Andriuškevičius dla Ekstraklasa.net: Nie wiem dlaczego zostałem zesłany do rezerw

Jan Jaźwiński
Vytautas Andriuskevicius w barwach Lechii Gdańsk
Vytautas Andriuskevicius w barwach Lechii Gdańsk Polskapresse
Zesłanie go do rezerw było jedną z największych zagadek za kadencji Bogusława Kaczmarka. Z byłym piłkarzem biało-zielonych Vytautasem Andriuskeviciusem porozmawialiśmy między innymi o powodach jego odejścia z Lechii. Litwin opowiedział nam też o swoim nowym klubie i występach w reprezentacji.

Jak wspominasz grę w Lechii? To była dobra decyzja, żeby przyjąć ofertę z Gdańska?
Mam bardzo wiele wspomnień z czasów gry w Lechii. Przez te niecałe 3 lata wiele się zmieniało, ale to była dobra decyzja żeby tam zagrać. Pierwsze półtora roku było dla mnie bardzo dobre, bo grałem w pierwszym składzie. Kolejny rok spędziłem w rezerwach, co wspominam z dużym smutkiem. Z drugiej strony jednak gdyby nie ta sytuacja to nie byłbym teraz w Szwecji, gdzie jestem bardzo szczęśliwy.

Czy obwiniasz trenera Kaczmarka za to, że zepsuł twoją karierę w Polsce?
Nie obwiniam nikogo. Ostatni dwaj trenerzy (Janas i Kaczmarek – dop. red.) nie widzieli dla mnie miejsca w składzie, więc był to dla mnie bardzo trudny czas.

Czyli istniały tylko czysto sportowe powody tego, że zostałeś zesłany do rezerw? Powodem nie były zatargi z trenerami?
Szczerze to trudno mi mówić o powodach, dla których zostałem przeniesiony do rezerw przez trenera Kaczmarka. Sam do końca nie wiem, za co zostałem tak potraktowany. Próbowałem rozmawiać z trenerem, ale on nie chciał mi niczego tłumaczyć. To bardzo smutne, w jaki sposób oni traktują swoich piłkarzy. Za każdym razem, gdy coś im się nie podoba w zawodniku to zsyłają go do rezerw, zamiast próbować znaleźć inną drogę do polepszenia sytuacji.

Twoim zdaniem to było niesprawiedliwe?
Myślę, że zsyłanie do rezerw to nie jest najlepszy sposób na poprawę formy i podejścia zawodnika.

Czułeś się upokorzony grając w rezerwach?
To jest jedna z najgorszych rzeczy, jakie mogą się przytrafić piłkarzowi. Czułem się niedoceniany, niepotrzebny zespołowi. Z drugiej strony uważam, że w rezerwach Lechii grali wtedy bardzo dobrzy zawodnicy, którzy dziś stanowią o sile pierwszego zespołu. W rezerwach każdy chciał być zauważony, więc bardzo się cieszę, że tym chłopakom udało się przebić do pierwszej drużyny.

Jakbyś w kilku zdaniach opisał polską piłkę?
Pod względem sportowym jest okej, jest tu wiele dobrych klubów i piłkarzy. Gdybym jednak miał porównać ją ze szwedzką, na pewno w polskiej panuje inna kultura. Jak wszyscy widzą, trenerzy zmieniają się co sezon, więc co chwilę w klubie zmienia się podejście do zawodników, następuje zmiana hierarchii.

Lechia zmusiła cię do rozwiązania kontraktu, czy była to twoja decyzja? Nie wolałeś zostać w Gdańsku i walczyć o miejsce w składzie?
Gdy Bobo Kaczmarek przesunął mnie do drużyny rezerw stało się dla mnie jasne, że będę musiał odejść z zespołu. To był już drugi raz kiedy zostałem tak potraktowany. Poczekałem więc do okna transferowego i próbowałem opuścić Gdańsk. Pojechałem do Norwegii na testy, ale Lechia nie zdołała porozumieć się ze Startem Kristiansand. Ostatniego dnia okna transferowego rozwiązałem kontrakt z Lechią.

I następnego dnia byłeś już zawodnikiem szwedzkiego Djurgårdens, tak?
Nawet szybciej, wszystko działo się tego samego dnia. Rozwiązałem kontrakt z Lechią, później od razu podpisałem z Djurgårdens, a następnie udałem się na lotnisko żeby opuścić Gdańsk.

Czyli propozycja ze Szwecji przyszła zanim rozwiązałeś kontrakt z Lechią?
Tak, dwa dni przed zamknięciem okna transferowego zadzwonił do mnie mój menedżer i powiedział, że jest klub, który szuka lewego obrońcy. Miałem bardzo mało czasu na podjęcie decyzji i załatwienie wszystkich formalności.

Kto był twoim najlepszym kolegą za czasów gry z Lechii?
Levon Airapetian.

O, to dość ciekawe z uwagi na fakt, że był twoim głównym konkurentem w walce o miejsce w składzie.
Tak, ale byliśmy najlepszymi kumplami i bardzo cieszyło mnie, że miałem tak dobrego konkurenta.

Nadal masz z nim kontakt?
Tak, często rozmawiamy. On gra teraz w Widzewie, ale utrzymuję też kontakt z innymi piłkarzami Lechii.

Byłeś w Gdańsku po odejściu z Lechii?
Byłem tylko raz żeby zabrać mój samochód i kilka potrzebnych rzeczy, ale w przyszłym miesiącu przyjeżdżam do Gdańska na kilka dni żeby spotkać się z niektórymi znajomymi.

Żałujesz odejścia z Lechii?
Nie, uważam, że podjąłem bardzo dobrą decyzję. W Szwecji mam zapewnioną grę w pierwszym składzie, jestem tu bardzo szczęśliwy. Dla każdego piłkarza najważniejszą rzeczą są występy na boisku, a w Djurgårdens na razie jestem podstawowym lewym obrońcą.

Jakbyś porównał podejście ludzi do piłki nożnej w Polsce i w Szwecji? Gdzie jest więcej kibiców na stadionach?
Na nasze mecze u siebie przychodzi od 12 do 16 tysięcy kibiców, więc jest duże zainteresowanie piłką. Myślę, że w Polsce fani mają większą moc do zmieniania niektórych rzeczy. Jeżeli drużyna gra słabo to potrafią wywrzeć skuteczną presję na trenerze i zawodnikach.

A w którym kraju jest wyższy poziom piłki?
Często zadaje mi się to pytanie, ale trudno na nie odpowiedzieć, bo sposób gry w piłkę w Polsce i Szwecji bardzo się od siebie różni. Tutaj gra się bardziej otwartą piłkę, dominują długie podania, jest więcej walki na boisku. Każdy zespół próbuje zdobyć bramkę. W Polsce zaś moim zdaniem większość zespołów skupia się na obronie, a dopiero potem na strzelaniu goli. Gdyby jednak doszło do starcia któregoś z czołowych polskich zespołów (Legia lub Lech) z czołowym zespołem ze Szwecji (Malmoe lub Goeteborg), to według mnie górą byliby Polacy.

Jak sobie radzi twój zespół w lidze szwedzkiej?
Mieliśmy bardzo zły początek sezonu, ale zmienił się trener i teraz radzimy sobie całkiem dobrze. Myślę, że jeżeli nadal będziemy tak dobrze grać to w przyszłym sezonie możemy powalczyć o czołowe miejsca w lidze.

Masz jakichś rywali do gry na lewej obronie?
W klubie jest czterech lewych obrońców, ale dwóch z nich niedługo opuści zespół, a kolejny z nich ciężko pracuje żeby wywalczyć miejsce w pierwszym zespole. Taka rywalizacja mobilizuje mnie do jeszcze większej pracy i zaangażowania na boisku.

Jesteś swego rodzaju fenomenem, bo za czasów gry w rezerwach Lechii nadal byłeś powoływany do reprezentacji Litwy, która przecież nie jest dużo gorsza od polskiej. Wielu sugerowało nawet, że jesteś spokrewniony z selekcjonerem.
Nie, nie jestem z nim spokrewniony (śmiech). Mój kraj jest bardzo mały, mieszkają tu tylko 3 miliony ludzi. Poza tym sportem numer jeden na Litwie jest koszykówka, więc nie mamy zbyt wielu piłkarzy. Trener dawał mi szanse, żebym udowodnił, że potrafię grać na dobrym poziomie. To było bardzo miłe, że federacja rozumiała moją sytuację i starała się mi pomóc, za co jestem bardzo wdzięczny.

Nadal jesteś podstawowym lewym obrońcą na Litwie?
Już nie, ostatnie dwa mecze przesiedziałem na ławce rezerwowych.

Zamierzasz zostać w Szwecji na stałe, czy jest to jedynie przystanek w twojej karierze?
Myślę, że jest to tylko przystanek. Chciałbym też spróbować swoich sił w innych krajach. W piłce nie możesz mieć planów, bo jeden dzień może wszystko zmienić.

Kto jest twoim ulubionym piłkarzem?
Levon Airapetian.

A ze światowej czołówki? Jest ktoś na kim się wzorujesz?
Nie ma nikogo na kim się wzoruję. Najlepiej jest mieć kogoś blisko, od którego możesz się wiele nauczyć. W moim zespole jest bardzo dobry prawy obrońca (Peter Nymann) i obserwując go staram się poprawić moje umiejętności piłkarskie. Jest to znacznie lepszy sposób niż oglądanie meczów w TV.

Jakbyś porównał atmosferę panującą wśród piłkarzy w Polsce i w Szwecji? Jesteście drużyną też poza boiskiem?
Tutaj mamy dużo młodych zawodników i atmosfera jest niesamowita. Nikt nie boi się bycia sobą, albo wyrażania swoich poglądów. W Polsce młodsi gracze nie mają szacunku, zawsze są ostatni, są też zobowiązani do noszenia rzeczy za starszymi kolegami. W Szwecji tego nie ma, tutaj są wszyscy równi. Poza boiskiem każdy ma jednak swoje życie, w Polsce spędzaliśmy ze sobą więcej czasu po treningach.

Rozmawiał: Jan Jaźwiński / ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24