brzydkich faulach. Goście często uciekali się do fauli, bo grali gorzej od Zagłębia.
Później padały kolejne bramki dla Zagłębia. Było efektownie i łatwo, a w drugiej połowie na stadionie słyszeliśmy nawet gromkie "Ole". W drugiej części gry zabrakło już niestety zimnej krwi arbitrowi. Bartłomiej Piszczek uderzył sędziego w rękę i powinien był wylecieć z boiska. Trudno nazwać niespodzianką wynik tego pojedynku. Zagłębie jest w czołówce drugiej ligi, grupy zachodniej, Stal to ostatni zespół I ligi. Sosnowiczanie są pierwszą drużyną z 2 ligi, która awansowała do ćwierćfinału. Jutro taką szansę będzie miał Start Otwock.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?