Antyjedenastka 5. kolejki Ekstraklasa.net

Konrad Kryczka
Rafał Kosznik (z prawej) trafił do naszej antyjedenastki
Rafał Kosznik (z prawej) trafił do naszej antyjedenastki Lucyna Nenow/Polska Press
Przedstawiamy jedenastkę najsłabszych zawodników poprzedniej kolejki Ekstraklasy. Tym razem trzon zespołu stanowią piłkarze Górnika Zabrze.

Bramkarz
Sergiusz Prusak (Górnik Łęczna) – najpierw zabawił się w Neuera, a później wypluł przed siebie piłkę, co skończyło się dwiema bramkami dla Śląska. I to wszystko w pierwszej połowie. W drugiej się przebudził, ale jego interwencje zdały się już na nic.

Obrońcy
Krystian Nowak (Podbeskidzie Bielsko-Biała) – coś nam się wydaje, że będzie stałym bywalcem naszej antyjedenastki. W meczu z Pogonią popełnił błędy, jakie nie powinny mu się przydarzyć – najpierw przegrał pojedynek z Jarosławem Fojutem, a później nie zdążył zablokować uderzenia Patryka Małeckiego.

Tomislav Bożić (Górnik Łęczna) – przez większość meczu ze Śląskiem nie prezentował się szczególnie źle, ale na jego końcową ocenę najmocniej wpływa zachowanie z ostatniej akcji meczu. Zamiast próbować wybić piłkę, cofnął nogę, a Flavio Paixao bez problemu trafił do pustaka, załatwiając wrocławianom zwycięstwo.

Rafał Janicki (Lechia Gdańsk) – selekcjoner Adam Nawałka widzi w nim materiał na reprezentacyjnego obrońcę, ale Janicki meczem z Wisłą udowodnił, że do tego miana mu jeszcze daleko. Najpierw nie zdołał przeciąć dośrodkowania Rafała Boguskiego, które skończyło się golem Donalda Guerriera, a następnie naciskany przez Haitańczyka stracił piłkę, co skutkowało trafieniem Macieja Jankowskiego.

Adam Danch (Górnik Zabrze) – jeżeli od któregoś obrońcy Górnika należy oczekiwać gry na przynajmniej przyzwoitym poziomie, to na pewno od Dancha. Doświadczony defensor zawiódł jednak po raz kolejny, nie potrafiąc pokierować linią obrony. Sam też popełniał błędy – jak przy pierwszej bramce Termaliki, kiedy nie zdołał przeciąć podania Bartłomieja Babiarza.

Pomocnicy
Fabian Hiszpański (Podbeskidzie Bielsko-Biała) – z pewnością nie tak wyobrażał sobie swój debiut w Ekstraklasie. Dariusz Kubicki ściągnął go bowiem z boiska już po 36 minutach nie najlepszej gry. Być może Hiszpański nie był wtedy najgorszym zawodnikiem Podbeskidzia, ale jak najbardziej dał trenerowi powody do podjęcia takiej decyzji.

Aleksandrs Fertovs (Korona Kielce) – jeżeli środkowy pomocnik ani nie pomaga w defensywie, ani nie stara się kreować gry, to znaczy, że jego występ należy uznać za nieudany. Tak było z Fertovsem w meczu z Cracovią. Łotysz zupełnie nie radził sobie w środku pola, co skutkowało hektarami wolnej przestrzeni pozostawionymi piłkarzom z Krakowa.

David Holman (Lech Poznań) – jego gra jest najlepszym potwierdzeniem przysłowia „jedna jaskółka wiosny nie czyni”. Jak widać, to, że Węgier niemal w pojedynkę wyrzucił z pucharu Polski Olimpię Grudziądz, nie oznacza, że dalej będzie błyszczał w barwach Lecha. Patrząc na „popisy” Holmana z ligowego spotkania z Zagłębiem, można nawet powiedzieć, że mecz pucharowy był w jego przypadku „wypadkiem przy pracy”.

Marek Zieńczuk (Ruch Chorzów)
– o jego występie przeciwko Jagiellonii tak naprawdę trudno napisać cokolwiek. Pozytywów jego gry nie zamierzamy szukać – musielibyśmy to robić na siłę, a i tak efekty naszej pracy byłyby marne. O jakości jego występu najlepiej świadczy fakt, że w przerwie trener podziękował mu za dalszą grę.

Rafał Kosznik (Górnik Zabrze)
– w obecnym sezonie nazwisko „Kosznik” i określenie „wysoka forma” wzajemnie się wykluczają. Nie wiemy, co się dzieje z tym gościem, ale w Zabrzu z pewnością wszyscy tęsknią za jego grą z poprzednich rozgrywek. Wtedy dawał drużynie bardzo dużo, a dzisiaj w ofensywie nie gwarantuje niczego, a do tego nie pomaga w obronie, gdzie prędzej sprokuruje rzut karny, aniżeli zaliczy udaną interwencję.

Napastnik
Szymon Skrzypczak (Górnik Zabrze) – w Zabrzu nie mają napastnika. Koniec i kropka. W meczu z Termalicą teza ta została potwierdzona po raz kolejny. Skrzypczak może być sympatycznym gościem, kimś, kto będzie dawał z siebie wszystko, ale do napadziora z prawdziwego zdarzenia to mu bardzo daleko.

Ławka rezerwowych: Emilijus Zubas (Podbeskidzie), Bartosz Jaroch (Podbeskidzie), Krzysztof Kiercz (Korona), Bartosz Kopacz (Górnik Z.), Igor Lewczuk (Legia), Rołand Gigołajew (Ruch), Abdul Aziz Tetteh (Lech), Rafał Kurzawa (Górnik Z.), Veljko Nikitović (Górnik Ł.), Fedor Cernych (Górnik Ł.), Eduards Visnakovs (Ruch)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24