Alexander Gorgon z Pogoni Szczecin: Moje rewolwery trzeba było troszkę naoliwić

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Alexander Gorgon z Pogoni Szczecin.
Alexander Gorgon z Pogoni Szczecin. Szymon Starnawski
Chcemy walczyć o brąz. Lech nie uciekł nam za daleko, więc będziemy walczyć do końca o podium – mówi Alexander Gorgon, pomocnik Pogoni Szczecin.

Gorgon w Pogoni jest od lata 2020. Miał bardzo dobre wejście, a później problemy z kontuzjami. W poprzednim sezonie zagrał tylko 1. Ostatniej jesieni przechodził rehabiliację i wrócił do gry dopiero na koniec rundy – w Radomiu. Zimę solidnie przepracował i jest zmiennikiem. Zagrał w 7 meczach po kilka minut i dopiero w Poznaniu spędził na boisku więcej minut. W 10. minucie zastąpił kontuzjowanego Pontusa Almqvista, a występ udokumentował bramką.

Nie od początku, ale szybko pojawił się Pan na boisku w Poznaniu?
Alexander Gorgon: Chciałem zagrać i przeczuwałem, że mogę dostać taką szansę, ale nie spodziewałem się, że stanie się to po kontuzji kolegi. Niestety, Pontus musiał szybko opuścić boisko, a ja czułem się gotowy do gry. Uważam, że dobrze rozpocząłem granie, a mojego gola mogę określić jako tzw. wisienkę na torcie.

Duża radość?
Ogromna. Mega się ucieszyłem, bo przecież wszyscy wiedzą przez co przechodziłem. Bywały momenty, że nie wiedziałem czy jeszcze wrócę na boisko, czy dam sobie radę, więc ten gol był potwierdzeniem, że było warto się o to starać, nie tracić nadziei. Koło się zamknęło, bo minęło dużo czasu od poprzedniej bramki. Moje rewolwery trzeba było troszkę naoliwić, by można było nimi postraszyć. Cieszę się też, że strzeliłem właśnie w takim spotkaniu, starciu o 3. miejsce, przy pełnych trybunach. I w moim wieku można spełniać piłkarskie marzenia.

Występy i ten gol to argumenty w rozmowach z klubem o nowym kontrakcie?
Jest we mnie duża ochota do gry. Mam nadzieję, że w najbliższych dwóch-trzech tygodniach usiądziemy w klubie do rozmów, spojrzymy na obecną sytuację, pogadamy o przyszłości. Ja jestem otwarty na dalszą grę w Pogoni.

Przed Wami mecz z Cracovią. Kolejny ważny…
A jaki nie jest ważny? W Poznaniu chcieliśmy przede wszystkim nie przegrać, bo mamy wciąż otwartą ścieżkę do zdobycia trzeciej pozycji. Przy złym wyniku byłoby o to bardzo ciężko. Teraz czekamy na Cracovię i czas na wygraną u siebie. Nie będzie łatwo, bo ta liga pokazuje, jak mocno trzeba zapracować na zwycięstwo. Nie jest nikomu łatwo zdobywać 2-3 bramki.

I połowa w Poznaniu to dobra Wasza gra, wydawało się, że macie ten mecz pod kontrolą, mogliście nawet szybko objąć prowadzenie. Nie było pretensji w przerwie, że dobrej gry nie udało się przełożyć na jeszcze lepszy wynik?
Nie, przecież graliśmy z Lechem na jego boisku i który ma bardzo dobry okres w europejskim pucharze. My też mamy pewną jakość, kreujemy swoje szanse bramkowe i gdyby np. Kamil Grosicki otworzył wynik to mielibyśmy więcej luzu, narzucilibyśmy naszą grę. Ale w piłce nie wszystko potrafi się wzorowo układać. Lech też mógł prowadzić 2:0 i nie wiem, czy byśmy zdołali wrócić do gry. Mamy remis, z pewnym niedosytem, bo prowadząc 2:1 trzeba było dłużej przypilnować tego wyniku. Byliśmy wkurzeni, bo tak ciężko walczyliśmy o taki wynik, a oni błyskawicznie odpowiedzieli golem. Frustracja była ogromna. Ogólnie remis jest dobry. Z takiego wyniku w Poznaniu trzeba być zadowolonym.

Lech nadal ma trzy punkty przewagi nad Wami.
Celem jest, by do końca sezonu walczyć o 3. miejsce. Nie ma co dyskutować, tylko trzeba wygrać - obojętnie jak - z Cracovią. To już jest końcówka sezonu, więc nie mówmy o jakimś dokręcaniu śrub czy jakimś rozwoju. Teraz już dużo rzeczy się nie zmieni, więc trzeba dobrze podejść emocjonalnie i postarać się, by latem do Szczecina wróciły europejskie puchary.

4. miejsce Wam wystarczy?
Nie podchodzimy tak do tego. Chcemy walczyć o brąz. Lech nie uciekł nam za daleko, więc będziemy walczyć do końca o podium.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Alexander Gorgon z Pogoni Szczecin: Moje rewolwery trzeba było troszkę naoliwić - Głos Szczeciński

Wróć na gol24.pl Gol 24