Jego przygodę z naszym krajem świetnie obrazuje fakt, że o Łotyszu najgłośniej było w dwóch momentach: gdy przychodził oraz gdy opuszczał podwoje Korony. Z jego przybyciem do Gliwic wiązano ogromne nadzieje. Reprezentant kraju, który także w poprzednich klubach pokazywał się z dobrej strony. Wydawało się, że do Polski trafił nieco przypadkowo - sytuacja polityczna na Ukrainie nakazała poprzednim pracodawcom Fertovsa rozwiązać drużynę i defensywny pomocnik zmuszony był szybko znaleźć sobie nowy klub.
I tak pojawił się w Kielcach. W barwach Korony walczył przez półtora roku, w tym czasie rozgrywając aż 47 spotkań. Debiut zaliczył 16 lutego 2015 w zremisowanym starciu z Górnikiem Zabrze. Do końca sezonu 2014/2015 nie opuścił już ani jednego meczu. Nie zawsze wychodził na murawę od pierwszej minuty, ale prędzej czy później się na niej pojawiał. Podobnie jak na początku kolejnych rozgrywek. Pewny plac zaczął tracić dopiero na wiosnę 2016. Coraz rzadziej pojawiał się w meczowych osiemnastkach, a w czerwcu nie przedłużył już kontraktu. Tym samym zakończył przygodę z polskimi rozgrywkami. Na swoim koncie zapisał jedną asystę (przy golu Jacka Kiełba przeciwko Podbeskidziu), lecz ani razu nie wpisał się na listę strzelców.
Od tej pory pozostawał wolnym zawodnikiem. Długo szukał nowego pracodawcy, przez trzy miesiące trenując jedynie indywidualnie. Wreszcie udało mu się go znaleźć - powraca do swojego kraju, gdzie zagra w FRS Ryga. Tam 29-latka jeszcze nie było - w swojej dorosłej karierze występował już w dwóch klubach stolicy Łotwy: Olimpsu oraz Skonto, lecz w FRS dopiero będzie stawiał pierwsze kroki.
W tym może mu pomóc inny znany z polskich boisk zawodnik - Aleksejs Visnakovs. Były gracz Cracovii i Widzewa Łódź, a także brat piłkarza Ruchu, Eduardsa w FRS występuje przeszło osiem miesięcy. Czy pomoże w aklimatyzacji Fertovsowi?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?