Hiszpan wierzy, że ten rozwój zagwarantuje mu dobrze znany szkoleniowiec, czyli Kiko Ramirez. Trenera Wisły zna z czasów wspólnej pracy w Gimnastiku Tarragona. Twierdzi, że to właśnie Ramirez ukształtował go jako piłkarza.
- Kiko wiele mnie nauczył o futbolu. „Ustawił” mi głowę, również pod względem taktycznym. Wytłumaczył mi, jak mam grać w __piłkę, by odpowiednio wykorzystać warunki, którymi dysponuję - wyjaśnia. - Uczył mnie, kiedy mogę na boisku zaryzykować, a kiedy powinienem grać rozważniej. Na __początku był wręcz osobą kluczową dla mojej kariery.
Gdy po latach nadarzyła się okazja, by znów trafić pod skrzydła katalońskiego szkoleniowca, obrońca nie wahał się długo. - _Trener Ramirez zadzwonił do mnie i zapytał, czy chcę znów z nim pracować. Kiedyś to on mi zaufał, a teraz ja zaufałem jemu - _stwierdza Velez.
Ramirez nie był jednak jedyną osobą, od której słyszał dobre opinie o krakowskim klubie.
- W Almerii grałem w jednej drużynie z __Kalu Uche - przypomina Hiszpan. Nigeryjczyk swego czasu błyszczał w barwach Wisły w Pucharze UEFA. - Bardzo pozytywnie się o Wiśle wypowiadał. Powiedział mi, że warto tu przyjść, że można się tu rozwinąć piłkarsko. Kiedy z internetu dowiedział się o moich planach, zadzwonił do mnie. Zapewniał, że mi się spodoba - podkreśla Velez.
Nawet jednak najbardziej pozytywne wizje roztaczane przez Ramireza czy Uche na wiele by się nie zdały, gdyby Velez dobrze się czuł w Almerii. Co tak naprawdę się stało, że zawodnik naciskał na rozwiązanie umowy z klubem? Zwłaszcza, że zaledwie pół roku wcześniej związał się z ekipą z Andaluzji nowym kontraktem? Hiszpańskie media stawiają sprawę jasno: Velez zbierał ostatnio słabe recenzje, a do tego „miał złe relacje z kibicami”. Sam zawodnik przekonuje jednak, że konflikt z fanami był wyolbrzymiony.
-Dla mnie nie był to istotny czynnik decydujący o __zmianie klubu - upiera się Hiszpan. - _Dużo się o tym wszystkim mówi. Ale tak naprawdę to zaledwie czterech kibiców dużo wypowiadało się o mnie w sieci. Ja nie miałem problemu z fanami, wychodziłem normalnie z rodziną do miasta i __nie mieliśmy żadnych kłopotów. Tyle tylko, że moja żona była już trochę zmęczona mieszkaniem tam - _twierdzi.
Po jednym z przegranych meczów miało nawet dojść do tego, że fani zatrzymali samochód piłkarza, wraz z jego rodziną, i wdali się z nim w mało przyjemną wymianę zdań. - To nie było tak, wymyślano zresztą różne kłamstwa - przekonuje Velez. - Opowiadano, że doszło do jakiejś mojej konfrontacji z fanami. Prawda jest taka, że zespół nie był w dobrej sytuacji i oczywiście trzeba było znaleźć winnego. A ja byłem jednym z kapitanów drużyny.
W trakcie przygody z Almerią piłkarz przeżywał też znacznie milsze momenty. Rozegrał 21 spotkań w Primera Division, strzelił bramkę w debiucie z Espanyolem Barcelona. Przyznawał, że tego gola oglądał później z dziesięć razy, a po tamtym meczu nie mógł spać z emocji. Później jego zespół występował już jednak w niższej klasie rozgrywkowej, a on nie mógł ustabilizować formy. Choć przekonuje, że wcale go z Almerii nie wypychano. - Klub nie chciał mojego odejścia - zapewnia. - Przez dwa-trzy tygodnie trwały negocjacje w __tej sprawie. Ostatecznie udało się znaleźć rozwiązanie.
Twierdzi, że gdy stał się wolnym zawodnikiem, nie mógł narzekać na brak ofert. _- Miałem propozycje z innych klubów hiszpańskiej drugiej ligi i spoza Hiszpanii. Ale wybrałem ofertę Wisły. Mojej rodzinie bardzo spodobało się miasto, poza tym w drużynie jest już kilku Hiszpanów. Była to również forma zrewanżowania się za to zaufanie, jakim obdarzył mnie Ramirez. Poza tym, gra w takim zespole, jak Wisła otwiera potem inne możliwości na europejskim rynku transferowym - _przekonuje.
Nie bez znaczenia był fakt, że kilkanaście dni wcześniej umowę z Wisłą podpisał jego były klubowy kolega Julian Cuesta. - Oczywiście fakt, że w szatni mam kilku rodaków jest bardzo ważny. Ale w aklimatyzacji bardzo pomagają mi też „Boguś” [Rafał Boguski] i Arek Głowacki - podkreśla. - Wszyscy są wobec mnie niezwykle sympatyczni.
Źródło: Press Focus/x-news
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?