Abiturient czy maturzysta Franciszek Smuda?

Jan Tomaszewski
Smuda przy kamerach otrzymał dyplom ukończenia studiów licencjackich, jednak warunek (dostarczenie matury) otrzymania dyplomu pozostaje do dziś najbardziej strzeżoną tajemnicą PZPN.

Obecny selekcjoner rozpoczął trenerską pracę w Polsce od Stali Mielec, skąd po niechlubnych wynikach został zwolniony i tylko dzięki Andrzejowi Grajewskiemu zaangażowany w Widzewie. Złośliwi twierdzą, że "Grajek", zatrudniając w Łodzi Smudę, uchronił go od powrotu na rusztowanie (do mycia szyb) w Norymberdze.

Trzeba przyznać, że ten polski z niemieckim akcentem duet zaczął odnosić, jak na nasze warunki, ogromne sukcesy, które do dziś są wspominane przez kibiców i póki co nieosiągalne dla żadnego klubu. Niestety dla Smudy PZPN wprowadził przepis, że każdy szkoleniowiec w ekstraklasie musi posiadać licencję, której Franz nie posiadał i co gorsze, nie miał szans jej uzyskania z prozaicznego powodu: nie posiadał świadectwa dojrzałości, co było niezbędne do rozpoczęcia nauki w słynnej "Kuleszówce". Jednak w polskiej skopanej wszystko jest możliwe i "jakaś szycha" z Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu zezwoliła Smudzie na podjęcie studiów, lecz pod warunkiem, że uzupełni wykształcenie!

Od tej pory zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Smuda przy kamerach otrzymał dyplom ukończenia studiów licencjackich, jednak warunek (dostarczenie matury) otrzymania dyplomu pozostaje do dziś najbardziej strzeżoną tajemnicą PZPN. Jedni mówią, że taki świstek istnieje, drudzy, że go nie ma, a jeśli istnieje, to taki, o którym już nawet ptaszki na łódzkim bazarze ćwierkają. Jestem przekonany, że Lato, zatrudniając Franka, nakazał swojemu wice od szkolenia Antoniemu P. lub dyrektorowi sportowemu Jerzemu E., by sprawdzili "dojrzałość kandydata", bo nie wyobrażam sobie, by ten doborowy tercet zatrudnił niekoniecznie zgodnie z prawem niedouczonego fachowca naturszczyka.

Mam nadzieję, że któryś z dżentelmenów (dla dobra związku, własnego sumienia i autorytetu obecnego, niestety jeszcze, selekcjonera) uchyli rąbka tajemnicy: w jakim liceum abiturient Smuda zdawał maturę, i sprawa zakończy się "hepiendem". Informuję związkowych "przyjaciół", że powinni się śpieszyć, bo w przeciwnym razie zmuszą do żmudnej pracy ministra Krzysztofa Kwiatkowskiego, któremu zreferowałem powyższe wątpliwości. Zapewniam, że szef ministerstwa sprawiedliwości, którego osobiście znam, jest wzorem rzetelności i uczciwości w dochodzeniu do prawdy. Dla satysfakcji i samokształcenia odwiedzą tę szkołę i poproszę o korepetycje od nauczycieli z języka polskiego (by mieć, jak mawiał Słowacki, "Frankowy gientki jenzyk") i geografii (by dowiedzieć się, gdzie leży "Buszmenia", której piłkarze wyprzedzają nas w rankingu FIFA). Świadectwo maturalne utnie spekulacje o wykształceniu Smudy i nawet pomysł rozpoczęcia zgrupowania kadry na dwie kolejki przed zakończeniem ligi nie będzie tłumaczony przez fachowców niewiedzą selekcjonera, a zostanie rozpatrzony z szacunkiem i w trosce o dobre przygotowanie Orłów-nielotów do Euro 2012.

Ponawiam pytania do organów ścigania o kosmicznych wydatkach związanych z poznańskim bublem i warszawskim narodowym oraz stawiam następne: ile kosztuje budowa wrocławskiego obiektu, bo dyrektor firmy MAX BOEGL Jens Stark oświadczył, że ze względu na zimowe warunki, bez dodatkowych funduszy, stadion nie zostanie dokończony w terminie! Z tego wynika, że ludzie, którzy podjęli się realizacji, byli przekonani, że zimą w Polsce średnie temperatury są... plusowe?

Jan Tomaszewski jest publicystą Polska The Times

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24